Redukcja z 236kg

a jak obwody?

Rozumiem Cię bo sam startowałem z wagi 148kg ( 1 luty ) teraz jest 109 i ciągle leci mimo zwiększenia kalorii :) Dobrym rozwiązaniem jest podjęcie współpracy z dietetykiem / trenerem personalnym :). Ogólnie odniosłem się do poprzedniego Twojego postu ;) Co do diety zamieniłbym na pewno ziemniaki na ryż ,kukurydzę i fasolę :) wrzuciłbym cukinię , brokuły i inne świeże warzywa zamiast konserwowych :) no i do tego ta szarlotka ? Lepiej zjeść np; 200g truskawek przy śniadaniu :)

Jak waga ? Ile zleciało ?

Stefano problemem może być orbitrek :) Nie dość ,że waga spora to obciąża stawy :) wiem po sobie ,że jak zaczynałem redukcję to 5 minut na orbitreku było dla mnie katorgą . Lepiej rowerek stacjonarny :)

myślałem że orbitrek nie obciąża stawów właśnie, ale fakt lepiej kupić rowerek bo na taką wagę >100 to musi być jakiś pancerny sprzęt za grubą kasę, najpierw miałem chiński to się rozpadł po 2 miesiącach, potem kupiłem polskiej firmy niby się trzyma ale już stuka puka rzęzi, nie wiem jak długo pożyje hehe

Ja przy wadzę 148kg prawie płakałem jak miałem robić rozgrzewkę na orbitreku ... ból w biodrach niesamowity :/

Co do rowerku to ja kupiłem kettler'a za 6 euro i lata jak F16 :D

Hehe, ta szarlotka to faktycznie z dvpy wyszła, u dziewczyny byłem i przyszła teściowa kombinowała z przepisem bez cukru, czy jakoś tak, wiem że ciasto miało dużo mniej kcal. Skusiłem się. Pisałem na początku w temacie, że czasami jeszcze stosuje takie kompromisy. Chcę uniknąć świadomości, że "nie mogę" nic na co mam ochotę. Kluczem do mojej diety była psychika i zaspokojenie kilku płaszczyzn, nie tylko jednej. Z czasem jest jednak coraz lepiej, nie mam już takiego parcia na słodkie i robię postęp stopniowo, tak że jestem szczęśliwy w diecie, nie brakuje mi produktów, które wcześniej podczas prób śniły mi się po nocach itd. Pod tym względem jest coraz lepiej :) Zdaję sobie jednak sprawę, że za jakiś czas przyjdzie moment, że będę zmuszony liczyć mikroskładniki i pilnowac miski na maxa. Teraz ta wizja już mnie nie przeraża, parę tygodni temu na samą myśl czułem ciarki, heh ;) Powoli się adaptuje w diecie! ;)

I dobrze robisz nie przesadzaj z dietą na początek tylko bardzo stopniowo bo będziesz miał strasznie rozciągniętą skórę.

ja robię sobie coś w rodzaju szarlotki, płatki owsiane lub mąka żytnia + jajka + słodzik + jabłka + rodzynki + masło/wiórki kokosowe


Zmieniony przez - stefano00 w dniu 2015-08-03 13:53:30

Obwody, pominąłem tego posta, przepraszam. No własnie zbieram się któryś raz do pomiarów i zdjęć i powiem Wam że psia mać zawsze zapomnę... Kur** aż wstanę i zaraz się pomierzę.

A co do skóry, to i tak lipa, już mi wisi, nie wciągnie się przy takiej masie. Zostanie mi duży płaszczyk i bez operacji plastycznej się nie obędzie... Słyszałem, że 10 koła trza wybulić za takie cięcie.

Centymetr to jeden z ważniejszych elementów. Często ważniejszy niz waga

Sluchaj faftaq'a... reszte rad, w tym moje, ignoruj jak sa sprzeczne z tym co mowi Faftaq


Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 2015-08-03 18:14:18