Fc Barcelona

Kluivert zawiedziony swoją absencją
Patrick Kluivert nie był w stanie wykurować się na dzisiejszy mecz z Celtikiem. Holender był bardzo zawiedziony z tego powodu, ale trudno było liczyć, że jeszcze nie do końca sprawny zawodnik wybiegnie na boisko.

Kluivert na swojej stronie internetowej wyjaśniał, że "to bolesna prawda przyznać, iż nie wyleczę się na czas i nie będę w stanie zagrać w czwartej z Celtikiem. Poczyniłem bardzo duże postępy w mojej rekonwalescencja kontuzjowanego kolana. W poniedziałek wydawało się, że będę mógł zagrać, choćby tylko trochę, ale widzę, że nie zagram i mecz oglądał będę jako widz." Kluivert jest bardzo niezadowolony z powodu braku szczęścia w ostatnim czasie, mówiąc: "jestem zawiedzony, że nie mogę zagrać w tak wspaniałym spotkaniu jak to."

Oferty z innych klubów

Goleador Barςy znów zapewnia, że "nie dostał ofert z Arsenalu, ani Newcastle, aby po zakończeniu sezonu opuścić Barcelonę", pomimo że taka wzmianka ukazała się w brytyjskiej prasie w ostatnich dniach.

"Mój agent, Paul Foortse nie otrzymał niczego od wspomnianych klubów, tak więc na chwilę obecną nie jesteśmy obiektem czyjegoś zainteresowania." Kluivert podkreślał, że teraz wszyscy są skoncentrowani na uplasowaniu się w lidze na najwyższym z możliwych miejsc i pokonaniu Celtiku w Pucharze UEFA.

Rozrywka na meczu z Celtikiem
Barcelona zaplanowała program rozrywkowy, który zostanie zaprezentowany podczas dzisiejszego spotkania Pucharu UEFA z Celtikiem Glasgow. Głównym punktem wieczoru będzie muzyczne powitanie fanów przybyłych ze szkocji, a wykonaniem
zajmie się hiszpańska piosenkarka Berta. W bocznym sektorze stadionu zaprezentowana zostanie gigantyczna mozaika, a wszystkie te atrakcje odbędą się w ramach kampanii "Droga do Goeteborga".

Na poiwtanie kibiców przyjezdnych, w podziękowaniu za ciepłe przyjęcie, jakie zgotowali oni katalończykom na Celtic Park, zabrzmi melodia "You'll never walk alone"-czyli hymn Liverpoolu, ale ten motyw muzyczny można usłyszeć także przed każdym spotkaniem "Celtów". W czasie trwania utworu na tablicy wyników zaprezenotwane zostaną skróty pierwszego spotkania.

Muzyka, dziewczyny i gimnastyka

Piosenkarka Berta zaśpiewa własną wersję utworu szwedzkiej grupy ABBA- "Gimme, Gimme, Gimme". W czasie wykonywania utworu na boisku będzie można zobaczyć także grupę gimnastyków oraz cheerlederki. Na głowach cheerlederek założone będą kapelusze z numerem 4, który to ma symbolizować ilość rund pozostałych do zdobycia trofeum. Tradycyjnie podczas meczów Pucharu UEFA rozgrywanych na Camp Nou, serwowane będą szwedzkie potrawy.

Gigantyczna mozaika

Powstała też gigantyczna mozaika, którą klub przygotował współpracując z katalońskim dziennikiem "Mundo Deportivo". Mozaika ta składa się z 25 tysięcy kart w barwach Barcelony, a także widnieje na niej napis "Som-hi Barca"(Do przodu Barca).

Powroty kontuzjowanych

Coraz lepsze informacje dochodzą ze sztabu medycznego katalońskiego klubu. Coraz mniej kłopotów z urazami piłkarzy ma holenderski trener blaugrany Frank Rijkaard. Lista graczy niezdolnych do gry systematycznie się kurczy.

