Dzień 1.
1. Martwy ciąg 5x8-10 60sek przerwy
I- 9x40kg II-10x40kg III-7x45kg IV-10x45kg V-4x50kg
(wyczesałam się w czwartej serii i zdechłam w ostatniej, poza tym nie wzięłam z domu rękawiczek, a MC z gołymi ręcami jest... )
2a. przysiad z nogami szeroko 3x12-15 bez przerwy
I- 15x35kg II-14x40kg III-15x40 kg
(dorzucamy następnym razem, skoro da radę 15 razy to da radę i ciężej )
2b. wyciskanie suwnicy 3x 12-15 90sek przerwy
I- 13x80kg II-14x80kg III-15x80 kg
(ostatnia seria z pogranicza uczucia , że zaraz będzie paw)
3. wyciskanie sztangielek na klatkę skos góra 4x 8-10 60 sek
I-8x8 kg II-9x8kg III-7x9kg IV-9x9kg
(coraz lepiej, choć mam lekką korbę po zestawie na nogi)
4. wiosłowanie sztangą w opadzie 4x8-10 60 sek.
I-8x25 kg II-10x25kg III-9x30kg IV- 10x30kg
(coraz lepiej, coraz lepiej, domsy na plecach straszne, ale w końcu czuję, że załapało)
Aeroby : marne 20 minut po 10 rower i orbi - nie mam siły na aero, padam, zdycham i jestem dętka Ciężko się zrobiło...
2. Micha
Spoko, 2 tydzień bez nabiału, brakuje mi czasem sera żółtego, ale jak widać da się żyć