huda/redukcja/str.28 biuletyn ciążowy

hej huda ja też ciągnę trening dla zielonych, kończę 3 tydzień właśnie i pocieszę Cię, że ja na mniejszych ciężarach jadę, właśnie mnie obli zjechała, że się obijam, więc dzisiaj będę się mocować, żeby dołożyć, chociaż ciężko to widzę. Jakaś cienka jestem chyba, wydaje mi się, ze dobrze ćwiczenia wykonuje bo na początku przed każdą siłownią filmiki oglądałam i teraz też czasem włącze jak nie jestem czegoś pewna.

Serenita - próbuj, próbuj. I wiesz, to że mam większe obciążenia, nie znaczy, że jest ok. Nie mam pewności, że robię to dobrze.

Jutrzejsza miseczka. W planie jest też trening, więc jutro z rana zrobię poranek filmowy i potem postaram się to przełożyć na siłownię (dziękuję tamaqucci za linki!)

Dziś poszalałam na wieczór - 5 jajek i trochę kaszy. A wszystko przez to, że po pracy padłam trupem, żeby przespać migrenę. Obudziłam się grubo po 20. Nie wiem, wiosna idzie czy co..zawsze tak mam na przesilenia. W zeszłym roku musiałam aż wysiąść z autobusu - tak mnie wzięło, że wymiotowałam z bólu. Ale była mara..







Zmieniony przez - huda w dniu 2013-01-25 22:33:23

huda ja też wczorajszy spadek mocy obwiniam zmiana pogody.... niech sie juz zmieni i moc wróci do nas też se pojadłam wczoraj sesese:)

No moc spadła, spadła.. wypiskę z treningu wrzucę wieczorem. Co prawda jestem po, ale troszkę się spieszę. Powiem tylko, że filmiki obejrzałam, wnioski wyciągnęłam, ale nadal jest coś nie halo.

Zmiana dzisiejszej miski. Byłam wyjątkowo głodna po treningu, więc zdecydowałam się na karkóweczkę zamiast ON Whey Gold. Nie wiem, może dlatego że rano. To do wieczora :)

Relacja z treningu. Nie wiem, czy to zależy od pory (nigdy nie ćwiczyłam rano), ale postęp niewielki. Coś tam moje grzmocące przywodziciele się ruszyły. Martwi mnie kwestia wyciskania siedząc w odniesieniu do rozpiętek. Przestałam tak nisko opuszczać łokcie i coś tam poszło z dodatkowym kilogramem, ale coś mi tu się nadal nie podoba. Jeszcze muszę obczaić rozpiętki. Oczywiście będę dążyć do zamieszczenia filmików jak najszybciej.
Niepokoi mnie jeszcze kwestia mięśni dwugłowych uda. Na tym urządzeniu progres jest dla mnie niemożliwy. Naprawdę nie wiem, kto to dopuścił do użytku. Mam nadzieję, że nie nabawię się jakichś dysproporcji.
I tak upłynął 2 tydzień treningu dla zielonych. Jeszcze tylko 6 :)




Zmieniony przez - huda w dniu 2013-01-26 16:23:02

Ja też mam problem z progresem w prostowaniu nóg w siedzeniu. to co proponuje maszyna to za duży przeskok, więc na odważnikach maszyny kładę małe odważniki z hantelek

W takich izolowanych ćwiczeniach często trudno o progresję. Czasami można pobawić się tempem, przytrzymać w szczytowej fazie czy coś.. Ale te 5kg na maszynie to faktycznie potrafi zrobić sporą różnicę

Dont - no właśnie coś tam próbuję sterować tempem, ale ciężko to zapisać w tabeli. Tzn. nie wiem, jakie to tempo, bo różnie to wychodzi.

Marta - dzięki za podsunięcie pomysłu.

Ok. Krótka relacyja z dnia wczorajszego. Pomiary ani drgnęły, delta równa zeru. Jedynie waga spadła o ok. 0,6 kg, ale przypisuję to za małej ilości spozytych płynów. Może się źle mierzę, nie wiem..ale raczej nie.
Rozważam 3 opcje:
- cięcie kalorii od razu
- wstrzymanie się jeszcze przez tydzień i dowalenie aero w DNT
- wstrzymanie się, aż minie sezon zachorowań czyli tak do marca/kwietnia, bo miska dość mi służy pod względem zdrowotnym+dowalenie aero w DNT

Drogie Opiekunki, co doradzacie? Jeśli ciąć, to co? Węgle do 130? Tłuszcze do 70?


No i najlepsze z tego wszystkiego: padł mi laptop, straciłam całą, roczną robotę. Dziś podejmę próby reanimacji. Tymczasem będę pisać z partyzanta z pracy. Ufam, iż szybko wszystko wróci do normy. Oczywiście miski i treningi będą gdzieś zapisywane, później najwyżej wrzucę zbiorcze zestawienie.

Do usłyszenia!

huda, mi też pomiary nie ruszyły, a nawet ruszyły w druga stronę, czyli na plus... pomarudziłam, ale krewetka mnie naprostowała :) przeczytaj co mi napisała. Nie wiem czy nie za szybko na cięcia w misce. A co do laptopa, to jakis pogrom chyba :) Mój padł we czwartek i jeszcze nie wstał :)

Czytałam, czytałam wypowiedź krewetki. Dodaje animuszu :) Mnie cierpliwości nie brakuje, najważniejsze, że jeszcze nie zachorowałam.

Wygląda na to, że laptop będzie potrzebował fachowca..

Na szybko wrzucam miskę na dziś i na jutro, bo nie wiem, jak mi się jutro uda dopaść internetu w celach prywatnych