Właśnie wróciłam z siłowni, więc na gorąco wrażenia z pierwszego "treningu".
1. Aeroby - trucht 8km/h - 10 min
2. nogi, uda - prostowanie nóg w siadzie - 1 seria x 20 powtórzeń, 12 kg; 2 i 3 seria x 15 powtórzeń, 18 kg
3. nogi, uda - uginanie nóg w leżeniu - 1 seria x 20 powtórzeń, 9 kg; 2 seria x 15 powtórzeń, 12 kg; 3 seria x 15 powtórzeń, 9 kg
4. plecy - ściąganie drążka wyciągu górnego do karku - 1 seria x 15 powtórzeń, 12 kg; 2 i 3 seria x 15 powtórzeń, 18 kg
5. Klatka - rozpiętki ze sztangielkami leżąc na ławce poziomej - 1 seria x 15 powtórzeń, 2 kg; 2 i 3 seria x 15 powtórzeń, 3 kg
6. naramienne - wyciskanie sztangielek na ławce siedząc - 1 seria x 15 powtórzeń, 2 kg; 2 seria x 15 powtórzeń, 3 kg; 3 seria x 15 powtórzeń, 2 kg
7. bicepsy - uginanie przedramion ze sztangielkami i supinacją stojąc - 1 seria x 15 powtórzeń, 2 kg; 2 i 3 seria x 15 powtórzeń, 3 kg
8.
Prostowanie przedramion na wyciągu górnym na linkach - 1 seria x 15 powtórzeń, 11 kg, 2 i 3 seria x 15 powtórzeń, 16 kg
No więc tak, plan był taki, żeby pierwszą serię każdego ćwiczenia robić z ciężarem rozgrzewkowym (więc brałam najmniejszy, żeby sprawdzić ile mogę) a pozostałe seria z takim, żeby mieć zapas 3 powtórzeń, czyli nie na maksa. Uginanie nóg leżąc - zwiększyłam ciężar, bo 20 powtórzeń na 9 kg zrobiłam z zapasem, za to drugą serię 15x12 kg już czułam, ze "wyciskam" więc trzecią zrobiłam znowu z mniejszym. Tak samo z wyciskaniem sztangielek. Z 2 kg było ok, 3 kg już musiałam się spiąć, żeby te 15 powtórzyć.
Generalnie jestem zadowolona, przełamałam swój strach do strefy sztangielek i nawet mi się to podoba. Tylko mam na siłowni 2 kg, 3 kg a potem dopiero 5 kg, więc się boję tego przeskoku, bo na bicepsy i klatkę te 3 kg miałam z zapasem kilku powtórzeń, ale chyba nie na 5 kg.
Na jutro mam - nogi, klatkę, naramienne i brzuch, zrobić dzień przerwy (np. tylko aeroby), czy mogę dzień po dniu?