[BLOG] W domu też można

a wczoraj,tj 14.11

przysiad bułgarski
+20kg x 8
+20kg x 8
+20kg x 8
+20kg x 8

w sam raz,niby lekki zapas był ale nie bez wysiłku szło

syzyfki
+5kg x 8
+5kg x 8
+5kg x 8

tu ciężej,bo nogi po poprzednim ćwiczeniu w pełni świeże nie były.

pompki na trzech krzesłach
+10kg x 14
+10kg x 13
+10kg x 12
+10kg x 11

powtórzyłem ostatni trening, plusem jest cto że był zapas większy niż ostatnio

seria łączona
unoszenie bokiem + unoszenie przodem
+5kg(ne rękę) x 10 +10
+5kg(ne rękę) x 10 +10
+5kg(ne rękę) x 10 +10

ciężar na kilkudziesięciocentymetrowym sznurku. Spowalnia to ruchy, bo trzeba pilnować by nie rozbujać cięzaru



dziś w teorii chciałem pobiegać,ale spałem tylko 4 godziny, póki co jestem bez mocy, wiec nie wiem jak to będzie potem..

\
z ciekawostek.
10km rowerem do pracy pokonuję w ok 35min,tempo niezbyt szybkie bo raz że nie chce mi się w taką pogodę pocić i gnać,a dwa ze mój rower do wyścigówek nie należy. Ciut większy dystans autobusem(bo autobus troche na około jeździ), pokonałem dziś w 55 minut.... jednym słowem, organizacja ruchu we Wrocławiu,w godzinach szczytu, to jedno wielkie nieporozumienie. Niech się włądze miasta cieszą że nie dostają wynagrodzenia od efektywności pracy,bo mogli by długo nornalnego posiłku nie zjeść...


Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2016-11-15 09:28:33

od wtorku niestety coś się do mnie dobija, gardło troche drapie,zatoki zawalone, ogólnie zmęczony cały czas jestem. Wtorek odpuściłem całkowicie
w środę tylko dla rozruchu 4 serie podciągania
nachwyt drop set pojedynczy
+10kg x 8 + CC x 7
+10kg x 7 + CC x 6
+10kg x 6 + CC x 6
+10kg x 6 + CC x 6

o dziwo jakoś nie było mega ciężko,mimo iż miałem problem z oddychaniem....

a wczoraj

thrusters
+33kg x 10
+33kg x 10
+33kg x 10

push press
+33kg x 10
+33kg x 10
+33kg x 10

pompki asymetryczne z przeskokiem
cc x 10
cc x 10
cc x 10

wszystko robione z zapasem,bo przeziębienie męczy i nie było sił na nic. Thrustersy troche problemów sprawiy,reszta nie.


Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2016-11-18 09:00:19

Herbata z cytryną, potarty imbir, troche cynamonu działa cuda

harbaty z cytryną pijam, reszty nie próbowałem jeszcze,ale za to do pracy sobie makaron z ostrym sosem czosnkowym wziąłem,własnej roboty. Miny współpracowników bezcenne

18.11

podciąganie na drążku nachwyt
drop set pojedyńczy

+10kg x 9 +CC x 7
+10kg x 7 +CC x6
+10kg x 6 +CC x 5
+10kg x 6 +CC x 5
+10kg x 6 +CC x 5
+10kg x 5 +CC x 5

i tyle bo gardło i zatoki męczyły. Przerwy nieco wydłużyłem, bo ciężko się oddech łapało.

weekend cały wolny, przeznaczyłem na podleczenie organizmu.
Dziś dzięki temu jakby nieco lepiej, choć wciąż lecę na lekach,wieć moze to chwilowe ich dzxiałanie i mi się wydaje...