Dwóch zawodników Rijkaard będzie miał do dyspozycji już na czwartkowy mecz z "Celtami". Luis Garcia, który doznał kontuzji w meczu z Murcią, trenuje już z resztą ekipy. Także Carles Puyol, który urazu nabawił się po starciu z turkiem Nihatem Kahvecim w niedzielnym meczu La Liga, powrócił do pełnej dyspozycji.

Dobre wieści dotyczą także 2 Holendrów: Patrcka Kluiverta oraz Giovaniego van Bronckhorsta. Piłkarze ci czują się coraz lepiej, Kluivert powoli wchodzi w pełny cykl treningowy, a Gio kontynuuje indywidualny program ćwiczeń, a do zajęć z resztą zespołu będzie prawdopodobnie gotowy pod koniec tygodnia.

Barca wyeliminowana!!!
FC Barcelona tylko zremisowała (0:0) na Camp Nou z Celtikiem w rewanżowym meczu 1/8 Pucharu UEFA i tym samym pożegnała się z kolejnymi po Copa del Rey rozgrywkami w tym sezonie. Przewaga Celtów z pierwszego meczu wystarczyła, aby to właśnie Szkoci przeszli dalej.

Już od pierwszych minut spotkania, to Barςa ostro ruszyła na rywala. Atak za atakiem i wszystko wskazywało na to, że nie będzie dzisiaj mocnych na piłkarzy Barcelony. Tak było przez całą pierwszą połowę, co więcej przez cały mecz. Celtic nie wiele miał do powiedzenie, ale skupiał się najbardziej na obronie. Głęboko cofnięta w pewnych momentach drużyna z Glasgow nie dawała szans Barcelonie, nie mówiąc już nic o wręcz wyśmienicie sprawującym się w bramce Marshallu. Nie ma co ukrywać, że w pierwszej części spotkania nastroje były dobre, tym bardziej, że Barςa absolutnie dominowała na boisku. Szczególnie odznaczał się jak zawsze Ronaldinho i Luis García, czego za bardzo powiedzieć nie można o Luisie Enrique. Niestety już w 33. minucie boisko opuścić musiał Carles Puyol, a to z powodu swojej jeszcze nie do końca zaleczonej kontuzji.

Druga połowa nie wyglądała inaczej, a przynajmniej na początku. Kilka kontr Celtów, ale oczywiście bez większych konsekwencji i oczywiście wiele akcji Barςy, bez ostatecznego umieszczenia piłki w bramce Marshalla. W 52. minucie, Frank Rijkaard starał się ustawić swoją drużynę jeszcze bardziej ofensywnie i dlatego boisko opuścił Reiziger, a w jego miejsce wszedł Overmars. Zmiana ta przyniosła korzyść, bo holender był niezwykle aktywny, ale jeszcze lepszą zmianą okazało się ściągnięcie Luisa Enrique i wprowadzenie w jego miejsce Sergio Garcii. To właśnie młody Hiszpan był w drugiej połowie motorem napędowym Barςy i dzięki bardzo dobrym podaniami od Ronaldinho, Luisa Garcii, Xaviego i innych, Sergio był bardzo blisko strzelenia gola. W 74. minucie strzela on w słupek, no ale cóż, zmiana przeprowadzona trochę za późno.

Ostatnie minuty meczu i Barςa jeszcze bardziej wzmaga swoją aktywność pod bramką Marshalla. Pozostaje tylko kilka minut, kibice liczą na taki sam popis Ronaldinho, jak w meczu z Realem Sociedad, ale Brazylijczyk w 88 minucie dostaje tylko żółtą kartkę. Mijają kolejne minuty, sedzia techniczny pokazuje, że mecz potrwa jeszcze 3 minuty. Korner dla Barςy, a zaraz dla Celtiku, który stara się przeciągać wszystko jak to tylko możliwe. Barcelona wyprowadza jeszcze akcję, ale nic z tego nie wychodzi, a sędzia główny gwiżdże po raz ostatni w Pucharze UEFA w tym sezonie dla Barςy. To już koniec zmagań hiszpańskiej drużyny w europejskich pucharach. Będziemy musieli teraz poczekać do następnego sezonu, na szczęście wszystko wskazuje na to, że powrót dotyczył będzie Ligi Mistrzów.

