Zrozumieć kobietę ;) czyli Female Phase Training by Ejpi

Karp jest pyszny jak się go dobrze zrobi ;) Mniam

No ja karpia nigdy nie lubiłam, ale od 2 lat jem na wigilię, a teraz mama rozmroziła to nie protestowałam.

Bziu, wytrzymkę polecam, jest idealna po siłowym. Gdybym robiła w osobny dzień to bym dodała jeszcze jakieś ćwiczenie po pompkach np. burpee.

26.09.2015 - faza lutealna

Coś mnie łapie choróbsko, więc dzisiaj off i ładowanie witaminami, olejem kokosowym, kombuchą i ziołami.

Włączył mi się też szaman level hard i przetestowałam jeden z hmm...ciekawszych sposobów na przeziębienie. Jak sie okaże skuteczny to sie nim podzielę, jak nie to nie powiem, bo trochę przypał.

MISKA
1 822,5 kcal b: 130,5 g (28,6%) w: 102,7 g (22,5%) t: 98,9 g (48,8%)
1. 4 jajka, olej kokosowy, ser żółty, pomidory, papryka
2. Dynia, schab, olej kokosowy, papryka, pomidory, cebula, czosnek, ogórek, kalafior
3. Jabłko, banan, 2 jajka, masło, olej kokosowy, orzechy brazylijskie
4. 3 jajka, olej kokosowy, schab wędzony, dynia, papryka, marchew, pomidory
+drożdże, tran, magnez, wit.C, Thiroyd, kombucha, asortyment ziół

Obiad przeciwchorobowy






Zmieniony przez - ejpi w dniu 2015-09-26 22:10:53

ejpi

No ja karpia nigdy nie lubiłam, ale od 2 lat jem na wigilię, a teraz mama rozmroziła to nie protestowałam.

Tego z wigilii?

ejpi

(...)
Włączył mi się też szaman level hard i przetestowałam jeden z hmm...ciekawszych sposobów na przeziębienie. Jak sie okaże skuteczny to sie nim podzielę, jak nie to nie powiem, bo trochę przypał.

No weź, powiedz i tak - nawet jeśli by u Ciebie nie zadziałało, to może na kogoś innego już tak
PS: Karp zawsze fuu xD

Przypał? Jesuuuuu co Ty robiłaś

mi sie na sama mysl o karpi robi nie dobrze i nei chodzi tu o tojak jets przygotowany, ale o strukture jego miesa, notttt for meee :D

biedne stworzonko.. nie dosc, ze go hoduja go w warunkach skrajnie dramatycznych, to jeszcze ubijaja i w ferworze stresu wydziela on do miesa jakis hormon i dlatemu mieso to cuchnie.. podobno, bo nigdy nie jadlam

Sie uczepili tego karpia.

grekar9

Tego z wigilii?

Tak, sprzed 10 lat.

Nolose, no to powiem.
Sposób polega generalnie na tym, że wlewasz sobie do uszu parę kropel wody utlenionej 3%. Najpierw do jednego, potem jak przestanie "bulgotać" to do drugiego (okropne uczucie ). Zastrzeżenie jest tylko takie, że to trzeba robić OD RAZU jak coś nas zacznie "brać", a ja chyba niestety przegapiłam. Ale następnym razem, chociaż mam nadzieję, że nieprędko, wypróbuję raz jeszcze i juz sie nie będę zastanawiać.

Jula

Bziu, haha no to widzisz, dla każdego coś innego.

Push, no mój akurat nie był z hodowli, a poza tym to tak często jem tego karpia, że nawet jakby był to bym sie nie przejęła.


No i generalnie choróbsko się trochę rozbujało, raz jest lepiej, raz gorzej, ale tragedii nie ma. No nic, musze przeczekać, dzisiaj i tak już jest w miarę ok. Micha na oko, jem jak mam ochotę. I ciekawa sprawa - niby nie mam apetytu, a jak zacznę jeść to tryb odkuracz.
No nic, oby było tylko lepiej.

