Szacuny
11
Napisanych postów
1290
Wiek
12 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
41914
Głównie lipa w ataku, niewykorzystywane dogodne piłki, kontry to całkiem parodia. Bartman nie mógł opanować emocji to AA zmienił na Jarosza i to On głównie napędzał nasz zespół. Winiarski np nieobecny, Kurek w ataku też się często mylił, na blok często się nadziewał. Przyjęcie aż tak słabe nie było, było średnie, ale na mistrzów świata to trochę mało. Zagrywka nawet nie najgorsza ale Polacy akurat w tym elemencie to fenomenem nie są trzeba szczerze powiedzieć. Nowakowskiemu odezwał się ból w plecach i musiał szybko zejść a jeszcze bodajże w pierwszym secie miał 5/6 wykończonych ataków, wszedł Kosok. Słaba ocena lotu piłki...
Blok zaczął co nieco działać jak Kosok wszedł ale tych też Australijczycy mieli więcej z tego co pamiętam. Do tego ta atmosfera...
AA na przerwach darł się na naszych, później nawet wyzywał żeby ich zmotywować to w 3 secie coś tam zagraliśmy, ale przy tylu błędach przeciwnika też rewelacji nie było. Do tego Australijczycy mieli takiego skurvysyńskiego farta że to aż się niemożliwe wydawało.
Tak to sędziowanie nawet nie najgorsze, ale np gdy Możdzonek serwował to nasi pod siatką za blisko ponoć stanęli tzw "zasłona" o czym Ty na pewno wiesz, i pkt dla Australijczyków. Szkoda że nasi spokoju zachować nie umią ;/
Aaa i rozegranie też słabe było, jak Żygadło nie rzucał piłek Kurkowi czy Winiarskiemu na siatkę, to za nich... Gdy wszedł Zagumny zdawało mi się że lepiej wystawiał mimo że Nasi rzadko kończyli skutecznie te ataki, ale długo Paweł nie pograł, ciekawi mnie czemu.
Zmieniony przez - SutSon w dniu 2012-08-06 21:54:31