Mania redukcji dotknęła i mnie :)

wracając do rozważań o CF ...

http://potreningu.pl/artykuly/2555/wady-crossfit----o-ktorych-sie-nie-mowi 

Jak dla mnie za dużo dywagacji masz Złap sztangę, pomachaj nią - a jak to nazwiesz to jeden czort. Żeby trening był bardziej intensywny połącz całość w superserie. Kondycję trzeba mieć wtedy nieziemską.

kalikstat

Jak dla mnie za dużo dywagacji masz Złap sztangę, pomachaj nią - a jak to nazwiesz to jeden czort. Żeby trening był bardziej intensywny połącz całość w superserie. Kondycję trzeba mieć wtedy nieziemską.

ja nad tym w ogóle nie dywaguję :) ot tak podrzuciłem kolegom, którzy rozważali na temat czy CF jest dobry czy zły :)...ja dalej lecę swoim planem...jedyne co będę zmieniał to mam nadzieję, że ciężary :)

no i poziom BF oczywiście ;)

Zmieniony przez - barti7k w dniu 2014-01-08 09:36:59

kalikstat

Jak dla mnie za dużo dywagacji masz Złap sztangę, pomachaj nią - a jak to nazwiesz to jeden czort. Żeby trening był bardziej intensywny połącz całość w superserie. Kondycję trzeba mieć wtedy nieziemską.

a ja własnie uważam że nadmiar wiedzy nikomu nie zaszkodził. podchodząc do tematu "idź machaj" wyrządzisz długoterminowo więcej szkód niż zdrowia.

Gwid

a ja własnie uważam że nadmiar wiedzy nikomu nie zaszkodził. podchodząc do tematu "idź machaj" wyrządzisz długoterminowo więcej szkód niż zdrowia.

A ja właśnie uważam, że od tego nadmiaru wiedzy można zgłupieć do reszty!

kuba_n - jedzie właśnie fajnym programem! Dużo lepszym niż HST

Widziałem dzisiaj w TV tego, który schudł jedząc w McDonald's. Tak jak przypuszczałem: miał wcześniej dużą otyłość! Czyli żadna rewelacja - wystarczy dużo mniej żreć i sporo się ruszać. Potem (w dalszym etapie odchudzania)jest to bardziej skomplikowane. MaGor potwierdzał to swoim przykładem.

ojan

A ja właśnie uważam, że od tego nadmiaru wiedzy można zgłupieć do reszty!

Panie Janku ja nie mam budowy kulturystycznej - brak mi tego genu, całe życie uprawiałem sporty związane z wytrzymałością i siła dynamiczną. Nie mam bazy mięśniowej.

Wolę posiłkować się każdą dostępną mi wiedzą aby móc w ogóle myśleć o jakichkolwiek postępach.
Coś podobne kiedyś usłyszałem w filmie na youtubie od Bena Pakulskiego - sam powiedział że daleko mu do genu Phila oraz Kai'a w związku z czym on dokładnie musi wiedzieć co robić aby nawiązać jakąkolwiek walkę. Wiem, że tutaj już chodzi o poziom Olympia ale nawet w mojej pracy wiedza to potęga, im więcej wiesz i lepiej to stosujesz tym jesteś lepiej opłacany.

Taaa... Złap sztangę i zrób zarzut na podsiad. 50 razy najszybciej jak potrafisz. Potem (o ile żyjesz) podciągaj się intensywnie przez 5 minut. Workout zakończ pompkami kowbojskimi w układzie 25 pompek - 200 m sprintu przez 10 minut. I jak? Nadaję się na trenera CF? Uwierzcie - w wielu miejscach tak podchodzi się do treningów. Nieważne co ćwiczysz: ma być (za)ciężko i (za)szybko.
Wyrosłem z takiego podejścia do treningów. Rok temu wyczyniałem różne cuda z odważnikami, ryłem glebę nosem, a w efekcie uzyskiwałem tylko jakieś abstrakcyjne cele. Cel - skupienie - doskonałość. Innej drogi nie ma.

Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-01-08 12:50:59

Barti - źle się wcześniej wyraziełm. Chodziło mi raczej o to co napisałem poniżej

Gwid

kalikstat

Jak dla mnie za dużo dywagacji masz Złap sztangę, pomachaj nią - a jak to nazwiesz to jeden czort. Żeby trening był bardziej intensywny połącz całość w superserie. Kondycję trzeba mieć wtedy nieziemską.

a ja własnie uważam że nadmiar wiedzy nikomu nie zaszkodził. podchodząc do tematu "idź machaj" wyrządzisz długoterminowo więcej szkód niż zdrowia.

Wybacz, źle się wyraziłem. Trochę źle ubrałem to w słowa. Otóż chodziło mi o fakt, że wiele osób zaczynających pracę na siłowni (czy innej aktywności fizycznej) za dużo kombinuje, próbuje wszystkiego, zastanawia się nad "pierdołami", które nie są zbyt istotne. Sam tak robiłem Chodzi mi o to, żeby wogóle trenować, bo są i tacy, którzy "teoretycznie" rozgryźli wszytko, zaś w praktyce jak wyglądali tak wygladają.

doskonale wiem o co Ci chodziło :), ja uważam, że do tej pory zrobiłem wielkie G, a znajomi z pracy mówią,że zwariowałem i że za chwilę będę anorektyk :) bo już mnie nie ma połowę...nawet mi się już nie chce im tłumaczyć, że w założeniu to ma mnie zniknąć jeszcze dwie takie połowy :)...a już najgorsze to wytłumaczyć im, że to można zrobić odpowiednim odżywianiem się - bo im dieta kojarzy się tylko z głodzeniem....

a ja zamierzam trenować jeszcze mocniej...i niech to nazywają jak chcą :)

Podstawowy blad pojeciowy - dieta. Na diecie jest kazdy czlowiek, bez wyjatku, od urodzenia az do smierci. Roznia nas rodzaje diety, detale, a nie sam fakt "bycia na diecie".. Olej ich, rob swoje, gdy Ty bedziesz zdrowszy i bardziej szczesliwy, sprawniejszy - oni nadal beda tylko gadac :)