MARIAN 17- debiut na scenie str. 43

co do nagród to nie mam własnie zadnych zdj, a sporo próbek i jakiegos batona juz zjadłem;d ale ogólnie tragedii nie ma

z tych bardziej przydatnych to 3 jakies białka ze 2,5kg łacznie pewno bedzie, 1kg carbo (akurat mi sie carbo nie przyda), a tak to sporo witamin i minerwłów, wit c, omega 3, omega 36 9 , magnez, jakies witaminy na oczy włosy itp
jakis boster tescia ale data jeszcze moze z miesiac, włąsnie kilka rzeczy sie co jest np do pazdziernika tego roku....
paczka jakies przedtreningówki w shotach, musli, pudding, gazetka, jakies batony i próbki, z 7-8 białka i klikanascie gainerów i jakis innych węgli


Krystin jakos dokładnie nie pamietam ale bodajze 2009rok to było pierwsze zetkniecie, ale pierwsze prawie dwa latato wiesz;d zaczynałem od grubasa i wysyszyłem się do osci, potem masa to zalałem sie jak swnia co widac wyżej wiec byłem prawie w pukncie wyjscia


Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2015-07-31 12:49:45

Moze kogoś zainteresuje ale wydaje mi się ze dosyc dobrze napisali ten artykuł...

http://oswiecimskie24.pl/newsy,13745-osiek-kulturystyka--srebrny-debiut-mariusza-zaby 

Kolejny dzień treningowy za mną

Dziś na ogień poszła klatka+bic.

Dzien standardowo zaczęty od wypica na czczo JOINT FIX , pije 1,5 porcji rano na czczo od okresu po zawodach i wydaje mi się że działa jak nalezy, jakiś czas czas temu czyłem jeszcze jakby taka "suchosc" stawów dziś juz tego uczucia nie mam, oby tak dalej

Natomiast MAN UP jakoś nie czuje...może dlatego, że nie mam z tym porblemów no nie wiem albo za krótki okres ocene

Kreatyna powoli sie już wkreca, siła na plus i wytrzymałosc tez. Biore dwie porcje rano i potreningu, a w dnt rano i opołudniu.

Miałem tez kilka białek hydrolizatu, ale juz sie skonczyły, jakoś tam próbkę dałem chyba nawet Przemkowi spróbowac W Sopocie to moze wypowie sie na temat smaku itp. Sam wiaodmo ma taki dziwny posmak, dla mnie numer jeden na pewno kokos, na ostatnim planie przypisałbym smaki owocowe ale jeśli chodzi o białka to wocowe zawsze mało kiedy mi smakjuja, za to koks, jakies cisteczka itp to kozak. Rozpuszczalnosc tez oki.



Trening:

Klata+bic


1.dipsy R8 wyszło jakies 7 serii+ regres konczyłem ostroznie na 30kg ale z zapasem
2.wyc. hantli skos dodatni 5x12-10 35kg
3.wyc. skos ujemny 5x70-60kg
4.rozpiętki w skosie+rozpiąetki na płasko 4x15+max


bic:
1.uginanie hantli z supinacją 4x12
2. "21" 3 serie


Co do samego treningu to cięzko było sięzebrac, bo na tych nockach mało sypiam i poprostu koniec tygodnia daje się we znaki, tym bardziej ze sroda 12h i ide jeszcze w sobote na nocke....
Ale na treningu było już spoko. Nie zajezdzałem się aczkolwiek ujemny skos juz na max pompie, ogólnie dziś pompka wyśmienita której przez ostatnie dwa treningi brakowało.


Waga dziś nadal 88kg

Dziś w diecie mi ciut wiecej węgli wyjdzie bedzie ponad 300g ale trudno, jednak wszystko czysto.

na sniadanie poszły naleśniki


40g owsa, 30g skrobi, 150ml mleka,cynamon, słodzik proszek do pieczenia, 200g mrożonych truskawek, 2 całe jajka, 3 białka jaj, polewa z 30g pudingu(btw pudnigu jak jakies wpc poporstu)



reszta posiłku standard, teraz przed praca zamiast ryżu z twarogiem i jabłkiem zjem poprostu chelbe upieczony przez moja lubą zpiersią z kurczka albo włąsnie twarogiem

Bardzo fajny art, może jakieś drobne wsparcie się dzięki niemu znajdzie.
A naleśniory w pytę

no były mega, wyszło 5, dopiero w trakcie pomyslałem ze moze byfote strzelic a po zjedzeniu dalej ssanie w rzołądku masakra;d teraz pewno bym zmiescił i z 5k z czystego zarcia na luzie, ale wole nie myslec jakby sie to skonczyło;d

Nic mi nie mów, ja jem po 3500-3700 i chodzę non stop głodny i myślę o żarciu....

Marian :) za wszystko odpowiedzialna u Ciebie jest teraz leptyna - hormon sytości
masz go mało więc póki się nie wyrówna to będzie głód

Z ssaniem teraz jest masakra csly czas glodny o warzyw minimum 2kg ed :d

wczoraj dzien nie treningowy, byłem u babci mojej dziewczyny, wiec nie obeszło się bez...czita którego nie planowałem na wczoraj a na dzis no ale trudno wczoraj limit wyczerpany to dziś na urodinach chrześnicy siedze ze swoja miską...nie wiem jak to wytrzyam
niby nie usprawiedliwienie ale ciezko było odmówic bo dociekanie po co dlaczego czemu nie itp...

wczoraj na czita poszedl kawałek tortu(bo to zaległe urodziny które akurat były jak startowałem w Sopocie), coś ala golonko gotowane z kapusta zasmażaną, sporo warzyw i sałatka

Wczoraj jeszcze kolejan nocka w pracy 6 z rzędu, wiec zmeczenie jest naprawde spore tym bardziej ze sypiam srednio po 4h max5h

dziś na warsztat idą plecy przypuszczam ze łatwo nie bedzię,ale dam z siebie tyle ile będęogł wykrzesac




Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2015-08-02 13:21:01

U mnie po zawodach ssanie jest większe jak przed startem.
Nie idzie wytrzymać.