...
Napisał(a)
kurde, az warto zagladac na te zdjecia jedzonka !
glodny sie zrobilem
glodny sie zrobilem
...
Napisał(a)
z moich ostatnich odkryć przepisowych :
- omlet owsiankowy z ananasem i polewą ze zmiksowanych truskawek
- omlet owsiankowy ze startymi jabłkami
- omlet jajeczny z żółtym serem i kiełbasą salami
( białka oddzielamy od żółtek, z białek z odrobiną soli ubijamy pianę, dodajemy do żółtek z odrobiną pieprzu, mieszamy dodając łyżkę mąki, dodajemy posiekany szczypiorem i wylewamy na rozgrzaną na patelni oliwę. Jak już trochę się podsmaży z jednej strony to układamy na tym żółty ser i salami. pod koniec przewracamy na druga stronę i po chwili jest gotowe. Można eksperymentować z dodatkami.) Niektórzy twierdzą, że całkiem pizzowy ten omlet .
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-04-17 15:10:31
- omlet owsiankowy z ananasem i polewą ze zmiksowanych truskawek
- omlet owsiankowy ze startymi jabłkami
- omlet jajeczny z żółtym serem i kiełbasą salami
( białka oddzielamy od żółtek, z białek z odrobiną soli ubijamy pianę, dodajemy do żółtek z odrobiną pieprzu, mieszamy dodając łyżkę mąki, dodajemy posiekany szczypiorem i wylewamy na rozgrzaną na patelni oliwę. Jak już trochę się podsmaży z jednej strony to układamy na tym żółty ser i salami. pod koniec przewracamy na druga stronę i po chwili jest gotowe. Można eksperymentować z dodatkami.) Niektórzy twierdzą, że całkiem pizzowy ten omlet .
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-04-17 15:10:31
...
Napisał(a)
twoje posiłki wyglądają genialnie :D dopiero jadłam ale na widok zdjęć chętnie bym wszystko zjadła :)
...
Napisał(a)
Alainaaa wspaniałe przepisy Będę podglądała i chętnie sama spróbuję tych smakołyków Gratuluję osiągnięć w redukcji
...
Napisał(a)
adzik123: nie zawsze, niektóre z tych przepisów są dziecinnie proste lub mają podobną podstawę . Więcej czasu spędzałam jak się trzymałam ściśle warunków konkursu .
blondusia , Ann : chętnie będę Was gościła i kusiła co jakiś czas nowymi zdjęciami i przepisami
28 kwietnia 2010r.
Ćwiczę regularnie, odżywiam się "po swojemu". Efekty przychodzą. Powoli ale są. Jak wytrwam jeszcze tydzień w moim rygorze dietowo-treningowym to wrzucę rozpiski. Trzymajcie kciuki .
Dzień zapowiadał się deszczowo, ponuro i nijako i piosenka na dobry dzień jakoś fałszywie brzmiała rano a tu takie pozytywy: znalazłam sobie partnera treningowego. Póki co jesteśmy umówieni na wspólne treningi od maja i zobaczymy co z tego wyniknie ale już się na nie cieszę . Rzeczywiście dziś jest dobry dzień .
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-04-28 13:25:08
blondusia , Ann : chętnie będę Was gościła i kusiła co jakiś czas nowymi zdjęciami i przepisami
28 kwietnia 2010r.
Ćwiczę regularnie, odżywiam się "po swojemu". Efekty przychodzą. Powoli ale są. Jak wytrwam jeszcze tydzień w moim rygorze dietowo-treningowym to wrzucę rozpiski. Trzymajcie kciuki .
Dzień zapowiadał się deszczowo, ponuro i nijako i piosenka na dobry dzień jakoś fałszywie brzmiała rano a tu takie pozytywy: znalazłam sobie partnera treningowego. Póki co jesteśmy umówieni na wspólne treningi od maja i zobaczymy co z tego wyniknie ale już się na nie cieszę . Rzeczywiście dziś jest dobry dzień .
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-04-28 13:25:08
...
Napisał(a)
No i się zaczęło z moim towarzyszem aerobowym: od wtorku 4 maja zaczęliśmy wspólne aeroby (bladym świtem bo od 7:30).
4 maja 2010r.
aeroby (razem 66min):
21min marszobiegu
45min rower stacjonarny
6 maja 2010r.
siłowy (klatka, nogi, bic, tric, barki)
aeroby (60min marszobieg, choć więcej było tego marszu)
7 maja 2010r.
8 okrążeń stadionu biegiem przeplatanym marszem (tu z kolei było więcej biegu niż marszu)
kilka ćwiczeń na plecy
10 maja 2010r.
aeroby (w sumie 50min)
40min marszu 6%, średnio 6,3km/h
stepper 10min poziom 7
11 maja 2010r.
aero na czczo-> 30min marszu 7%, 6,3km/h
Spociłam się jak świnia. W sumie szybki marsz daje chyba lepsze rezultaty jeśli chodzi o podniesienie temperatury mojego ciała.
Ogólne wrażenia ok, jednak nie mogę robić aero na czczo, jakoś niefajnie się wtedy czuje.
12 maja 2010r.
świński trucht (albo raczej marsz) nad jeziorkiem. Nie wiem ile trwał. W nagrodę napiłam się wody. Chyba nie nadaję się na towarzystwo do biegania :-/.
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-05-12 19:28:30
4 maja 2010r.
aeroby (razem 66min):
21min marszobiegu
45min rower stacjonarny
6 maja 2010r.
siłowy (klatka, nogi, bic, tric, barki)
aeroby (60min marszobieg, choć więcej było tego marszu)
7 maja 2010r.
8 okrążeń stadionu biegiem przeplatanym marszem (tu z kolei było więcej biegu niż marszu)
kilka ćwiczeń na plecy
10 maja 2010r.
aeroby (w sumie 50min)
40min marszu 6%, średnio 6,3km/h
stepper 10min poziom 7
11 maja 2010r.
aero na czczo-> 30min marszu 7%, 6,3km/h
Spociłam się jak świnia. W sumie szybki marsz daje chyba lepsze rezultaty jeśli chodzi o podniesienie temperatury mojego ciała.
Ogólne wrażenia ok, jednak nie mogę robić aero na czczo, jakoś niefajnie się wtedy czuje.
12 maja 2010r.
świński trucht (albo raczej marsz) nad jeziorkiem. Nie wiem ile trwał. W nagrodę napiłam się wody. Chyba nie nadaję się na towarzystwo do biegania :-/.
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-05-12 19:28:30
...
Napisał(a)
Gubrin : no przecież nie odmówiłam Ci towarzystwa :P i ile mogłam to biegłam
14 maja 2010r.
Wczoraj, z racji tego, że przyszła burza, bieganie nad jeziorkiem nie doszło do skutku.
Dziś za to aeroby na czczo: 50min bieżnia, średnio 7,3%, 411kcal
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-05-14 11:05:19
14 maja 2010r.
Wczoraj, z racji tego, że przyszła burza, bieganie nad jeziorkiem nie doszło do skutku.
Dziś za to aeroby na czczo: 50min bieżnia, średnio 7,3%, 411kcal
Zmieniony przez - Alainaaa w dniu 2010-05-14 11:05:19
Poprzedni temat
Dwa pytania odnośnie klatki
Następny temat
Wyciskanie sztangielek a wyciskanie sztangi.
Polecane artykuły