SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tactical Mohawk - kącik Specjal'sa

temat działu:

FITMAX

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 307079

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Sly-tech FitMax
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 3583 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 16407
Ktoś ma zamiar kupić skafander?

Zmieniony przez - Sly-tech w dniu 2014-05-26 11:13:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MMarek FitMax
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1212 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 8292
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Wiek 42 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 56
Witam.
Przebijając się przez kilkadziesiąt stron tego tematu trafiłem na kilka rzeczy, które mogę potwierdzić i podpowiedzieć:

1. Szybka kawusia i ok. 30 minut drzemki regeneracyjnej - patent często stosowany przez kierowców, którzy nie lubią energetyków itp., w długich trasach. Jak znacie jakiegoś kierowce zawodowego to możecie wypytać. Kofeina zaczyna właśnie po takim czasie działać na nasz organizm, oczywiście są tacy co mają kopa po 5-10 minutach a innych obudzi po godzinie - trzeba na sobie popróbować.
Pytanie tylko czy na selekcji będzie czas, warunki i chęci na parzenie kawy, bo wątpię w skuteczne działanie zaparzonej wcześniej i taszczonej przez 3-4 dni w termosie, pomijając smak.

2. Do odkażania otarć, ran (oczywiście nie takich na pół nogi, choć w pierwszym momencie każdy środek dobry) polecam octenisept - sprawdzony na sobie i niestety często też na moim psie (obrońców zwierząt i innych informuję, że po konsultacji z weterynarzem ).
Krótko opisując jest to "ulepszona" woda utleniona. Dodatkowy plus to opakowanie i sposób aplikacji środka poprzez atomizer, dzięki czemu unikniemy przypadkowego rozlania zawartości w najmniej odpowiedniej chwili.

3. Po odkażeniu i podejrzeniu, że mimo wszystko jest ryzyko infekcji, a nawet dla własnego spokoju polecam użycie maści Tribiotic - również przetestowana na sobie i futrzaku. Ja mam w tubie, ale chyba są też mniejsze, jednorazowe saszetki.

W załączeniu foto z mojej apteczki





...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MMarek FitMax
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1212 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 8292
majki_majk
witaj, podpisuje się pod Twoja wypowiedzią, te produkt nie raz sprawdziłem na sobie :)

polecam tez ten

http://www.doz.pl/apteka/p46798-AHD_2000_plyn_250_ml_spray

Zmieniony przez - MMarek w dniu 2014-05-26 12:02:36




Zmieniony przez - MMarek w dniu 2014-05-26 12:03:51

Wszystko tkwi w głowie...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 4 Wiek 42 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 56
Heh - ten AHD to widzę konkret - wybija wszystko, mały minus że alkoholowy, więc pewnie szczypie, piecze itp. a to by się mojemu zwierzakowi, delikatnie mówiąc nie spodobało. Można go np. użyć do dezynfekcji stóp przed wymarszem i przy okazji dłuższego postoju aby np. zniwelować ryzyko powstania grzybicy. Także mamy wtedy środek do kilku zastosowań. Zależy jeszcze jak z jego odparowywaniem po aplikacji na skórę, ale skoro zawiera sporo etanolu to pewnie szybko.
Inna sprawa jeśli pojawią się otarcia/odparzenia okolic pachwiny
Pytanie też czy są mniejsze opakowania, bo dla liczących każdy gram w plecaku to całkiem spora butla.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 66 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 406
Zaproszenie dostał na testy, nie zrozumieliśmy się. Nawet gdyby testy przeszedł to by się nie dostał, ze względu na brak przeszkolenia :)

co do power drinków, znam jeszcze patent na zaparzanie kawy coca-colą, lub pierwszym lepszym energetykiem.

Zmieniony przez - noproblem w dniu 2014-05-26 13:59:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 321 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3128
noproblem - patent z energetykiem sprawdzany. Obrzydliwe, a kofeina w dawce zabójczej... idealne dla informatyka albo studenta w trakcie sesji.

