Rusałka na siłowni - DT Skelque (foto str.105)

To pewnie wyrwało z kapci, albo wręcz odwrotnie zamuliło :D

np pre dosc dobre, wiec podejrzewam, ze moglo wyrwac z kaloszy

dziwnie mi było

przede wszystkim bardzo, bardzo się spociłam i było gorąco

wolę ćwiczyć bez pw :D

Wtorek - 06.09.2016
No witam, witam.

W muzycznej powoli się układa, Profesorka uznała na lekcji, że WSZYSTKO się poprawiło, więc… więc chyba dobrze. ^^ Czekam teraz na próby z akompaniatorem (który robi za orkiestrę przy koncercie), jestem ciekawa jak to będzie „grało”.
Ale ciśniemy dalej, trzeba.
*próba była dzisiaj, na propsie wszystko, tempo takie, że tyłek mi się spocił

B (nogi, klata, triceps) - przysiadów nie było, bo brama zajęta, a ja… łyknęłam pw w ramach kolejnych testów i czułam, że jak nie zacznę ćwiczyć to się ugotuje, więc poszła suwnica
- suwnica 3 s. (8-12)
- wykroki 2 s. (8-12)
- uginanie siedząc 2 s. (8-12)
- wspięcia łydki 3 s. max
- wyciskanie sztangielek skos góra 3 s. (8-12 powt.)
- rozpiętki skos góra 3 s. (8-12 powt.)
- wyciskanie francuskie sztangielek 2s. (8-12)
*dopisek z dzisiaj: znowu ledwo siadam, cholerne wykroki

Ostatnio nie mam ochoty na „słodkie” jedzenie potreningowo, wolę zjeść jakiś konkret, a nie owsianke, czy coś w tym stylu. :)

Szamka:
1. Omlet z kremem tahini + melon


2. 1/3 batonika waniliowo-czekoladowego Syntha-Edge + hawajska potrawka z indyka z makaronem ryżowym (pyszneeee)




3. Na wynos: indyk, kasza, brokuły, migdały


4. Brak zdjęcia - ale był tatar z kaszą i papryką :)

I tyle, buziaki. ^^

Dziękuje za buziaka

Środa - 7 września

Dzisiaj był dzień nietreningowy, ale miałam mnóstwo zajęć, szczególnie związanych z muzyką. Wyszło jakieś 5h grania na fortepianie + sporo spacerowania, więc cardio się zgadza haha.

Wieczorem byłam mega głodna mimo zjedzenia wszystkich posiłków, ale grzecznie poszłam spać i tyle. Czuję się dumna.

Szamka:
1. Omlecior z nektaryną na czekoladowo:


2. Owsianka z bananem + gorzka czekolada, która nie wyglądała, więc zdjęcia nie ma. :D

3. Schabik, kasza, ogórek:


4. Łosoś wędzony, kasza, pomidor:


Bez buziaczków, nie pozdrawiam

czemu bez ?


Zmieniony przez - popuri w dniu 2016-09-08 11:19:34

Taka mała uwaga kulinarna - Trochę przetrzymujesz brokuły w wodzie. Tracą kolor i część subs odżywczych. Je w zasadzie powinno się blanszować 4-5 minut w gorącej wodzie. Nie dość, że mniej dobra się wypłukuje to wygląda zdecydowanie apetyczniej.

ja swoje robię na parze, ;)

brokuły tracą kolor nie ze względu na zbyt długie przygotowanie, tylko ze względu na długi czas przechowywania w lodówce, potrafię jednego brokuła jeść 5 dni i siłą rzeczy, nie wygląda on tak doskonale jak od razu po kupieniu

żółknie.

Kurde ja czasami brokuły z 10 minut gotuje haha, gdybym miał sobie taki rzeczami banie zawracać to bym chyba jakiegoś świra dostał :X