Chernushka // Redukcja // KSZTAŁTOWANIE CIAŁA I UMYSŁU

TRENING

ROZGRZEWKA 10 min -rowerek stacjonarny

1. MC na prostych nogach 12/10/8 - 25/30/40kg.
1.a Zrobiłam dodatkowo serie MC na wyciągu na podwyższeniu 12x30kg .
Chciałam wypróbować coś nowego - i nie ukrywam,że bardzo mi się spodobało to ćwiczonko. Bardziej poczułam m.pośladkowe i dwugłowe uda

2.1. Wyciskanie sztangi skos góra 12/10/8 - 30/32,5/35kg.
2.2. Przyciąganie linki wyciągu górnego do klatki piersiowej 12/10/8 - 17,5/20/22,5kg (tak mi się wydaję, że był to taki ciężar). Próbowałam się skupić na technice.

3. Wykroki 3x30(po 15 na każdą nogę) z sztangielkami 8kg (po 4kg w każdej ręce).
4. Wypychanie ciężaru na suwnicy jednonóż3x15 na każdą nogę - nie wiem jakie jest obciążenie suwnicy bez dodatkowych ciężarów, pytałam- powiedzieli 40kg?
5. Uginanie nóg w leżeniu jednonóż 12/12/10 - 2,5/5/7,5kg

6. Wspięcia na palce jednonóż po 3x15 na każdą nogę bez ciężarków. Ale chyba zrezygnuję z tego, gdyż mam za dużą łydkę

AEROBY 10 minut - dziś wypróbowałam słynnego WIOŚLARZA Omijałam go dużym lukiem ze względu na kolana, ale nie ukrywam, że bardzo dobrze zniosłam nasze pierwsze spotkanie Wycisk daję i po zejściu - nie czułam dyskomfortu w kolanach.

Komentaż

Wiem że moi ćwiczonka nie wyglądają zbyt uporządkowano. W ostatnich czasach mało wykonywałam ćwiczeń na nogi, ale widzę że kombinując mogę coś z tym robić. Muszę stopniowo wzmacniać nogi. Dopiero w czerwcu, jak dobrze pójdzie, będę miała rezonans z kontrastem, - może lekarze powiedzą mi coś więcej a do tego momentu zostaję mi tylko kombinowanie z ćwiczeniami i obserwacja reakcji organizmu....

TRENING 10.05
Rozgrzewka 10 min - rowerek stacjonarny

PLECY
1. Przyciąganie drążka do klatki piersiowej w siadzie
12/10/8 30/35/40 kg

2. Podciąganie (winda) szerokim chwytem- nachwyt
12/10/8 35/30/25 kg

3. Przyciąganie linki wyciągu dolnego w siadzie
12/10/8 35/40/45 kg

BICEPS

4. Uginanie ramion ze sztangielkami w siadzie na ławeczce skośnej (z supinacją nadgarstka)
12/10/8 6/7/8 kg na każdą rękę

5. Uginanie ramion ze sztangą podchwytem (wygięty gryf) system 21
10/12,5/15 kg

TRICEPS

6. Prostowanie ramienia ze sztangielką w opadzie tułowia
12/10/8 6/7/8 kg

7. Prostowanie ramion na wyciągu stojąc /"warkocz"
12/10/8 7,5/10/12,5 kg

BARKI
8. Unoszenie sztangielek bokiem w opadzie tułowia
15/15/15 po 4 kg na każdą reke

BRZUCH
30/30/30/30

Miska nie ciekawa, - byłam na wyjeździe i strasznie żałowałam że nie uszykowałam sobie jedzenia. Z całej gammy śmieciowego jedzenia udało mi się skombinować taką michę...

Kolejny dzień budzę się połamana. Nie mogę wstać z łóżka. Źle śpię.
Może mój organizm tak reaguję na zwiększenie ilości wegłi?
Czy któraś z dziewczyn, które miały przygodę z CKD, miały coś podobnego?

podaję dzisiejszą miskę.

warzywa: brokuł, sałata, ogórek

Miały, miały. Poczytaj dziennik https://www.sfd.pl/Redukcja_CKD_START-t857630-s3.html oraz MagdyK. Nie wiem czy wiesz ale ta dieta nie jest przez Ladies zachwalana. Zazwyczaj za CKD zabierają się osoby, które mają niski bf, a jednak chcą jeszcze coś spalać. W ogóle Ty nie jesteś na typowym CKD, bo kombinujesz z WW jak nie wiem. Raz masz 100g, na następny dzień 20g... Węgli z warzyw nie wliczamy do bilansu.... Według mnie powinnaś wskoczyć na założenia, które podała Ci Ruda. Dlaczego masz takie nastawienie do WW, że przytyjesz? Ile czasu leciałaś na niskich WW przed sfd? I 130g to nie jest dużo.. Od woreczka ryżu nie przytyjesz.
Takie częste zmiany w misce mogą działaś niekorzystnie na organizm.