Zaraz wrzucę zdjęcia i dostaniecie mały opis marszu oraz nieprzyjemności jakie zastały nas w drodze.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 321 Wiek 33 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3128
https://picasaweb.google.com/101872577008371156593/26Maja2014?authuser=0&authkey=Gv1sRgCLWfrJHM4sWpIQ&feat=directlink Proponuję najpierw przeczytać, a potem przejrzeć zdjęcia. Podpisy pod zdjęciami też są.



Zacznijmy standardowo od początku.
Marsz przewidywał 40-50km z jednym krótkim postojem i ćwiczeniami na punktach kontrolnych. Niestety nie szedłem sam, wraz ze mną zabrała się dwójka znajomych którzy mieli chyba całkowicie odmienne wyobrażenie tego jak ten marsz ma wyglądać. Ale szerzej o tym za chwilę...

W planach miałem od tak się przejść z paroma rzeczami, które uznałem że mogą się przydać. Przy okazji przetestować nowy nabytek, czyli modularny śpiwór WZ.25/DWS. Niestety mój jedyny obecny plecak o większym litrażu to 95l Molle II Large Rucksack - nota bene ktoś chętny kupić?
Wybrałem mniejszy, plecak mojego przyjaciela który aktualnie kurzył się w rogu pokoju. Natalex 55l. Niestety kiedy spakowałem plecak zrozumiałem, że za bardzo się nie polubimy. Miałem olbrzymi problem go wyregulować odpowiednio, za duża waga leciała na ramiona, za mała na biodra. Do tego zauważalnie odstawał od sylwetki.
W plecaku wylądowała:
- Mata samopompująca
- Śpiwór Syntetyczny
- Pałatka podgumowana
- Lekka kurtka przeciwdeszczowa w zaimprowizowanym pokrowcu na boczną płytę SAPI
- Cargo służące za zbiór istotnych rzeczy, w tym wszelkich elementów z apteczki, które mogą się przydać
- Cały system służący do przygotowywania jedzenia
- Okulary przeciwsłoneczne w pokrowcu - ESS ICE
- Komplet termoaktywny (spodnie, koszulka) oraz dodatkowa para bokserek i 2 dodatkowe pary skarpetek
- Para lekkich adidasów
- Tomahawk M48, który służyłby do poradzenia sobie z drewnem w razie chęci rozpalenia ogniska
- GPS Garmina, który tylko zliczał trasę.
- Latarka kątowa (aktualnie nie posiadam czołowej, a mocnej latarki taktycznej nie potrzebowałem wtedy) i linka/paracord.
poza tym:
Jedzenie na dobę, a pod ręką dwa batony, chyba 350g kabanosów, 400ml jogurt. Nawilżone chusteczki higieniczne itp.

Niestety marsz nie udał się tak jak było zamierzone. Kiedy spotkałem się z moimi towarzyszami, poczułem lekką konsternację. Ja mam na plecach ponad 20kg, ciężkie buty... oni są ubrani jak na marszobieg, plecakokamizelka, 3l wody, portfel i dwa batony... Już wiemy kto będzie trzymał tyły.

Z racji tego co mieli na sobie, narzucili porządne tempo. Takie naprawdę porządne... był to mój pierwszy marsz w taką temperaturę w tym roku, jaka jest za oknem (wtedy w słońcu ponad 30st). Stopy się topiły, spodnie wz.127 były mokre od potu, tak że dało się je wyciskać - aż do zgięć kolan, tak samo bielizna. Pierwsze 10km zasuwałem za nimi jak tylko mogłem, kijki pomagały, ale 22kg plecak robił swoje. Pierwsze wrażenia? Albo zejdziesz do maks 16kg włącznie z plecakiem, albo nie utrzymasz takiego tempa, a na selekcji spodziewam się jeszcze wyższego...
Słońce pali, uda pływają w pocie. Błąd nr 1. Spodnie w których chodzę na codzień i uważam je za bardzo wygodne... w marszu zaczeły mnie obcierać. I to dotkliwie. Wewnętrzna strona ud na wysokości zszycia spodni w kroku do teraz jest ślicznie czerwona. Tak samo rejon między pośladkami. Równo obtarty. Pierdoła, ale po 20km dużo bardziej uciążliwa niż mogłoby się wydawać. Po 10km problem rozwiązałem zakładając pod bojówki termę. Zdecydowanie obniżyła obcieranie spodni, niestety tylko na udach... tyłek błagał o autonomię i oderwanie od reszty.
Po 10 km teren wymógł zmniejszyć tempo, ale wciąz zostawałem z tyłu... a piekło z każdym krokiem coraz mocniej.