29.09.2015 - faza lutealna


TRENING

Dzisiaj już samopoczucie bardzo dobre, został tylko zatkany nos, więc skoczyłam na siłkę.

DZIEŃ 1 - Klata Plecy
1. wyciskanie na plaskiej 4x12-15
20kg/22kg/22kg/24kg
2. wyciskanie na skosie sztangielki 3x 12-15
9kgx15/x14/x13
3. rozpietki 2x 10-12
7kgx2
4. podciąganie/opuszczanie 4x6
2+4/2+4/1+5/ 5opuszczeń + 10x ściąganie gumy prostymi rękami
5. podciaganie sztangi podchytem 4x 12-15
28g/28kg/30kgx14/x12
6. wioslo sztangielka jednoracz 3 x 10-12
15kgx12/x11/x10

Wszędzie zapas i bez szaleństw, ale nie chciałam od razu z grubej rury zaczynać po chorobie.

MISKA
Nieliczona jeszcze
1. 4 jajka, masło, papryka, pomidory, schab wędzony
2. Dynia, wątróbka kurczaka, smalec, cebula, kalafior, brukselka
3. Banan, jabłko, melon, whey, orzechy brazylijskie, olej kokosowy
4. Nototenia wędzona, ziemniaki, 2 jajka, olej kokosowy, cukinia
+drożdże, tran, magnez, Thiroyd, wit.C, kombucha, BCAA, szklanka rosołu


Jeśli chodzi o kondycję psychiczną to stwierdzam PMS. W tym miesiącu bardziej na smutno niż na "wszystkomniedrażnizm" i w sumie nie wiem czy to lepiej.

30. 09. 2015 - faza lutealna

Będzie trochę narzekania, ale dziennik służy obserwacji kobiecego ciała i umysłu, a ja jestem w fazie cyklu, która na narzekanie zezwala.

@ sie zbliża dużymi krokami, podbrzusze pobolewało, ale poszłam na siłkę. Zrobiłam serię przysiadów, po czym zaczęło boleć jeszcze bardziej i promieniować na krzyże. Odpuściłam, bo dyskomfort straszny, wręcz nie do wytrzymania. No cóż, jak nie przeziębienie to co innego, ale pewnych rzeczy sie nie przeskoczy.

Wzięłam leki przeciwbólowe, zdrzemnęłam się i wieczorem miałam trochę sił to poćwiczyłam brzuch i delikatnie poskakałam na skakance.

Poza tym dzisiaj miałam spotkanie organizacyjne ze studiów i wczoraj cieszyłam się, bo ogarnęłam dziewczynę, z którą mogłabym dojeżdżać (wtedy dojazd trwałby 20 min, nie ponad godzinę), w dodatku alfabetycznie "podobną" do mnie, więc było duże prawdopodobieństwo, że będziemy razem w grupie. No, było. Ja jestem ostatnia w grupie 8, a ona pierwsza w 9.

Pech to moje drugie imię, do tego pms i mam dość wszystkiego, tego dnia powinno nie być.

Ale na pocieszenie rozdali nam cudowne plakaty, mogli jeszcze tylko dopisać "memento mori" i byłoby to kwintenesencją dnia dzisiejszego.



Koniec narzekania.

MISKA
Policzona, ale jeść sie nie chciało wcale.
1 485,1 kcal b: 114,9 g (30,9%) w: 70,9 g (19,1%) t: 82,5 g (50,0%)
1. 4 jajka, masło, pomidory, papryka
2. Ryż basmati, schab wędzony, olej kokosowy, cukinia, papryka, kalafior, brukselka
3. Pstrąg wędzony, ziemniaki, cukinia, pomidory
+drożdże, tran, magnez, wit.C, Thiroyd, kombucha





Zmieniony przez - ejpi w dniu 2015-09-30 22:05:36