[BLOG] MARIAN 17 / Dalsze zmagania / pods redu s53 i s128

Ja tez sie moge wypowiedziec co do sprzetu bo akurat keltona mam wiekszosc. Lawka jest elegancka to raz z tym ze ja ja kupilem prawie nowa ale uzywke to bylo za 140zl stan ideal i jest bardzo dobra skos ujemny dodatni wszystko ok wytrzymala strasznie. Dalej stojaki mam takie chyba jak marian i nie polecam osobiscie jeszcze jak ja je kupowalem byly niecale 2 stowki to bylo ok teraz chyba sporo wiecej ogolnie malo stabilne przez te przelotki. Szukaj takich zeby sruba mozna bylo dokrecic. Mam tez wywalony wyciag ale to tez uzywke kupilem tez w idelanym stanie za 380zl chyba a nowka teraz pewnie ze 1200 i jest mega dobry polecam. Z marbo mam tylko gryf 213cm tez kupilem nie nowy i niby producent podaje 170kg max ja walilem po 190 i nic sie nie dzialo tak wiec i ze 230 spokojnie pojdzie. I mam drazek z keltona kupilem niedawno nowy byla promocja chyba za 60 kilka zl to sie oplacalo ale za 120 jak normalnie jest czy wiecej w zyciu bym nie bral. Ale ogolnie jest ok niby producent podaje 110kg max chyba ale ja probowalem juz 150 i nic nie drgnie. Ogolnie wykonanie keltona i wytzrymalosc jest ok ale ceny teraz sa dozo wieksze nic kiedys i na granicy oplacalnosci. Teraz jakbym cos u nich kupil nowego to bym sie 10 razy zastanowil przez ceny.

norbi3011cule rusze pewno z masa od połowy wrzesnia. Póki co co weekend jakas impreza ważniejsza wypada. Ale zawsze prawie odmawiałem to postanowiłem ze po redu jakiś czas bede sie bawił z umiarem.

Hekade cwicze cały czas, ale nie mam konkretnego planu, 4 razy w tyg + aero tyle ile moge, wczoraj np poszło 1,5h aero a dzis 50min na czczo bo sporo wody po weekendzie pociągłem

Dieta około 3000 kalorii, ale jak raz jest wiecej z 200 kalorii a raz mniej to nie rozpaczam. Białko wysoko, wegle tez raczej wysoko bo ponad 350g nawet czasem bliżej 400g (wyjatkiem było wczoraj i pewno ze dwa dni jeszcze gdzie tych wegli jest w granicy 300g) a fatu róznie ale w DT 40-50G A W DNT z 60g.

W tyg raczej staram się miche trzymac Chociaz czasem zjem jakiegoś loda z dziewczyną czy dodatkowe wegle z owoców. W weekend( sobota, niedziela) przewaznie wpada coś grubszego.
Teraz mam dwa tyg urlopu to prawie jak weekend Ale póki co micha 100%.

na tak rozkreconym metaboliźmie lody nie mają szans się odłożyć czy jakieś ciastka itp sory, CHYBA, bo zaraz wpadną "specjalisci" i napiszą że nie powiniem sie wypowiadać "bo sie nie znam"

ale wody przybedzie.

Czita najlepiej robić po treningu (jeszcze lepiej po ciężkim). Wtedy praktycznie przechodzi bokiem

po treningu kebs wchodzi jak woda %)

wiadome ze po treningu najlepiej jakis czit bo wtedy negatywne skutki prawie nie zauważalne

ale jak sie w sobote popije np. na pępkowym i wpadnie troszeczke syfu, a w niedziele wyskoczy sie z panna na miasto i oyebie pizze i lody to nie ma hvja żeby wody nie pociągło ;/

Bo jak micha trzymana 100% i od czasu do czasu wpadnie jakiś lód to tez nie zauważam zeby podlewało. Miałem tak jakis czas temu ze jak w weekend tez miche przytrzymałem bez większego czitu tylko jakiś tam lód w tygodniu wpadł to nie było wdac podlania.

a tez przeciez cały czas sumiennie cwicze i nap*****ylam aero

łał... gdybym ja popił + podjadł syfu a na next dzien oyebał pizze to bankowo by podlało, ni ma opcji

znaczy sie nie tak dosłownie popił bo wpadło jakies 350ml wódki wiec tyle co nic;d skrzydełka z grilla z chlebem, i troche ciasta, wiec w sumie bez tragedii ale jednak

ja jak pije to zapijam colą light lub zero a jak sie skonczy to rozcięczam soki owocowe z wodą, byle jakis smak był ciastek/chlebów i innych ciulów mujów dzikich wunszów nie tykam