Redukcja z 236kg

Kuba w takiej sytuacji raczej nie zwlekaj z wybraniem się do lekarza, bo lepiej nie zbagatelizować pewnych rzeczy, związanych z twoim zdrowiem skoro postanowiłeś o nie dbać :)

Na dniach robię posiew moczu, to od razu skonsultuje to puchnięcie dłoni z lekarzem. Wyniki też zrobię w najbliższym czasie z ciekawości ;)

Słusznie Kuba, potrzebne jest rozsądne podejście do sprawy, bo schudnąć jest dobrze, ale ważne jest też, by zachować przy tym zdrowie.

Byłem godzinę temu u lekarza po skierowanie na posiew i rozmawiałem z nim o tych dłoniach. Nic poważnego, mam się nie przejmować i jak mi to dokucza, to podnosić ręce na chwile do góry ;)

No to w porządku Kuba. Fajnie, że to sprawdziłeś. Wytłumaczył ci może lekarz, czym jest spowodowany ten problem z rękoma u ciebie?

Tak, dwa razy mi to tłumaczył, bo nie do końca potrafiłem skumać o co tak naprawdę chodzi, w każdym razie wyłapałem tyle, że chodzi o żyły, które przez naczynia włosowate coś tam pompują krew, potem coś się zwęża od ciśnienia, do tego serce mocniej pompuje podczas wysiłku i reakcja ta po dłuższym czasie jest normalna... Wiem, ja też nic z tego nie rozumiem :D Koniec końców, jest ok, wystarczy ponoć podnieść na chwilę ręce i ma przejść. W ogóle gościu mnie pocieszył, dziwił się, że przy takiej wadze nie mam poważniejszych problemów z kręgosłupem i jestem w stanie pozwolić sobie na taką aktywność, heh ;) Powiedziałem "poważniejszych", bo wspominałem mu, że czasem cierpnie mi lewe udo kiedy leżę, a to ponoć od kręgosłupa właśnie... Powiedział, że z taką wagą jakieś zwyrodnienie krzyża mam na pewno, choć naprawdę nie jest źle, że tego nie odczuwam. Trochę dało mi to do myślenia... Kiedy uporam się z problemem masy i za te kilka lat będę chciał zacząć budować sylwetkę, trochę może mi przeszkodzić nierówna postawa. Może martwię się na zapas, wiem, to głupie... Ogółem nie jestem jakiś krzywy, ramiona mam w tej samej linii, ale od zawsze niepokoiło mnie na przykład, że tkanka tłuszczowa nie jest rozbita równomiernie na piersiach. Jedną fałdę cyca mam dużo większą, dobrze widać to od przodu. Kilka stron temu podawałem zdjęcia, pewnie będzie można to zaobserwować. Pytałem kiedyś o to innego lekarza, tamten stwierdził, że tkanka tłuszczowa nie musi rozkładać się równo i symetria nie ma tutaj zbyt wiele do powiedzenia. Tego dzisiaj też o to pytałem, w sumie fajny gość, powiedział, że podobnie jak u kobiet jedna pierś jest większa, tak na moim przykładzie, gdzie są one przez otyłość powiększone, tak widać tę dysproporcje. Nie wiem... Czasem jak widze jakiegoś grubasa w telewizji, to gdzieś ten tors wydaje się mniej więcej taki sam, u mnie strasznie widać różnicę. Nieważne w sumie, tak sobie głośno gdybam ;)

Moze u Ciebie puchnace palce to jakis objaw chorobowy, ale ja mam akurat to samo, nie mam nadwagi. Zawsze mialem grube paluchy i wszyscy sie smiali :D Po siatkowce z duzym trudem do konca je zginalem, ale rowniez wystepuje to po bieganiu/silce.

Nie wydaje mi się, że to jakiś groźny objaw, po wizycie u lekarza jestem spokojny, a jeszcze moja dziewczyna szukała w sieci ostatnio odpowiedzi i ponoć wielu ludzi tak ma i jest to normalne, dlatego nie przejmuje się już tą kwestią. Poza tym to i tak występuje pod koniec długiego treningu i nie jest bardzo dokuczliwe, wręcz niezauważalne jak się na tym nie skupię ;)

Ostatnio mam wzmożoną aktywność i przez kilka dni robiłem w granicy 12-14km (18 000 - 21 000 kroków) i jestem przy tym tak głodny, że to masakra, tzn w porównaniu do dni normalnych treningów (~10km). Staram się nie chodzić głodny, ale ostatnio czuje, że potrzebuję włożyć s siebie więcej. Dzisiaj sobie trochę pozwoliłem, zjadłem jakieś 2700 kcal, z czego w tym prawie kilogram sera białego półtłustego. Dużo twarogów jem ostatnio, dobrze wchodzą mi z pomidorami. Upodobałem sobie też fajne zapiekanki. Robię je z piersi kurczaka, dodaję pieczarki, pomidory, paprykę, twaróg i ewentualnie 20-30 gram sera żółtego i wrzucam to do piekarnika. Efekt bomba. Staram się właśnie pompować tego białka jak najwięcej i jest ok, tylko te kalorie, ostatnio faktycznie czuję, że mógłbym zjeść konia z kopytami...



Zmieniony przez - Ciężki91 w dniu 2015-08-14 00:06:55

Zmieniony przez - Ciężki91 w dniu 2015-08-14 00:08:25

Z tym nabiałem to Kuba nie przesadzaj. Jako źródło białka postaraj się wykorzystywać przede wszystkim chude rodzaje mięs. Jeśli mogę ci coś polecić, to zwróć swoją szczególną uwagę w tym temacie na ryby :) Fajnie, że się trochę wyjaśniła sprawa z rękoma. Pozdrawiam.

Ryby też wcinam, szczególnie mirunę ostatnio gotowaną, fajna sprawa ;) Makrelka wędzona z rana również dobrze wchodzi. Trochę mniej tuńczyk mi podchodzi. Lubie też łososia wędzonego, szczególnie dobrze mi smakuje w połączeniu z białym serem. Ryby często jem ;)