SPAM! Zamień obły dupny w tyłeczek cudny! :-)

dlatego szuka pracy zeby nie bylo wyjazdow za morze:/ a u inzyniera trudno znalezc taka co sie siedzi na dupie w biurze

kurcze tez wam przeskakuje ten spam tak na poczatek?

Wiesz - ja patrzę z mojej perspektywy i na bezrobociu, jak jeszcze mieszkałam z rodzicami, to im piekło na ziemi zorganizowałam. I sobie. Zero sprzątania, cały dzień w łóżku i nerw o wszystko.

SSS - nie odświeżaj po prostu, same się nowe wiadomości pojawiają.

Jak cos pisze albo jak wy cos wrzucacie to mi na sam poczatek wszystko przeskakuje

ej, a czy ty według siebie jesteś zawsze w porządku? ja widzę, że tutaj dominuje podejście, że twój facet to zło i najlepiej rozwód. ale mój chłopak też pracował w firmie, gdzie musiał siedzieć czasami 48h w biurze i mówił co to z nim zrobiło. że był wrakiem człowieka po 2 latach, jeżdził do rodziców, żeby czasami wyjechać z cholernej warszawy, żeby się oderwać i odpocząć.

ja sama jak zrezygnowałam z pracy, bo miałam już ofertę z innej, to miałam ochotę i op*****lałam się 2 miesiące.

ale czy to go usprawiedliwia zeby mowic mi : jak Ci sie nie podoba to sama se zrob to czy tamto

jesli go pytam czy moglbys cos tam cos tam. to on mowia sama se zrob,a moglby powiedziec, czy mozesz to za mnie zrobic,albo juz chwilka,zaraz albo tak zrobie to i to

Bo jak człowiek ma taką naturę, jak na, to często dąży do konfrontacji, bo to jest, nie wiem, oczyszczające i przynosi ulgę.
Teraz, jak już jestem tego świadoma, to się strasznie pilnuję, żeby się nie odgrywać na facecie. I z reguły go uprzedzam, że ma nie podchodzić, jak mam zły dzień. Ale to mi zajęło parę lat, aby do tego dorosnąć i jednak kilka poważnych rozmów z moją rodzicielką, co podobne cyrki miała z ojcem i już wiedziała jak to rozgrywać.

Preria czytalas ksiazke -faceci sa z Marsa a kobiety z Wenus?Jesli nie to polecam ,niektore rzeczy zaskakuja ,sposob myslenia facetow i w jaki sposob trzeba sie do nich zwracac ,zeby cos osiagnac

Jeszcze parę lat temu to tylko czekałam, aż ktoś się do czegoś dochrzani, żeby wyskoczyć z pyskiem ;) Ale wtedy to faktycznie było u mnie na granicy a pewnie i za granicą depresji. Jak wszyscy wychodzili z domu to ryczałam w poduszkę ;)