Zabrałem wiele niepotrzebnych rzeczy. Celowo. Chciałem w trakcie marszu zobaczyć i pomyśleć co może się przydać, a co jest zbyteczne. Widoczny na zdjęciu komplet 'metalowy' włącznie z czajniczkiem, może się sprawdzi na wypad nad jezioro na dobę,dwie z dziewczyną. Albo na ryby. Albo na trening, gdzie jest możliwość zrzucenia sprzętu. Na selekcję MOŻĘ zabiorę 'gumową' zastawę, mała waga, mała objętość.
Kurtka przeciwdeszczowa... nie może być w plecaku. Musi być przytroczona pod ręką. Pierwszy w tym roku 'deszcz instant'. Na horyzoncie grzmi i wali piorunami, a my idziemy drogą skracając trasę do domu, w przeciągu 2 sekund z nieba spada ściana wody. Samochody jadące obok dają po hamulcach. Ci z tyłu nie mają tyle czasu, drobna kolizja tuż obok mnie, idącego poboczem. Jechałby szybciej, zarzuciłoby go, przywitałbym się z kulami... Wracając - szybki bieg w krzaki i pałatka chroniąca trzy osoby. I to uczucie "Już k***a wiesz po co nosisz 20kg na plecach - żeby być przygotowanym." Na przyszłość, pałatka w plecaku ale tuż pod klapą. A lekka kurtka przymocowana tak, aby dało się jak najszybciej ją na siebie założyć. Komplet gore to chyba nie jest głupi pomysł...

Chwilę wcześniej chcieliśmy zrobić krótką przerwę nad jeziorem, miałem rozbić mały obóz i zrobić wam zdjęcia. Pioruny parę kilometrów dalej i spojrzenia chłopaków nie posiadających takiego sprzętu jak ja mówiły jasno - zbieramy się i odpuszczamy wszystko, lecimy do domu. Najkrótsza droga do domu... 16km. Czemu nie, dojdę do lasu niedaleko domu to sam się rozbiję i porobię zdjęcia. Zwinęliśmy się szybko, ale ja uznałem, że jest za gorąco na moje buty Meindl Island. Wrzuciłem adidasy i świeże skarpetki... domyślacie się zapewno jak się poczułem, kiedy chwyciła nas ściana deszczu i kałuże po kostki?
Całe szczęście udało się nam dostać na zadaszony przystanek PKS. A ja nauczony doświadczeniem, miałem lekkie, suche dresy w plecaku, koszulką termoaktywną, ciężkie, ale suche Meindle i kolejną parę skarpetek ;) JA byłem suchy i nie było mi zimno. Koledzy mieli inne spojrzenie na świat...

Niestety kiedy zamiast deszczu zaczął sypać grad, a nawałnica się jeszcze wzmogła - poratował stary numer znany każdemu outdoorowcowi.
Telefon... "stary, słuchaj, potrzebujemy transportu..."

To tak w skrócie.
Ogólnie zrobione 20km i kolejne cenne doświadczenia. I fajne zwiedzone rejony, na które zamierzam znów się wybrać. Tym razem sam, tym razem z pełmnym planem realizacji niezależnie co by się działo.