FC Barcelona: Valdés; Reiziger (Overmars, 52'), Puyol (Márquez, 33'), Oleguer, Gabri; Xavi, Cocu, Gerard, Ronaldinho, Luis García y Luis Enrique (Sergio García, 63')

Celtic: Marshall; Agathe, Kennedy, Varga, McNamara (Miller, 51'); Lennon, Petrov, Pearson, Thompson; Sutton (Sylla, 82') i Larsson

Arbiter: Domenico Messina.

Davids, Cocu i Overmars powołani
Trzech Holendrów grających w Barcelonie zostało powołanych na środowy mecz towarzyski reprezentacji Ornajes z Francją. Mecz zostanie rozegrany w Rotterdamie, a wspomnianymi szczęśliwcami są: Edgar Davids, Philip Cocu oraz Marc Overmars.

Holenderski selekcjoner , Dick Advocaat nie zdecydował się powołać Patrick Kluiverta, który w ostatnich tygodniach leczył kontuzję kolana. Oprócz tego trener reprezentacji powołał czterech zawodników Ajaxu Amsterdam i także czterech z PSV Eindhoven.

A oto pełna lista powołanych:
Bramkarze: Edwin van der Sar (Fulham), Ronald Waterreus (PSV Eindhoven).
Obrońcy: Frank de Boer (Glasgow Rangers), Wilfred Bouma (PSV Eindhoven), Johnny Heitinga (Ajax Amsterdam), Nigel De Jong (Ajax Amsterdam), Jaap Stam (Lazio), Boudewijn Zenden (Middlesbrough)
Pomocnicy: Mark van Bommel (PSV Eindhoven), Phillip Cocu (Barcelona), Edgar Davids (Barcelona), Clarence Seedorf (Milan), Wesley Sneijder (Ajax Amsterdam), Rafael van der Vaart (Ajax Amsterdam)
Napastnicy: Pierre van Hooijdonk (Fenerbahce), Roy Makaay (Bayern Monachium), Andy van der Meyde (Inter), Ruud van Nistelrooy (Manchester United), Marc Overmars (Barcelona), Arjen Robben (PSV Eindhoven).

Puyol nie trenował
Carles Puyol, który w dniu wczorajszym, po pół godzinnej grze nie mógł już dalej kontynuować meczu z Celtikiem, nie trenował dzisiaj z drużyną, a jego występ w niedzielnym meczu ligowym stoi pod dużym znakiem zapytania.

Puyol narzeka na bóle od meczu z Realem Sociedad, kiedy to ucierpiał w starciu z Nihatem. Katalończyk doznał urazu biodra, a jego kuracja nie została całkowicie zakończona. Podjęto ryzyko i Puyol wybiegł wczoraj na Camp Nou od pierwszych minut spotkania, ale w 33. minucie w jego miejsce wszedł już Rafael Márquez. Jak dowiedzieć się można było z dzisiejszego raportu medycznego, Carles nie może na razie trenować z powodu wzmożonych bólów. Zawodnik został oddany w ręce fizjoterapeutów i w najbliższym czasie będzie odpoczywał. Wątpliwy jest także jego udział w jutrzejszym treningu.

Jeśli Puyol faktycznie nie zagra w niedzielnym meczu, to Frank Rijkaarda będzie musiał oprzeć obronę na Márquezie i Oleguerze. Wspomnieć też należy, że dzisiaj Oleguer był jednym z trzech zawodników, którzy trenowali z mniejszym obciążeniem. Młody obrońca skarży się na ból w prawej kostce. Pozostałymi dwoma piłkarzami, którzy nie mogli trenować wraz z większością drużyny są Reiziger i Luis García. Wszyscy oni jednak powinni już jutro być do pełnej dyspozycji trenera.

