SPAM ponownie otwieramy, gdyz szacunek do Dennisa Sivera epicki mamy

.


Zmieniony przez - gautan w dniu 2016-05-06 11:26:30

Jak znam Rafala to nie odpusci.

ale znowu POROWNUJESZ trucht z marszem na przyklad. jakie to ma znaczenie, ze marsz lepszy? i czy ja z tym gdzies polemizowalem? pewnie stad kuwa ominalem temat marszu, podobnie jak HIIT'a i rzutu mlotem, ze sie z tym zgadzam...

czytaj ze zrozumieniem Ty lewacka palo. #hihi #droczysie

JESLI organizm staje sie maszyna do gromadzeniu tluszczu i STAN KOWALSKIEGO, KTORY NIE MA INNEJ ALTERNATYWY NIZ BIEGANIE bedzie gorszy, bo z takiego biegania jest WIECEJ WAD NIZ KORZYSCI, to ok - to jest argument.

napisalem 2x, ze Kowalski w tym przykladzie jest swiadomym biegaczem - zalozmy, ze to ja, umiem poprawnie technicznie biegac, mam dobre obuwie i podloze i wybor: biegam sobie rekreacyjnie 2x w tygodniu albo nie robie nic - wiec ryzyko kontuzji itp duzo mniejsze, bo wiadomo, ze duzo bardziej teza "wiecej wad niz korzysci" pasuje do ogolnej populacji, dla ktorej zagrozeniem byloby pojscie na silownie, gdzie przeciez MC, siady i bicie rekordow na kazdym treningu moga wyrzadzic duza krzywde. tyle, ze to nie MC, siad i samo bicie rekordow jest zle.

podsumowujac:
- biegi dlugodystansowe nie sa najlepsza forma aktywnosci fizycznej
- biegi dlugodystansowe nie sa pozbawione wad.
- niewlasciwe korzystanie z biegow dlugodystansowych moze sie zakonczyc kiepsko dla biegajacego.

podobnie jak lezenie na kanapie.

podsumowujac2: wszystko co wyzej bylo i jest dla mnie jasne, takze ciezko mi polemizowac z czyms, z czym sie zgadzam. nie zgadzam sie jedynie ( (na chwile obecna), ze wad jest WIECEJ niz korzysci dla kogos w miare ogarnietego, kto ma dobre obuwie, podloze i nie potyka sie o wlasne nogi, a chce sobie pobiegac 2x w tygodniu dla zdrowia zamiast siedziec przed kompem.

tak, wiem, ze lepiej, gdyby sobie maszerowal albo napyerdalal sprinty i ze nie bedzie to idealna forma aktywnosci.

Albo chvj, napisze więcej tylko muszę dokończyć pewną rzecz w robocie


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2016-05-06 11:50:37

NAWET NIE BEDE TEGO CZYTAL.

ale znowu POROWNUJESZ trucht z marszem na przyklad. jakie to ma znaczenie, ze marsz lepszy? i czy ja z tym gdzies polemizowalem? pewnie stad kuwa ominalem temat marszu, podobnie jak HIIT'a i rzutu mlotem, ze sie z tym zgadzam...

Ja to zawsze jak oceniam coś, to porównuję to z czymś innym. Bez kontekstu nie ma oceny. Możesz spojrzeć na biegi i powiedzieć "w sumie nie jest to takie złe", a możesz spojrzeć na inne aktywności fizyczne i powiedzieć "kurde, w porównaniu do innych aktywności biegi ssą pał.kę"


JESLI organizm staje sie maszyna do gromadzeniu tluszczu i STAN KOWALSKIEGO, KTORY NIE MA INNEJ ALTERNATYWY NIZ BIEGANIE bedzie gorszy, bo z takiego biegania jest WIECEJ WAD NIZ KORZYSCI, to ok - to jest argument.