Morał?
Plecak 65l wystarczy w zupełności. Nawet zapakować się na 4 dni do Norwegii aby łazić po Fjordach z kompletem jedzenia na ten czas przy sobie.
Karimata w plecaku to głupota. Pokrowiec i pod albo nad plecak. W osteteczności z boku.
Kijki trekkingowe... jednak muszą być sensowne. Niech uchwyt dobrze odprowadza wilgoć i pot, bo inaczej dorobisz się obtarć i pęcherzy na dłoniach z powodu ch**owego obicia chwytu.
Islandy nie nadają się na bardzo szybki marsz, a już tym bardziej na bieg. Nie wyobrazam sobie w nich maratonu po Bieszczadach...
Dwie pary skarpetek to za mało.
Plecak lubi przemakać, noś ubrania i rzeczy ktore mogą namakać - w plastikowych workach strunowych.
Znaj dobrze swój sprzęt. Pamiętaj gdzie wszystko jest ułożone, jak do czego się dostać. Kiedy zacznie padać, nie masz czasu do zmarnowania.
Nawet jeżeli za oknem niema żadnej chmury i jest 30 st na termometrze - nie wiesz jak będzie za parę godzin. Jestem z Pomorze, a w górach jest jeszcze lepiej. Kto chodził po np Tatrach ten wie.
Mimo że jest gorąco, miej dodatkowe okrycie 'grzejące'. W moim wypadku polar. Mi nie był potrzebny, ale gdyby przemokły mi kolejne odłożone partie ubrań - byłby nieoceniony.
Pierdoła, ale wiele osób ją mimo wszystko nosi przypiętą do ramienia plecaka - gwizdek ratunkowy.
To co często wyciągasz musi mieć do siebie odpowiednią kieszeń i być pod ręką (mam zdecydowanie za dużą mapę, nosiłem w kieszeni na udzie, ale mimo wszystko ciężko byłą ją dopiąć).
Może to i moja fanaberia, ale trzymam się tego - gdziekolwiek nie idziesz - miej przy sobie jakieś rękawice ( w moim wypadku MPact 3 Mechanix).

I ostatnie! Pisane pod natchnieniem ówczesnej temperatury. Polazłem w SoftShellu na marsz. UBACS Brytyjski. Terma i grubsze rękawy. Koszula pod kamizelkę. Uznałem, że będzie to najodpowiedniejsze pod cięzki plecak. g****. Pamiętajcie, że sprzęt wojskowy wyprodukowała firma, która zaoferowała najniższą cenę jednostkową. Z reguły. Może i grubsze rękawy (w tym wypadku podwinięte) byłyby ok w trakcie działań bojowych, ale nie w taką temperaturę na marsz. Zwykły, lekki, termoaktywny albo nawet bawełniany tshirt. Bez udziwnień.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MMarek FitMax
Początkujący
Szacuny 8 Napisanych postów 1212 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 8292
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 58 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 561
Zniw nabrales za duzo gratów hehe ja bym z paru rzeczy zrezygnowal np z tej siekierki i deszczowki ? co to ? , jeśli chodzi o ubrania to 2 koszulki termoaktywne jedna na sobie druga w plecaku ( w trakcie marszu jak jest ok pogoda jedna schnie przytroczona do plecaka ) , polar, 3 pary grubych skarpet , 2 x majtki . Jeśli biore palatke to rezygnuje z kurtki gore ( no chyba, że jest zima... ). Do plecaka zanim wrzuce wszystkie graty , wrzucam gruby worek 120 L na śmieci ( tylko jakiś lepsiejszy np JanNiezbedny- bo te tanie sa za malo wytrzymałe ) dopiero po wlozeniu worka na smieci wrzucam wszyskie rzeczy, jesli pada deszcz czy musze przeprawiac się przez wodę plecak może nawet pływać a zawartosc jest sucha. ( chociaz ja tam się przez wodę nie przeprawiałem :) ) Zrezygnował bym z adidasów, jedne dobrze dobrane buty do warunków w kórych się poruszamy wystarczą. Pałatke warto nosić na górze plecaka by właśnie gdy nagle zacznie padać mieć do niej szybki dostęp.

Choć nikt nie może cofnąć się w czasie i zmienić początku na zupełnie inny, to każdy może zacząć dziś i stworzyć całkiem nowe zakończenie.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

METAMORFOZA vol 2 KOBIETY - DZIENNIK MONI

Następny temat

Witam

WHEY premium