bierganie,a raczej psudobieg. Tempo starałem się utrzymywac ale na ten dzień było zbyt wysokie. Spowodowało to kilka przerw w trakcie biegu...w ogóle od kilku dni mi mocy brakuje. Masło sypiam + powrót nas rower o codzienjne jazdy 2 x po 10km jednak dają mi się we znaki.
23.03
podciągania na drażku nachwyt szeroki
+15kg x 6
+10kg x 8
+10kg x 7
+5kg x 8
cc x 10
cc x 9*
cc x 8*
dwie ostatnie serie nachwyt wąski. Co do reszty, robiło się ciężko. Niewyspanie,zmęczenie i brak chęci. Resztę odpuściłem.
Dziśteż odpuszczę wszystko. Dam sobie odpocząć trochę. Postaram sie wcześniej położyć spać ale ile pośpie to się okaże,bo jutro mam sobotę pracującą.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"