Pierwsze kroki - przygotowanie do startu

ja stosuje bialko carbo/gainer po treningu, kreatyne cyklicznie, przedtreningowki bo fajnie sie cwiczy i spalacze.to dziala. reszta to pic na wode i marketing.witaminy mineraly dzialaja jak mamy niedobory a o to przy dobrej diecie ciezko.podaz omegi-3 pokrywa porcja sledzia.aminy pite okolo treningowo wykorzystywane sa na energie a cala ochrona miesa przed katabolizmem to pic na wode.ogolnie katabolizm to wymysl koncernow odzywkowych.przy zbilansowanej diecie nic nie potrzeba do progresu.
tak wiec do supli trza podchodzic z rezerwa i rozsadkiem.majac za darmo mozna wcinac placac za to ciezkie pieniadze nie warto lepiej zainwestowac w lepszej jakosci zywnosc.

myślę tak samo jak Ty, wolę kupić 1kg woła niż aminokwasy, ale ciekawi mnie co na to reszta, bo wielu zawodników jednak stosuje te suple, więc jakiś cel tego jest (pomijając marketing)

wielu zawodnikow dostaje te suple za darmo

w przypadku zawodnikow i stosowania supli nie da sie wg mnie pominac margetingu

mylisz sie troche ze dostaja je za darmo bo na nie ciezko pracuja aby je dostac :) szkoda, ze ten piekny nasz kochany sport jest tak malo doceniany...

Aminokwasy to zawsze dodatkowe zabezpieczenie przed katabolizmem. Różne środki wspierają regenerację, sprawiają że więcej białka można przyswoić itd. Ale zawsze trzeba im dać materiał który mogą wykorzystać. To nie działa tak, że - biore towar to mięśnie rosną, utrzymują się z powietrza i mineralnej

Aminokwasy mają tą przewagę nad żarciem i whey'em że to hydrolizaty więc nie muszą się strawić tylko wchłaniają się od razu.
Kolejna sprawa jest taka, że jak ktoś załaduje kupe kasy w zawody, przygotowania, to nie będzie się zastanawiał czy może bez supli będzie taki sam efekt jak z suplami. Po prostu wszystko jest zapięte na ostatni guzik, więc suplementacja, która w skali całości kosztów przygotowań, nie jest aż tak droga tez musi być dopięta.
Po prostu co innego robienie coś dla siebie, a co innego zawody. Tu wszystko musi być jak najlepiej zaplanowane i bierze się pod uwagę każdy szczegół, nawet taki że aminy troche szybciej się wchłaniają niż whey.
Poza tym ja czuje wyraźną różnice w regeneracji stosując duże ilości bcaa

no właśnie o taką wypowiedź mi chodziło, dzieki. A jeśli chodzi o ten marketing i sponsoring, nie każdy zawodnik ma sponsora przecież

asuke89 - duże ilości bcaa, tzn. ile ?

25-35g czuje to zwłaszcza teraz kiedy siłówkę mam 5-6 w tyg + 2x cardio codziennie. No i mało kcal w porównaniu do masy

Jestem podobnego zdania co asuke89 - żarcie żarciem, ale dostarczanie aminków pomaga w budowie mięśnia, nic nie bierze się z powietrza, substancje i wartości odżywcze musza być dostarczone aby mięso moglo spokojnie rosnąć. Na towarze tym bardziej, gdzie zapotrzebowanie jest 2 razy większe, suple do rozrostu i budowy są niezastapione.

Ja dziennie wcinam 30g BCAA i 30g Glutaminy. Do tego 12 tabsów aminków.

Zmieniony przez - Manieczki8 w dniu 2013-02-03 20:05:32

tez zgadzam sie z asuke ale pod warunkiem ze dieta nie jest dopieta w 100%.w przypadku dopietej diety aminy i tak sie zmarnuja.pomijam oczywisty fakt ze aminy czesto sa wygodniejsze niz jedzenie.a przy przeladowanym planie dnia mozna sie ladnie suplami podratowac i wtedy ich zastosowanie jest uzasadnione.co do BCAA w okresie okolotreningowym spalane sa i traktowane jak glukoza dlatego jest uczucie lepszej energii i szybszej regeneracji na treningu. maja tyle samo zwolennikow co przeciwnikow jednak badania mowia jasno jak i kiedy dzialaja BCAA. jak ktos robi na czczo po kilkunastogodzinnym poscie 5 godzinny trening to wtedy faktycznie cos tam moga ochronic miesnie przed katabolizmem.w innym wypadku ten straszny katabolizm za rogiem silowni sie nie czai i nas nie pozera od srodka

Zmieniony przez - Mumin222 w dniu 2013-02-03 21:22:18