Sobotni trening to zawsze połączenie bicepsa i tricepsa. Pomimo tego, że raz już w tygodniu robiłem, w sobotę powtarzam trening, ale robię je nieco lżej. Dodatkowo powtarzam trening "dwójek" i jeszcze raz wrzucam łydki.
Biceps:
uginanie ze sztangą prostą
50kg - 3 serie po 12 ruchów
sztanga łamana - modlitewnik
35kg - 3 serie po 12 ruchów
hantla o kolano, każda ręka osobno
14kg - 3 serie po 12 ruchów
Triceps:
ściąganie na wyciągu drążka szeroko nachwytem\
cały stos na wyciągu 3 serie po 12 ruchów
ściąganie na wyciągu drążka szeroko podchwytem
połowa stosu 3 serie po 12 ruchów
wyciskanie francuskie hantlami w chwycie młotkowym na ławce poziomej
16-18 kg na rękę - 3 serie 12 ruchów
Dwugłowy:
uginanie nóg w leżeniu
4 serie po 12 ruchów
zginanie nóg na maszynie, każda noga osobno
4 serie po 12 ruchów na każdą nogę
dodatkowo 2 serie na maszynach na przywodziciele i odwodziciele
Brzuch to 2 ćwiczenia w super serii
Tydzień zakończony pozytywnie. W pasie niewiele już ze mnie zostało Pasek u spodni, który do niedawna ledwo zapinałem na pierwszą dziurkę, teraz zapinam na 4!!! Wszystkie spodnie spadają z tyłka, ludzie mówią, że ostro ściągnęło mnie na twarzy - cel 89,9kg na scenie całkiem realny
Uważałem, że zawsze miałem średni bf, ale dopiero teraz okazuje się jak byłem zalany Na barkach już widać trochę włókna, tam mi tłuszczyk ładnie poschodził. Najgorzej będzie z brzuchem, z dolną cześcią, tam mi trochę wisi, ale brzuch nawet przy zgięciu się w pół nie ma fałd tłuszczu hehehe