Cześć Monia.W.B.
Ciesze się że zajrzałaś do mnie. Wiem że nie jest zachwalana, ale szczerze, nie wiem dlaczego. W dzienniku byłam, śledzę go od samego początku. Nie twierdzę że jestem na tej diecie, tylko że byłam. teraz stopniowo zwiększam WW. przykładowy jadłospis(CKD) podałam na 1 stronie, to było mniej więcej takie menu:

tak wyglądała ta dieta:

Posiłek 1
- 5 białek, 3 żółtka,
- koperek, nać pietruszki, szczypior

Posiłek 2
- 25gr izolat białka
- 30 gr masła orzechowego / migdałów
- 5-10 gr błonnik

Posiłek3
- 130 gr kurczak /indyk (pierś)
- 30 gr migdałów

Posiłek 4
- 25 gr izolat białka
- 5 gr błonnika
- 30 gr masła orzechowego / migdały

Posiłek 5
- 150 gr wołowina lub tłusta ryba
- 150 gr zielonych warzyw
- łyżka oliwy z oliwek
- łyżka octu jabłkowego

1435 kcal, B=159g, W=25g, T=75g

z tego co wiem, było za mało tłuszczy jak na CKD.

po zaleceniu RUDEJ_29 miałam wejść na 130/70/130. Bałam się od razu zwiększać z poniżej 30g aż na 130g. Dlatego postanowiłam stopniowo zwiększać. Obliczyłam że wychodzi to ok 1600 kc, tego starałam się trzymać. Wiem że manipulowanie psuję efekty, dlatego postaram się więcej tego nie robić. Pytałam tylko czy ktoś miał podobne objawy i czy to jest reakcja naturalna organizmu. Wolałam zapytać w tym dziale, bo nasz organizm różni się od męskiego.Na niskich WW byłam około 3 tygodni. Dobrze się czułam. Miałam energie.

Nie będę się buntować jak poprzedniczka, jestem tutaj, bo potrzebuję pomocy i wsparcia.
A co do treningów, są jakieś uwagi? Co mam zmienić???

ja się zawsze zastanawiałam po jakiego czorta rezygnować z węglowodanów na całe życie lub je ograniczać do minimum, mimo, że nie ma przeciwwskazań, a raczej jest wskazane by je jeść ...
przecież na zbilansowanej diecie też będziesz miała energię nie widziałam by jakaś zdychała tutaj

powodzenia, wracaj na dobrą drogę

ps. do jasnej ciasnej, nie zwalaj wszystkiego na węglowodany ... można się nie wyspać z różnych powodów

Zmieniony przez - UNKNOVVN w dniu 2012-05-12 17:15:27

Witam dziękuję za odwiedziny Jak dla mnie już teraz masz fajną sylwetkę, a co będzie za jakiś czas ? Cud, miód i orzeszki a Twój eks jeszcze będzie żałować, że stracił taką kobietę.
Podziwiam 35 kg w wyciskaniu sztangi.... ja póki co zrobiłam zamiennik na hantle bo nie mam siły gryfu podnieść w 3 seriach po 10 razy chociaż nie wiem czy to dobry pomysł z tym zamieniem.
A co do obawy przed kcal to proponuję używać zepsutej wagi kuchennej ( jak w moim przypadku)
3mam kciuki

ależ ze mnie Mądralia

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA POLECONĄ LEKTURĘ

WĘGLOWODANY GÓRĄ !!!!!

UNKNOVVN oj, wracam, wracam... i to jak szybciutko...
..

jaga co do twojego zamennika w postaci sztangielek /hanteliek, to uważam, że to jest bardzo słusznie. Krzywdę sobie zawsze można zrobić. Wszystkiemu swój czas.

a co do zepsutej wagi, to parę dni temu nie złe się wystraszyłam. Kupiłam sobie w markecie ser na wagę (uśmiechnięta pani zważyła mi 200g). Przychodzę do domu, myślę: "będę miała na 2 porcje" a tu proszę ,- waga wskazuję 150g. Wagę pod pachę, ser też i do sklepiku osiedlowego. Na szczęście się okazało , że pani (ta co pięknie się uśmiechała) po prostu mnie oszukała. Ale się wystraszyła. Pierwsze co pomyślała, że mam zepsutą wagę kuchenna ....
Rozumiem Twój ból....