From fat to fit/podsumowanie str.39

Nareszcie powrót do domu i koniec żywieniowych ekscesów. Na koniec wyjazdu musiałam się lekko "znieczulić" w samolocie bo generalnie boję się latania a przez te wczorajsze wiatry całkiem nieźle rzucało samolotem.
Było minęło.
Dziś pełna mobilizacja i czysta micha (choć brak rozpiski). Zrobiłam sobie galaretkę z nóżek - powyrzucałam tłuszcz i dodałam karkówkę i wyszło całkiem ok. Teraz mam mięcho w galatecie na 3 dni, tylko nie wiem jak to wliczyć do bilansu.
Wieczorna porcja odżywki fajnie podciąga białko i niweluje uczucie głodu przed snem.

Pomiżej rozpiska dzisiejszego treningu. Aeroby z interwałami po treningu siłowym dają popalić, ale za to jaka satysfakcja jeśli uda się wykonac założenia. Dziś biegałam na "wolniejszej bieżni" stąd niższe wartości niż poprzednio. Za to udało mi się fajnie dobrać prędkości tak, że nie musiałam przedłużać przerw przed ostatnim szybkim odcinkiem.







Zmieniony przez - medit72 w dniu 2013-02-01 22:39:52

Trening z dzisiaj.
Dołożyłam sobie francuskie wyciskanie sztangielki na tricepsa, bo mam wrażenie, że ta część słaba u mnie jest.
Co do bieżni dołożyłam 5 minut biegu ciągłego, ale pary na dodatkowy interwał już nie wystarczyło.
Micha czysta z niewielkimi odchyleniami.
A tak w ogóle miało być dziś bieganie na świeżym powietrzu, ale deszcz ze śniegiem przywiodły mnie wprost do siłki :)

Poniżej wrzucam pomiary z wczoraj. Szału ni ma, ale jak na kilka dni żywieniowych ekscesów na delegacji to nienajgorzej. Zresztą nic mnie nie goni może być powoli byle zostało na lata

Mam pytanie do bardziej doświadczonych dziewczyn: czy zamiast przechodzić od ćwiczenia do ćwiczenia (co w tej chwili robię) mogę machnąć od razy 2 serie danego ćwiczenia, żeby nie skakać tak z miejsca na miejsce? Przy zatłoczonej siłce jest to dosyć deprymujące, jeśli trzeba czekac na zwolnienie miejsca do ćwiczeń, więc jak już się wpakuję na ławeczkę, chciałabym tam pomachac dłużej.....

W miesiąc 2 cm z bioder..no fakt szału nie ma No weź, ładnie idzie

W rozpiskach ćwiczenia są w seriach, nie wiem czy można od tego zrobić odstępstwo. Ja bym nie dała rady zrobić po 3 serie tego samego.

Jaką odżywkę pijesz? Muszę się po jakieś próbki wybrać...

Jak robiłam ten trening to od razu dwie (trzy - zależy od tygodnia) serie na każde ćwiczenie i dopiero hop do następnego ćwiczenia a nie obwodami.
Te spiny to na takiej maszynie, gdzie się siedzi, blokuje nogi i robisz skręt na maszynie z obciążeniem.... nie wiem czy to ćwiczenie przynosi więcej pożytku czy szkody... mnie się ono nie podobuje...

medit w sumie to jakieś -13 cm to jest szał

Pięknie leci i to z pasa

merit. tak mozesz skupic sie na seriach, Wywal z treningu cwiczenia na biceps i triceps i rób pozostale w seriach po 3 serie po 12-15 powtorzeń tak by w ostatniej było juz ci ciezko i dopiero przechodz do nastepnego cwiczenia.
spada bardzo dobrze, az za dobrze

Czarny kotku - kupiłam sobie Peak Whey Delicious Protein o smaku waniliowym. Smakuje ekch ekch jak rozbełtane z wodą lody waniliowe o przewadze wody w bełcie.
Pewnie dodatek owoców np malin mógłby poprawić smak ale z kolei piję toto jako ostatni posiłek na wieczór i owoce podbiły by mi węgle a tego nie chcę. Więc popijam odżywkę zagryzając orzechami i wmawiając sobie, że jest fajnie.

Kokosiku -spiny na tej maszynie co się skręca tułów za Twoją radą porzuciłam. Te spiny, które teraz robię to są po prostu skłody w przód siedząc z obciążeniem. Na mięśnie skośne robię sobie brzuszki.

Shrimp jesteś tu wzorem dla wszystkich i natchnienie (ostatnio do treningu na bieżni) czerpię u Ciebie. Tym bardziej mi miło, że czasem do mnie wpadasz.

Hasarapasa - to pewnie dlatego, że od 0 treningów tygodniowo przeszłam w tryb 5 na tydzień. No i może też dlatego, że sporo wody zeszło. Zresztą tu pewnie nie ma reguły i jeden zrzuci 5 a drugi 13cm. W każdym razie spodziewam się, że tak szybko mi nie będzie szło cały czas.