Trener Frank Rijkaard nie będzie mógł skorzystać z Javiera Savioli w niedzielnym meczu z Betisem. Poinformował o tym Sandro Rosell w wypowiedzi dla RAC-1. Saviola nie zagra, bo byłoby to sprzeczne z przepisami FIFA mówiącymi, że zawodnik musi się stawić na mecz reprezentacji 48 godzin przed meczem. Javier został powołany na mecz z Ekwadorem. Barca próbowała jeszcze dialogu z Federacją Argetnyńskiej Piłki, aby ci zgodzili się na naruszenie przepisów, lecz nie udało się. Ciekawe kto wystąpi w ataku przeciwko Betisowi...

Byłem pewien, że strzelą gola
Pomimo przegranej w pierwszym meczu, jeszcze wczoraj wszystko wyglądało wspaniale i wszyscy pewni byli zwycięstwa FC Barcelony. Martin O'Neill bardzo pozytywnie ocenił wczorajszą grę swoich rywali, szczególnie jeśli chodzi o ofensywę i jej wielki potencjał, ale był on bardziej niż szczęśliwy z tego jak grali jego podopieczni i jak stawili czoła przeciwnikowi, nie dając mu strzelić bramki. "Byłem pewien, że Barcelona strzeli nam gola. Musieli strzelić, tym bardziej, że ostatnio złapali wiatr w żagle, a świetnie na boisku spisywał się Ronaldinho."

Trener Szkotów powiedział, że spodziewał się tak wielkiej presji ze strony kibiców na Camp Nou: "wiedziałem, że będziemy w ten sposób pod dużym naciskiem, na szczęście poradziliśmy sobie z tym wystarczająco dobrze."

O'Neill powiedział: "nigdy nie sądziłem, że gol z pierwszego meczu będzie wystarczającą zaliczką, aby przejść dalej. To była piękna noc. Moi zawodnicy zatrzymywali Barςę bardzo skutecznie, pomimo że drużyna ta jest w znakomitej formie i co ważne jest pewna siebie. To był wspaniały wynik. Chciałem serdecznie podziękować moim zawodnikom."

Irlandczyk bardzo chwalił swojego młodego goalkeepera, Marshalla, który pomimo 19 lat spisywał się nad wyraz dobrze. "Pokazał on swoje umiejętności, co przejawiało się w dobrej obronie strzałów rywala."

O'Neill nie szczędził też słów pochwały innym swoim zawodnikom, głównie obrońcom: Kennedy'emu oraz Pearsonowi. "Oni nie przestają rozwijać się z meczu na mecz." Szkoleniowiec klubu z Glasgow był zadowolony także z działań, dzięki którym Marc Overmars był bardzo dobrze odcinany od podań swoich kolegów, a i jemu samemu utrudniano grę, pomimo że i tak zaprezentował się on bardzo dobrze. "To najfantastyczniejszy moment w tym sezonie. Jestem niezwykle zadowolony z tego, że jesteśmy w ćwierćfinałach. Przed tym meczem bardzo się obawiałem, wszystko było skomplikowane" - zakończył O'Neill opuszczający Barcelonę w super dobrym nastroju.

Pozostała już tylko liga
Po wczorajszym meczu znów skróciła się lista celów na obecny sezon. Nie ma już ani Copa del Rey, ani Pucharu UEFA, pozostaje więc skupienie się na rozgrywkach ligowych.

