Szacuny
9
Napisanych postów
4597
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
15690
j.w. pomysl sobie ze zabijasz strasznych s****ysynow ktorym sie to nalezy nie wchodzisz do budynku i nie strzelasz do wszystkiego co sie rusza a nie chodzi na 4 nogach tylko do tego co sie rusza i ma bron... jesli ktos bierze w reke bron musi zdawac sobie sprawe ze byc moze bedzie z niej musial kogos zabic i jesli sie zawacha to sam zginie... nie wiem czy wiecie ale policyjni snajperzy do niedawana musieli tak strzelac aby obezwladnic przeciwnika czyli bron boze w banie (na nieszczescie celow te boczne wiatry i omskniecia rak zdarzaly sie atekom bardzo czesto) teraz zniesiono ten przepisa bo byl on bez sensu. rozumiem ze mozna miec cos przeciwko pracy np w chinach jako ten gosc od rozstrzeliwywania skazanych ale to sa zolnierze i zabijaja innych zolnierzy badz kryminalistow... przykro mi ale argument twojego ojca nie trafia do mnie
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
To wszystko zależy od człowieka i jego psychiki, a tej się nie da oszukać. Jedni są stworzeni do siedzenia przed biórkiem 8 godzin, a inni do zabijania. Uważam, że określenie maszyna do zabijania nie jest obraźliwe. Poprostu ktoś musi wykonywać tę robotę, aby inni mogli czuć się bezpiecznie. Poza tym komandosi wchodzą wtedy gdy nie da się rozwiązać problemu inaczej tzn., że są ostatnią możliwością np. uwolnienia zakładników.
Szacuny
6
Napisanych postów
422
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
818
W pełni się z tobą zgadzam, Commando. A co do ciebie bregalad- oczywiście, nie musisz się ze mną zgadzać, na tym polega forum. Jednak nie napisałem że "zabijają kogo popadnie i chodzi na dwóch nogach" tylko "wybrane cele" a to pewna różnica.
Szacuny
2
Napisanych postów
376
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
3773
Wiesz co Szturman każdy ojciec by tak zaragował na wieść że jego syn ma wstąpić do najniebezpieczniejszej jednostki wojskowej w Polsce.
Mój też sie troche wnerwiał i potem zaczął się wywiad...
że żony nie bede miał bo żadna nie bedzie chciała męża co jest w takiej jednostce itp.
Ale on na razie nie wierzy że tam wstąpię (na szczęście).
Szacuny
0
Napisanych postów
320
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
1387
Tak się zastanawiam, czy ktoś z was zabił już coś co cenił: naprzykład jakiegoś psa, sarne albo coś w tym stylu. Nawet jak tak to to było zwieże i jezeli ktoś zastanawiał się chodźby przez chwile czy to zrobić to napewno by nie szczelił z bliska w człowieka.
Mówicie tylko że komandosi zabijają tylko kolesi latających z karabinami (terrorystów itd.), ale nieraz jest tak że komandos dostanie zdięcie i dane jakiejś niewinnej osoby która jest np: jakimś politykiem (który poprostu ogłosił coś publicznie, albo nie zgadadza się z czymś), albo żoną jakiegoś terrorysty(która najprawdopodobniej nawet niewie co jej mąż robi). I co myślicie, że bylibyście wstanie szczelić do takiej kobiety widząc dokładnie jej twarz przez ****ownik optyczny. Zdaje mi się że większoś z was nie miało by sumienia pociągnąć za spust!!!!!
Mi się zdaje, że komandosa można porównywać równie dobrze do płatnego mordercy (to jest tylko moje zdanie), bo tak samo robi morderca, ktoś mu wybiera cel, a ten go likwiduje za jakąś sume.
Pozdrawiam!!!!!
"TOBIE OJCZYZNO!"
Śmierć jest tylko następnym etapem życia,
więc nie bójmy się umrzeć za to w co wierzymy.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Gadi_, pomimo iż można by w jakiś sposób porównać komandosa do płatnego mordercy to jednak nie sądze, aby kazano mu strzelać do całkowicie niewinnej osoby. Zazwyczaj komandos działa dla dobra swojego kraju lub jednostki więc jeżeli już musi zabić "cywila" to raczej stanowi on zagrożenie.
Szacuny
2
Napisanych postów
376
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
3773
Całkowicie się z tobą zgadzam Commando.
Ty Gadi napisałeś że taki komandos zabije wyznaczoną dla tego zadania osobę- zgadzam się .Ale Powiedziałeś że zabije on polityka nie zgadzającego się z jakąś sprawą - to jest chyba sytuacja milicji (byłej) w Iraku.
A tak w ogóle co w was teraz wstąpiło - najpierw żeście wychwalali GROM a teraz po rozmowie Szturmana z ojcem żeście gwałtownie zmienili zdanie.
Fakt że teraz ciężko by mi było zabić psa a co dopiero czlowieka ale myślę że inaczej jest gdy wyjeżdżasz na misję gdzieś daleko i masz do wypełnienia pewne zadanie. Z czasem się czlowiek oswaja (myślę).
Szacuny
11149
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
komandos biorący udział w akcji najczęściej musi zabić osobę, która chce zabić jego, jest to jakby samoobrona. Jeżeli on nie zabije to sam zginie i narazi swój oddział. Tak więc zabicie w obronie własnego życia jest napewno łatwiejsze i bardziej moralne niż np.zabicie niewinnej osoby, przynajmniej według moich kryteriów moralnych.