Dziennik motywacyjny START

W blaszce chyba łatwiej upiec. Ja kiedyś miałem zakwas i regularnie piekłem to jednak w prostokątnej formie. Okrągły mi pękał mocno.

Jak miałeś zytni zakwas i z żytniej maki chleb to faktycznie trudno bez formy ale pszenno zytni czy z drożdżami to spokojnie wychodzi okrągły.

chyba najlepiej się picze w żeliwnych, grubych naczyniach takie na zakwasie chleby

ale Patik tu ma większe piekarnicze doświadczenie niż ja ja na zakwasie samanei piekłam tylk obserowałam

Zakwas to czasem może dać popalić.Trzeba do tego serca,cierpliwości ale jednak doświadczenie robi swoje.Na wstępie jednak warto pogodzić się z tym,że dużo skladników wyląduje w koszu.
Ostatnio robiłam często bułki na zakwasie ale oczywiście wszystko co niby zdrowe dla mnie już nie do końca...białe buły,biały ryż to ja moge jeść.Wszystko co ciemne sprawia trudnosci w trawieniu.

Ja mam tak z chlebem tostowym pełnoziarnistym że jak zjem to zaraz się źle czuje . Ale jak np jem chleb żytni co moja mama piecze to jest wszystko ok. I w sumie nie wiem od czego mi zależy . Czasem mam tak że obserwuje to co mi szkodzi i wyrzucam z diety później do tego wracam i jest ok wszystko z trawieniem

Jest to zastanawiające.Bywa tak,że raz coś sie zje i organizm źle zareaguje a nastepnym razem jest wszystko dobrze.Pewnie połączenie danego produktu z innym ma znaczenie,ilość,może coś zostało jeszcze w żołądku a może hormony tak sobie postanowily tego dnia,że nic nie będzie Ci służyć
Jednak przez te moje męki z jedzeniem teraz przynajmniej wiem co zdecydowanie ZAWSZE mi szkodziMimo tego,że wiem i tak zeżrem czasem zakazane

Też tak czasem mam szczególnie z truskawkami wiem że mi szkodzą ale jak sobie ich odmówić :D

Mam tak że mogę jeść wszystko praktycznie i żołądek nic nie strajkuje ani jelita. A np ciemny ryż - masakra. Czuję się jakbym się kamieni najadł i nic się nie trawiło. Także unikam. Ale razowe rzeczy jem i mi nie szkodzą.

To też ciekawe z tym ryżem.Ja to mam wrażenie,że mężczyźni jakoś nie mają żadnych problemów,przynajmniej w moim otoczeniu.Mój mąż to może jeść non stop,śledzie popijać kefirem,golonko zalane smalcem i podane z frytkami na głębokim oleju na deserek karpatka a czemu nie...Nie dość,że waży jak wróbelek to jeszcze nigdy nie miał jakiś bóli,zaparć czy co tam jeszcze.
Te wszystkie moje problemy według jego teorii są dlatego,że za dużo kombinuje a mogłabym zjeść sobie golonko razem z nim i po problemie

Dzisiaj trening był totalną pomyłką,niby zrobione ale ciężar zmniejszyłam praktycznie maksymalnie.Bolą mnie mięśnie i jestem delikatnie niepocieszona.
Spacer był przy -20,nie lubie takich temperatur to jest zgrozaJuż nie wiem co mam założyć na siebie ale zawsze mi zimno.

Wiosło sztangą 12/10/8/12+
42/44/46/42
44/46/48/44
44/46/48/46
46/48/50/46
44/46/48/44
44/46/48/44
46/48/50/48
46/48/50/50
46/48/50/48
48/50/52/50
48/50/54/50
50/52/54/52
40/42/44/40
42/44/46/44
42/44/48/44
42/44/48/44
44/46/48/46
46/48/50/48
46/48/50/48
46/48/50/46
46/48/50/46
46/48/50/46
46/48/50/48
*Mc rumuński ze sztangą 12/10/8/8/12+
54/56/58/60/56
56/58/60/60/58
56/58/60/60/56
56/58/50/50/50
44/46/48/48/44
44/46/48/48/44
46/48/50/50/48(13)
46/48/50/52/50
48/50/52/54/52
48/50/54/60/52
48/52/54/60/54
50/54/58/60/56
40/42/44/46/40
42/44/46/46/42
44/46/48/50/46
44/46/48/48/40
46/48/50/50/46
48/50/52/54/50
48/50/52/54/50
48/50/52/54/50(10)
48/50/52/56/50
48/50/54/56/50
48/50/54/58/50
*Uginanie nóg leżąc na brzuchu z gumą lub sztangielką między stopami
15/14/13/13(guma)
15/15/15/15
15/15/15/15
16/16/16/16
16/16/16/16
15/15/15/15
16/17/16/17
16/16/17/17
15/16/16/15
16/16/15/15
17/16/16/16
18/17/16/17
15/15/15/15
16/15/16/15
17/16/16/15
17/15/15/15
18/18/17/15
16/16/15/16
18/16/15/15
16/15/15/14
15/16/15/15
18/17/15/15
18/15/15/18
*Uginanie ramion ze sztangą stojąc 12/10/8
18/20/22
18/20/22(7)
18/20/22
18/20/22
18/20/22
16/18/20
16/18/20
16/18/20
18/20/22
18/20/22
20/22/24
16/18/20
16/18/20
18/20/22
18/20/22
18/20/22
20/22/24
20/22/24
20/22/24(7)
20/22/24
20/22/24
20/22/24

Nie wiem co jest przyczyną,ale po treningach brzucha bardzo długo nie moge go zregenerować,jest twardy jak skała szczególnie dolna część brzucha.Myślałam,że to jest kwestia czasu aż mięśnie się przyzwyczają ale to nie mija.Dzisiaj znów odpuścilam,bo boli mnie jak oddycham.Nawet stanik sportowy musiałam zdjąć,bo bolą żebra a w szczególności mięśnie pod biustem.Nie wiem czy nie trenować tego brzucha czy co:'-(