Kurcze jak ten czas leci. Jeszcze tydzień a będzie miesiąc tutaj.
Wklejam dzisiejszą dietę.
Dzis dzień treningowy ale wieczorem wkleję rozpiskę, jeszcze jestem przed. Może będzie lepiej jak poprzednio,2 dni odpoczynku były.
Dziś mam ochotę na słodkie aż jabłko po obiedzie zjadłam i taka senna się poczułam po obiedzie. No i na słodkie mam ochotę, tzn nie taka obsesyjną ale tak po myślach mi chodzi.
Trening 07.02
Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej - no nie chce iść z ciężarem do przodu dopóki nie załapię o co chodzi. Wszystko mi się trzęsie, sztangielki latają zataczają jakieś kółka w powietrzu. Przyznam się że przy peirwszej serii czułam dokładnie to co przy ropziętkach a przy drugiej ramiona. Bądź tu człowieku mądrym. Przyciąganie drążka wyciągu górnego - niepotrzebnie dałam taki ciężar, teraz nie mogę podołąć. Unoszenie bokiem sztangielek - powiedzmy że zaczynam załapywać o co tu chodzi.
08.02
Jedzonko
09.02
Dziś trochę brzydko, żeberka mi zawyżyły tłuszcz i mam problem z białkiem. A i tak na obiad porcja mikra tych żeberek.
Trochę mam dziś bałagan w misce. To że mam mało
białka to swoją drogą ale zjadłam jeszcze dwa jabłka po obiedzie, ale.... tak mi się chciało czegoś słodkiego, że myślałam że się wścieknę i nie rozumiem dlaczego. W ogóle po obiedzie byłam tak senna że zapadłam w drzemkę. Całe szczęście się ogarnęłam, dzięki Azzi i podsumowaniu Obligues u Shrimp i polazłam na siłownie. Poniżej moje wypociny. A potem upiekłam chleb .....i też spróbowałam, ale wszystko zgodnie z zaleceniami żadnych śmieci.
Uwagi
Zeszłam z ciężaru z
przyciągania drążka, bo boję się że z tym wyższym ciężarem kaleczę, a tak dziś było fajnie plecki mnie bolały i nawet się spociłam. Pomęczę trochę ten niższy ciężar.
Trochę się boję dodać ciężaru do
wyciskania sztangielek, bo i tak jest mi ciężko, ale się prosi.
Prostowanie ramion na wyciągu. Dziś zajęte były drążki i złapałam za sznur, uff ależ było ciężko. Z resztą nadal nie wiem z jaką końcówką najlepiej. Może pozostaję z tymi sznurami skoro tak ciężko jest.
Zmieniony przez - roksanna1 w dniu 2012-02-10 00:27:36