PoTreningu.pl - Małgorzata OTTO - Mistrzyni POLSKI

megan
Według mnie żeby bardziej wyizolować naramienny to bym odchylił tułów ale w przeciwną str.do ręki która wykonuje wznosy:)

Kiedys robilem podobnie jesli chodzi o dolna faze ruchu , mam tu na mysli laczenie hantli przed soba. Adam Suker tlumaczyl ze wlasnie w tym momencie tracimy napiecie w naramiennych i ze sztangielki powinny dochodzic do bioder lub delikanie przed nimi by nie trracic tego cennego napiecia. I faktycznie mial racje , miesien dostaje duzo mocniej w kosc po takiej serii.

Zgadza się. Zatrzymywanie ruchu przy biodrach (nie na nich) powoduje ciągłe napięcie mięśni, co czuć w każdej serii. Można jeszcze spróbować robić unoszenie w oparciu o pochyłą ławkę, mi zawsze bardzo dobrze izolowało to mięsień naramienny, a jednocześnie byłby spełniony warunek, o którym pisał kolega Wycwiel

Czekamy na filmik kolejny Małgosi z korektą ruchu w tym ćwiczeniu.

Jeżeli chodzi o te hantle przed sobą, to tak jak skint nie na biodrach tylko przy biodrach żeby nie odciążać i nie tracić napięcia mięśniowego, można robić unoszenia w siadzie co ostatnio sobie bardzo chwalę 10kg x 12 ruchów hantlą ledwo daje rade zrobić a barki są zniszczone.

Dziękuję wszystkim za oglądnięcie mojej produkcji filmowej oraz rady!

Generalnie zgadzam się ze wszystkim co napisaliście. Całe ćwiczenie robię źle i zdecydowanie muszę je skorygować w każdej fazie ruchu. Dzisiaj bareczki, więc będę nad tym pracować. Może nawet nakręcę znowu film :) Cóż, zejść z ciężaru trzeba, nie ma rady - 8-kami dobrze tych wznosów na pewno nie zrobię.

Ja tak mam co jakiś czas - zapędzam się z ciężarem --> zaczynam gubić technikę --> schodzę z ciężarem i skupiam się na poprawnym wykonaniu --> po czym znowu zaczynam dokładać ciężaru i błędne koło się zamyka. Czy tylko ja tak mam, czy innym też to się zdarza?

To moja standardowa progresja co program. Początek lekko i ładnie, potem z każdym tygodniem coraz gorzej, a potem zabawa z piłowaniem techniki od nowa :)

Standard, na początku ładnie i technicznie, idzie coraz lepiej - dokładałem ciężaru (dokładałem, bo teraz po zerwaniu cycka, już chyba nigdy nie będę dokładał), gubiłem technikę. Po niedługim czasie "otrzeźwienie" i wracam do mniejszych i dokładniej. Tak ma każdy pewnie z nas.

PS. A na lekkim "wspomaganiu" to już w ogóle szaleństwo


Zmieniony przez - skint73 w dniu 2016-02-15 18:32:42

Jakby się ktoś zastanawiał nad jakimś dobrym ćwiczeniem, za pomocą którego można totalnie zamordować swoje prostowniki pleców, to ja znam doskonałe!!!! Nazywa się ono sesja zdjęciowa i polega na wyginaniu się przed aparatem przez bite 3 godziny

Serio, mam takie zakwasy po wczorajszej sesji dla potreningu, że aż mi się samej wierzyć nie chce, że może aż tak boleć. A przecież co jak co, ale mięśnie pleców to ja mam rozwinięte i na treningach MC z 80kg robię i nic nie czuję. A tu taka sesyjka i masakra.

Właśnie się na trening wybieram i zastanawiam się w jaki sposób zrobić nogi nie używając przy tym pleców.

Ktoś ma jakiś pomysł?

Jak sie chce byc pieknym to trzeba pocierpiec, rezultaty sesji pewnie beda robic wrazenie :)

Pochwal się Małgosiu