Drużyna Rijkaarda bardzo liczyła na bezpośrednie włączenie się do walki o zdobycie Pucharu UEFA. Niestety Katalończycy nie byli wczoraj w stanie pokonać Szkotów i musieli pożegnać się w 1/8 finałów tych rozgrywek z dalszą grą w europejskich pucharach. Będzie to oznaczało więcej energii na skupienie się na lidze i dalszej walce z gonioną Valencią i Realem Madryt, oraz goniącym Deportivo. Z całej tej trójki Barςie pozostał już tylko mecz z odwiecznym rywalem - przedstawicielem stolicy Hiszpanii.

Pomimo, że Rijkaard zapewniał, że drużyna nauczyła się już wiele ze swoich wcześniejszych błędów, szczególnie z doświadczenia zdobytego w Pucharze Króla, to coś jest jeszcze jednak nie tak. Barςa znów zawiodła i już drugi cel na ten sezon spisaliśmy na straty. Mimo, że w pierwszej części sezonu takie zapędy Barςy do zdobywania pucharów wydawały się być utopią, tak w ostatnich tygodniach nie mówi się o niczym innym.

Statystki Barςy w PUEFA są bardzo dobre, ale niestety nie wystarczyło to wczoraj do tego, aby przejść dalej. Stąd też teraz skupiać się będziemy już tylko na statystykach ligowych. W ostatnich dziewięciu meczach ligowych Barcelona zgarnęła 28 punktów, na 30 możliwych, a od 11 spotkań, piłkarze Rijkaarda nie schodzili z boiska pokonani. Oprócz ostatnio regularnie wpadających punktów na konto Barςy warto też zauważyć dobrą statystykę bramkową. Tylko trzy pozostałe drużyny zajmujące miejsca od 1 do 4 mają lepszy bilans bramek w tym sezonie, ale najistotniejsze jest to, że do drugiej Valencii tracimy 5 punktów, a do lidera z Madrytu 6 oczek.

Nie wolno zapomnieć, że w drugiej części sezonu, to właśnie Barςa jest najlepszą drużyną w lidze, regularnie pokonują kolejnych rywali, a Ronaldinho jest najbardziej odznaczającą się postacią wśród wszystkich piłkarzy w Hiszpanii.

Zawodnicy o meczu
Duch walki leży na ziemi rozłożony na łopatkach. Wczoraj opuszczając boisko żaden z piłkarzy Barςy nie miał wesołej miny. Wszyscy byli zasmuceni, przygnębieni, wręcz załamani, że nie potrafili pokonać rywala na własnym stadionie i odrobić strat z pierwszego meczu. Trzeba przyznać, że Katalończycy zagrali bardzo ładny mecz, mecz ofensywny, ale zabrakło najważniejszego - bramek.

W imieniu całej drużyny wypowiadał się m. in. Cocu, mówiąc, że "jeśli nie strzela się żadnej bramki w obu meczach, nie można przejść dalej. Wyjazdowe jeden do zera okazało się bardzo kosztowne. Boli nas, że zostaliśmy wyeliminowani, tym bardziej, że oba spotkania zaczynaliśmy jako faworyci. Graliśmy z dużą cierpliwością, ale oni bronili się bardzo dobrze."

Innym zawodnikiem, który nie krył swojego zdenerwowania po meczu był Luis García. "Za piłką mieli ośmiu swoich piłkarzy i byli nastawieni tylko na obronę. Wszystkich nas to boli, mieliśmy wiele chęci i zaangażowania. Teraz ważnym jest myśleć już o meczu z Betisem."

Gerard o meczu powiedział: "Czuliśmy niemoc i pewien podstęp. Nie dawaliśmy chwili wytchnienia Celtikowi, a pomagali nam kibice. Momentami brakowało nam paliwa, a niedługo potem walczyliśmy z czasem, aby strzelić bramkę. Marshall swój brak doświadczenia wynagrodził wspaniałymi interwencjami. Stajemy się już spokojni, ponieważ daliśmy z siebie wszystko. Wygraliśmy ostatnie 9 spotkań w lidze, teraz pora na dziesiąte."