Hasa - Właśnie miałam się tłumaczyć z kuskusu. Wczoraj był wykorzystany jako posiłek ratunkowy (zaspałam do pracy i nie wzięłam żarcia). Mając do wyboru w sklepiku bułkę lub kuskus, wybrałam kuskus. Dzisiaj chciałam dojeść resztki. Ale! Jeśli uda mi się wytrwać do popołudnia na kaszy jęczmiennej z dzisiejszej miski, to kuskus powędruje do moich szczurów, a ja pewnie wciągnę gryczaną.
Ziemniaków też teoretycznie nie wolno, ale czasem jem, gdy mam kłopoty z gardłem. Martucca tylko mówiła, żeby wliczyć do bilansu. Właśnie znów mnie coś bierze. Mam nadzieję, że się wykaraskam.
Dzięki za czujność, Arphiel :) Manny nie tykam - a fuuuuj!
Acha! Chciałam Was jeszcze zapytać - czy też tak macie, że na treningu spocone, gorąco Wam, a jak znajdziecie się w domu to macie dreszcze z zimna?
Zmieniony przez - huda w dniu 2013-02-05 10:47:06
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/huda/redukcja-t899485.html