[BLOG] padme

Nowy trening, parę modyfikacji i można na nowo działać

PS: zapraszam do mnie po rafaello

Czawaj - masz 100% racji. od razu się na nowo chce.
Rafaello zamierzam zrobić w przyszłym tyg., efekt na pewno przedstawię tutaj ;) skąd Ty te inspiracje kulinarne wyczesujesz :)

09/06 - DT

Góra

1. Wyciskanie żołnierskie 5x5 + 1x15

12,5/15/17,5/20/22,5/12,5

2. wiosło sztangielką 15/12/10/8/max

9,5/9,5/12/14,5/12x17

3. Power fly 5x10

7/7/7/7/7

4. a) Wznosy sztangielek w opadzie tułowia 4x15
4. b) wznosy sztangielek stojąc 4x15

2/2/2/2

5. Uginanie ramion ze sztangą nachwyt 4x10

12/12/12/12

6. Wyciskanie francuskie sztangielek w leżeniu 4x10

7/7/7/7

7. Brzuch

4x20 wznosy nóg na ławce skośnej

#
treningowo - lubię taki układ. a że to początek, to entuzjazmu b. dużo.
#
paszowo - omlety mi zaczęły wychodzić. mały ogień i długi czas "smażenia" zrobiły swoje. są w całości.
przegląd fotograficzny dzisiejszej paszy:
- omlet wg patentu Riona z warzywami meksykańskimi; ryż z dorszem panierowanym w płatkach owsianych; omlet na słodko z polewą z puddingu białkowego z owocami



#





Zmieniony przez - Padme w dniu 6/9/2017 9:56:27 PM

Micha jak zwykle na wysokim poziomie Nie da się co nico więcej dołożyć do tego wiosłowania hantlą ?

Da się da :) będzie dokładane w wiosłowaniu na pewno. jako że to pierwszy trening w nowej nieco odsłonie niż dotychczas, to postanowiłam zaniżyć dosyć obciążenie.
Dzięki za czujność :)

No mam nadzieję bo 12 w uginaniu na biceps to 17kg we wiosłowaniu nie przystoi podglądam cały czas

Hoho, widziałem do kogo zajrzeć by przyspieszyć porę kolejnego posiłku
Też nigdy mi nie wyjdzie omlet jak należy- albo spalę, albo mamałyga i surowy
Moja niecierpliwość wrodzona

Rion10

No mam nadzieję bo 12 w uginaniu na biceps to 17kg we wiosłowaniu nie przystoi podglądam cały czas

te 12 na biceps to sztanga czyli na jedną łapę przypada tyle co kot napłakał. a we wiośle to sztangielka.
jak już mniej więcej dochodzę do "środka" planu, to mi wychodzi średnio w uginaniu na biceps (na rękę) ok 7-8 kg, natomiast we wiośle 18-20 kg (na rękę). czy taka "proporcja" ciężaru ujdzie? czy gdzieś (bic lub wiosło) powinnam nadganiać i szczególnie dokładać? bo z takich tam zależności to słyszałam że powinno się wyciskać na klatę tyle co się wiosłuje mniej więcej, no i wynik przysiadu zawsze lekko niższy niż mc wychodzi..

Czawaj - jeszcze tydzień temu to samo bym powiedziała o sobie jako "smażycielu omletów". znalazłam złoty środek w postaci małego ognia pod przykryciem. wtedy nie ma ch#$%a we wsi, że się tak paskudnie wyrażę - omlet musi wyjść ;

10-11/06 - DNT

12/06 -DT

dół 2

pierwszy trening po zmianach, modyfikacjach.


1. Przysiad z podwójnym dnem 5x8
35/35/35/40/40

2. Glute bridge 5x12 +izo 30s + 1 max
55/55/55/55/55/40x31

3. MC rumuński 5x10+1x15
r.30x10/45/45/45/45/45/40

4. Uginanie nóg ze sztangielką między stopami 4x12
7/7/7/7

5. Monster walk 3x60kroków
ok

6. Brzuch /freestyle/ - coś na trxie na mięśnie głebokie
4x10 pike na trx

#
treningowo - dużo nowych dla mnie ćwiczeń - przysiad z podwójnym dnem (zgapiony od Roniego), uginanie nóg za radą pana Nightingala (już uwielbiam to ćwiczenie) ale mam logistyczną trudność żeby tą sztangielkę stabilnie chwycić w stopy. ciekawa jestem dokładania tutaj jak to wyjdzie. no i monster walk - chyba jednak mniej daje w d...e niż chodzenie z gumą na boki.

paszowo - foty z dziś - omlet z resztek znalezionych w lodówce na śniadanie, a na obiad kasza szpinak i mielony, taki klasyk czyli. i pasza na jutrzejszy obiad bez opracowanych warzyw jeszcze.














Zmieniony przez - Padme w dniu 6/12/2017 10:55:23 PM

Na początku jest kiepsko chwytać tą sztangę i nie raz mi wypadła ale z czasem jakby lepsza koordynacja przyjdzie i będzie zdecydowanie lepiej.

Sztangielkę możesz spróbować jakoś podwiązać- w sumie inaczej ciężko będzie stabilnie zaczepić.
Też kwestia jak szerokie są talerze na niej? Bo z tego co pamiętam Ty w domu ćwiczysz, tak?
Można sobie jakoś to ułatwić, jednak samo mocne ściskanie jej to już mega wysiłek dla 2ek i o to chodzi

Z talerzami jest ok (znaczy kwestia szerokości etc), z samym uginaniem i trzymaniem tej sztangielki - tez. upierdliwe jest tylko samo umieszczenie sztangielki między stopami i położenie się na ławeczce. później idzie spoko.
korzystam z faktu, że w mojej ławeczce jest miejsce na zamontowanie modlitewnika - "wbijam" tam sztangielkę jednym końcem, ona sobie tam "tkwi" kładę się na ławeczce i dopiero wtedy zgarniam stopami. i jakoś idzie. można z tym zyć ;)