troche już lepiej. W zasadzie końcówka choroby, jakieś resztki kataru,gardło już OK, zacznę wiec się znów ogarniać

coś tam próbówałem już działać

21.11

podciąganie na drążku nachwyt
drop set pojedyńczy

+10kg x 9+CC x 7
+10kg x 7+CC x 7
+10kg x 6+CC x 6
+10kg x 6+CC x 6
+10kg x 6+CC x 6

przerwy nieco dłuzsze,bo jeszcze z katarem byłem i ciężko się łapało oddech

martwy ciąg na prostych nogach
+53kg x 12
+53kg x 12
+53kg x 12
+53kg x 12

tu kuz

scyzoryki
cc x 18
cc x 16
cc x 16

też nieco dłuzsze przerwy na łapanie oddechu

22.11

pompki w staniu na rękach
cc x 3
cc x 3
cc x 2

po dłuższej przerwie to ćwiczenie zrobiłem. Nienajgorzej jak na odstęp,fakt ze na końcówce choroby i fakt ze nigdy nie byłem dobry w tym ćwiczeniu...

pompki z nogami na podwyzszeniu
+10kg x 15
+10kg x 14
+10kg x 13
+10kg x 12

niby nmieco lepiej,ale znów nieco dłuzsze przerwy,więc powiedzmy że tak samo.

pistolety
cc x5
cc x 4
cc x 4

lżej niż osttanio,nawet zapas był

przysiady boczne
+20kg x 8
+20kg x 8
+20kg x 8

też z zapasem

23.11
w zasadzie wolne, lekko się poruszałem ale ciężko to zakwalifikowac do jakiejkowliek czynności.

24.11
bieganie. Tempo słabe ale po chorobie cudów nie należy oczekiwać.

Zmienię nieco zasady treningu domowego. Zrobię sobie trening obwodowy z podziałem. Podział polegać będzie na tym że ćwiczenia będę dobierał w taki sposób by mięśnie ćwiczone jednego dnias nie były angażowane w dzień następny. Ćwiczę w końcu dwa dni pod rzad,a potem dzień biegowy
Wylączone z tego planu będzie podciąganie na drążku. To ćwiczenie będzie robione "normalnie" tj przed obwodami w kilku seriach. Póki co wciąż w drop-setach a potem pewnie się coś zmieni.

25.11

podciąganie na drążku nachwyt
drop-set

+10kg x 9 + CC x 7
+10kg x7 + CC x5
+10kg x 6 +CC x 5
+10kg x 6+CC x 5
+10kg x 5 + CC x 5

przyciężkawo,chwyt puszczał

4 x obwód
rozjazdy na kółku x4
szrugsy (+53kg x 20)
wspięcia (+53kg x 25)
scyzoryki x7

Sam obwód calkiem spoko, wszędzie zapas. Zmienię jednak ten dropset w podciąganiu. Czas na coś innego,bo z lekką niechęcią już do niego podchodziłem

26.11

4 x obwód

thrusters (33kg x 8)
pompki na trzech krzesłach (cc x 10)
przysiad boczny (33kg x 8)
pompki diamentowe (cc x 10)
unoszenie przodem (10kg x 8)

całkiem spoko. Przysiad boczny sprawiał problemy,troche dużo jak na to ćwiczenie, reszta z zapasem mniejszym bądź większym

27.11

bieganie.
Biegało się całkiem,całkiem. Tylko ciut za lekko się ubrałem i z początku zimno było.

wczoraj musiałem połączyć dwa dni, dziś z rana w końcu pojechałem na te badania, stwierdziłem że po pobieraniu krwii odpuszczę sobie ćwiczenia,dzień luzu będzie.

28.11

podciąganie na drążku nachwyt

CC x 3
+5kg x 3
+10kg x 3
+20kg x 5
+15kg x 6
+10kg x 8
+5kg x 10
CC x 10

w niektórych seriach ciężej w niektórych lżej ale ogólnie robiłem tak by był zapas.

3 x obwód
push press (+33kg x 10)
wykroki (+33kg x 5)
dzień dobry (+33kg x 15)
pompki z nogami na podwyższeniu ( cc x 15)
russian twist (+10kg x 35)