PROJEKT MASA - Dzień 15 (1.11.2013)
Fail dzisiaj.
W sumie czułem się całkiem dobrze, poszedłem na trening.
Przysiady ze sztangą na barkach - zaczęło się ok, wrzuciłem 95 potem 100 kg, było ciężko ale dało radę na 8 rep.
10x95 | 10x95 | 8x100 | 8x100 | 8x100
10x90 | 10x90 | 10x90 | 10x90 | 10x90
10x82 | 10x82 | 10x85 | 10x85 | 10x87
10x77 | 10x77 | 10x77 | 10x77 | 10x77
10x75 | 10x75 | 10x75 | 10x75 | 10x75
I pod koniec ostatniej serii czułem jakbym miał zaraz wymiotować. Zrobiłem sobie dłuższą przerwę i zacząłem robić fronty ale po paru powtórzeniach wszystko wróciło. Znowu przerwa i próbowałem każdego ćwiczenia, ale po chwili za każdym razem czułem się coraz gorzej.
Odpoczywam teraz już pół godziny bez ruchu prawie ale poprawia się bardzo powoli :/
TO chyba słabszy dzień, bo przedtreningowy posiłek taki sam jak wczoraj, a wczoraj było super. Ewentualnie może to niskie ciśnienie (975 u mnie) i pogoda miały na to wpływ.
Jeżeli chodzi o makro to tak poukładam gramaturę, żeby wyszło:
Białko: 222g (2,5g)
Węgle: 222g (2,5g)
Tłuszcze: 267g (3g)