Mightiest self

i uważasz, że przy tak objętosciowym treningu zrobisz masę na 2,5tyś kcal

Czytasz czy oglądasz obrazki (no dobra, wiem, że na redukcji kcal mało, wybaczam)? Dopisałem przy zrzucie, że dojdzie 60 g fatu, tylko jeszcze nie wiem z czego, co daje 3k kcal w DNT. Wczoraj przy okazji treningu nóg weszło 4 k z kolei.

Zakres 3-4 kcal w zależności od dnia (przy czym zamierzam dokładać oczywiście) powinien być si. Rozumiem, że byłbyś za przejściem na stałą kaloryczność bez różnicowania DT/DNT?

Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-03 17:54:29

Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-03 17:54:50

Szkielet diety po konsultacjach w spamie:
a)białko: 2 g/kgmc zwierzęcego
b)tłuszcz: 1,5 g/kgmc
c)węgle: 2 g w DNT (wychodzi 2,5 k kcal), 3,5 g przy barach/łapach/klacie (~3 k kcal), 5-6 g przy plecach/nogach (3,6-3,9 k kcal).

Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-03 21:04:10

Od wczoraj byłem odcięty od neta, dziś odrabiam zaległości:

11.04.2013

Miski nie zarejestrowałem, w każdym razie wypadła biednie - zapomniałem, że w związku z dość dużą ilością spraw do ogarnięcia wypadałoby zadbać o pojemniki. Przed siłką weszło całe 100 g owsa i 15 g WPC (bo okazało się, że paczka była prawie pusta) - tylko tyle zdążyłem przygotować będąc przelotem w akademiku między zajęciami.

Co do treningu, to udało mi się zrobić rekonesans ciężarowy w trzech ćwiczeniach. Zacząłem od PP z kaptura - po 16 powtórzeniach z 30 kg, które nieoczekiwanie mocno mnie spompowały popróbowałem trochę większych ciężarów. Doszedłem do 60 kg, jednak skończyłem tylko na jednym powtórzeniu, bo łapy niebezpiecznie uciekały mi do tyłu w górnej połowie ruchu.

Ciężar startowy do PP: 27,5 kg (jak będzie za lekko, to wrzucę 30 kg).

Dalej: wyciskanie na skosie przy lekko zajechanych barkach szło oczywiście ciężko, ale również zacnie pompowało. 20x35 z trudnością, ale na start powinno być ok, skoro dałem radę po PP.

Po tych dwóch ćwiczeniach zostało mi jeszcze sporo czasu, więc dogrzałem się jeszcze, podpytałem jednego trójboistę jak się zabrać do podejścia pod maksy i zabrałem się do roboty. Dwójki i łydki co prawda jeszcze trochę czułem, ale i tak nie zamierzałem nie wiadomo jak żyłować.

140 kg poszło lepiej niż się spodziewałem, z tym że nie dałem rady zrobić tego z moim nieporadnym chwytem zamkowym, więc ratowałem się przechwytem.

150 kg już z trudnościami.





Ze 160 kg po krótkim mocowaniu się ze sztangą dałem sobie spokój.
Kiepściutko, że nawet dwuwagi nie jestem w stanie wciągnąć. Niemniej za parę miechów fajnie byłoby zrobić tym ciężarem serię. W GVT na start pójdzie więc 75 kg, co przy pomyślnych wiatrach daje 10x5x100 kg w ostatnim tygodniu.





5.11.2013

Miska biedna po raz kolejny.

Jutro sprawdzam siady, podpompuję trochę górę i tyle siłowni na ten tydzień. No i przy okazji ogarnę wreszcie jedzenie. :)

Zrzut:








Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-05 20:23:10

6.11.2013

Nie wiem, czy nazywać to "treningiem", ale cokolwiek to było, było kiepskie.

Zacząłem od sprawdzenia ciężaru w siadach. Początkowo myślałem nad sprawdzeniem maxa, ale 100 kg gniotło i przechylało mnie podczas serii na 3 powt., która według moich założeń miała być serią rozgrzewkową. W stabilizacji przeszkadzały mi asymetryczne DOMS'y na łydkach, ale nie sądzę, żeby miały one aż tak wielki wpływ, by obarczać je winą za to, że nie radziłem sobie z mało imponującym obciążeniem.

Skończywszy dokładanie w nieoczekiwanym miejscu zrobiłem cofkę do 70 kg i zrobiłem 20 powtórzeń. Technika na pewno nie była książkowa. Wyraźnie poczułem, że biodro uciekło na bok w ostatnim powtórzeniu. Ciężar startowy ustawiam więc na 65 kg.

Postanowiłem sprawdzić jeszcze, jak stoję z dipsami tricepsowymi, no i mocno się zawiodłem. Po dwóch seriach (9 i 5 powt.) odechciało mi się ćwiczyć. Mimo uwzględnienia obolałości barków i klatki wyszło to tragicznie. A że jak wspomniałem, odechciało mi się ćwiczyć, to było tyle na dzisiaj. Co do dips, to jeśli nie podołam, będę musiał zmniejszyć liczbę powt. na serię i dokładać co tydzień 1-2 z ciężarem ciała. Cholera, a miało być bez kombinacji.


Zrzut:

Co do dipsów, akurat tutaj mogę doradzić. Bo kalistenika to coś co obce mi nie jest.
Zacznij od 6 serii po 3 powtórzenia. Z 25-35 sekundami odpoczynku. I co trening dokładaj 1 powtórzenie. W dziale trening w domowych warunkach, praktycznie na każdego to działa. Czy kloc, czy chuderlak z dipsami każdy leci jak szalony do przodu. Ja osobiście w jakieś dwa miechy poprawiłem dipsy z 8 powtórzeń z wielkim bólem. Na 12x6s z 25 sek odpoczynku. Siła maksymalna też wzrosła bo do paska mogę zawiesić spokojnie 25-30kg na 6 repsów.

Gdy dojdziesz do 8/8/4/4/3/2 (bo prawdopodobnie tak będzie), nie zwiększaj ilości powtórzeń w pierwszej serii, tylko na kolejnym treningu rób 8/8 i kolejne serie staraj się podbijać.

Zmieniony przez - Venc1Lq w dniu 2013-11-06 20:30:17

Szkoda, że nie doczytałeś o planowanym treningu. W GVT mam dips w dziesięciu superseriach z uginaniami. Oba ćwiczenia z założenia po 10 reps z 90 sek przerwą między superseriami. Rozwiązanie już sobie obmyśliłem w dość prosty sposób: 5 powt. dziesięciu seriach na początek i +1 powt./tydzień jako forma progresji. Z takimi przerwami wszystkie powt. powinienem zaliczyć.

Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-06 20:35:14

Śledzę kilkanaście dzienników i czasami nie kojarzę, co z którego pochodzi. :)

właśnie dec, planujesz wrzucic martwy? bo widziałem, że już maksa sprawdzasz. Jak tak to z czym to połączysz? robisz GVT 5dniowy: klata+plegar... ?

http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=8840 - wszyściuteńko masz w tym linku

Zmieniony przez - december w dniu 2013-11-06 21:03:46