Ok, pytanie czy nie ma innej alternatywy - ma i to zawsze - marsze, aktywne rozciąganie itp. Możesz biegać ale nie możesz maszerować? WTF?

napisalem 2x, ze Kowalski w tym przykladzie jest swiadomym biegaczem - zalozmy, ze to ja, umiem poprawnie technicznie biegac, mam dobre obuwie i podloze i wybor: biegam sobie rekreacyjnie 2x w tygodniu albo nie robie nic - wiec ryzyko kontuzji itp duzo mniejsze, bo wiadomo, ze duzo bardziej teza "wiecej wad niz korzysci" pasuje do ogolnej populacji, dla ktorej zagrozeniem byloby pojscie na silownie, gdzie przeciez MC, siady i bicie rekordow na kazdym treningu moga wyrzadzic duza krzywde. tyle, ze to nie MC, siad i samo bicie rekordow jest zle.

Spoko, nie jest to złe podejście, na pewno lepiej niż oglądać tv i popijac piwko. Ale jeszcze lepiej pójść na spacer, popracować nad mobilnością poprzez aktywne rozciąganie. Chodzi o to, że alternatywy są w wypadku każdego na wyciągnięcie ręki.

podsumowujac:
- biegi dlugodystansowe nie sa najlepsza forma aktywnosci fizycznej

Powiedziałbym, że topka najgorszych

- biegi dlugodystansowe nie sa pozbawione wad.

raczej mają wady, których marsze nie mają, i nie mają zalet które marsze mają.

- niewlasciwe korzystanie z biegow dlugodystansowych moze sie zakonczyc kiepsko dla biegajacego.

Racja. Tylko właściwe korzystanie przynosi bardzo mało profitów i jest bardzo rzadkie (cos w stylu crossfitu, tylko że crossfit z poprawną formą jest bardzo dobry i dużo daje, jeno tej poprawnej formy co kot napłakał)

podobnie jak lezenie na kanapie.


Ano


podsumowujac2: wszystko co wyzej bylo i jest dla mnie jasne, takze ciezko mi polemizowac z czyms, z czym sie zgadzam. nie zgadzam sie jedynie ( (na chwile obecna), ze wad jest WIECEJ niz korzysci dla kogos w miare ogarnietego, kto ma dobre obuwie, podloze i nie potyka sie o wlasne nogi, a chce sobie pobiegac 2x w tygodniu dla zdrowia zamiast siedziec przed kompem.

Tylko zdefiniuj co to znaczy dla zdrowia. Poprawa wydolności? Ok, zaleta. Z drugiej strony szereg wad, które już wymieniałem, których marsz nie ma a tez poprawia wydolność!

nie przeczytalem.

ale gdybym przeczytal, no to wiadomo:
- porownania zawsze i wszedzie spoko, ale w tym przypadku wykazywanie nimi wyzszosci marszu/interwalow nad truchtaniem, tego, ze maja one mniej wad i generalnie bedzie z nich wiecej korzysci - troche bez sensu, bo to bylo dla mnie jasne
- mozesz wybrac lepsza forme aktywnosci niz "truchtanie po 10 km" - zrob to.

pozdrowionka yebany lewaku.

No dobra, niech będzie Tzn mógłbym się przyczepić, ale będę dzisiaj wyrozumiały. Ktoś chce fajną dyskusję to polecam pod artem na potreningu.pl

http://potreningu.pl/articles/4702/krolowa-plazy---sexy-sylwetka--czesc-ii-trening-silowy-fbw


Zmieniony przez - Dremor w dniu 2016-05-06 12:48:07

tez bym mogl dalej drazyc, ale musze miec sile na obrone krola w temacie o gali, na ktorej nie walczy, takze innym razem.

Tam nie ma sensu dyskutować. Z Tobą dyskutowałem tylko dlatego, że odwołujesz się do argumentów i prowadzisz dyskusję merytorycznie.

W dłuższe dyskusje wchodzę rzadko, bo traktuje je poważnie a ktoś mi odpowiada "luz, to była beka", albo "Conor g.ówno". Sympatia do sfd będzie jest zawsze, dont make mistake about it