DT/Dorotkazoz/redukcja-podsumowanie_str.32,51

Dotka jak Cię to pocieszy, to u mnie w pracy niemal codzień jest ciasto/ciastka/kremy/musy czekoladowe po obiedzie, a jak kucharz nic nie upiecze to wyciągają gotowe ciastka z szuflad... horror. I powiem Ci ze mnie wogóle nie ciągnie, szczególnie do tych gotowych- zapala mi sie w głowie czerwona lampka "tłuszcze trans!!!!" i koniec... wole napić sie dobrej kawy po obiedzie

Suri25 Współczuje pokus. Ale trzeba być twardym. Zresztą sama jestem zdziwiona, ale w domu teraz też są słodycze i jakoś nie mam ochoty po nie sięgać.

DZIEŃ 07.03.2012 – ŚRODA

Samopoczucie ok. Rozpiera mnie energia, a apetyt jak u wilka. Ostattnio zaczynam się robić głodna o około 1,5 godziny wcześniej od planowanego posiłku

Na moje lekkie przeziębienie Pani doktor przepisała mi antybiotyk. W sumie to wypisała dlatego, że jak byłam u niej to mi się akurat ucho zatkało. Ale zanim dojechałam do domu to się samo odetkało. Oni te leki to jak cukierki wypisują. Jak ja tego nie lubię. Jeszcze nie wzięłam, zobaczę rano jak będę się czuła.

Tak w ogóle to wypisała mi ten sam antybiotyk co ostatnio A wtedy miałam taki katar i kaszel, że 3 dni spać nie mogłam, a teraz miałam zatkane ucho i lekki kaszel.

Ze względu na nadmiar energii i ogólne samopoczucie na poziomie bardzo dobrym pozwoliłam sobie na mały trening w domu. Bardziej nastawiony na zużycie nadmiaru energii niż sprawdzaniu swoich możliwości.

MISKA



Dzisiejsza miska zrealizowana w 100%.

Warzywa: Niestety dzisiaj tylko lekko powyżej 600 gram.

Napoje 2,0 litry. 2x skrzyp, 2x pokrzywa, kawa, yerba mate, roobois

Suplementy Rutinoscorbin, Modafen

TRENING





Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-07 21:19:18

życzę powrotu do zdrowia ja bym też pewnie dostała antybiotyk na moje lekkie przeziębienie, ale bym nawet recepty nie wykupywała, za dużo kosztują te antybiotyki

Też mogłam pomyśleć, ale wystraszyłam się zatkanego ucha, bo już mnie doktorka straszyła laryngologiem. Jeszcze mi brakuje powracającego zapalenia ucha

DZIEŃ 08.03.2012 – CZWARTEK

Jutro urodziny w pracy. Specjalnie sobie przygotowałam na tę okazję większą porcję jedzenia na śniadanie, żebym czasem głodna nie była jutro. W razie w mam jeszcze w szafce nad programowego grejfruta.

Wymyśliłam sobie, że fajnie omlet biszkoptowy zabiera się do pracy. Najlepiej ładnie usmażyć w całości placek. Jak wystygnie przełożyć na folię aluminiową. Nałożyć na niego nasze nadzienie, zwinąć na pół. Folię zawinąć. I gotowę. Potem w szkole czy w pracy rozwijamy kawałek folii i wyglądamy jakbyśmy jedli rolo kebaba Do tego jest poręcznie i nie zajmuje tyle miejsca co plastikowe pudełka

Antybiotyku jednak nie wzięłam, rano stwierdziłam że mniej kaszle niż wczoraj, więc po co się truć . Na siłkę pójdę jednak najwcześniej w poniedziałek/wtorek.

MISKA



Dzisiejsza miska zrealizowana w 100%.

Warzywa: Brokuły, cebula, pieczarki. Razem conajmniej 650 gram plus jabłko 130 gram.

Napoje 2 litry. 2x skrzyp, 2x pokrzywa, kawa, robois, zielona

Suplementy Rutinoscrobin, Modafen

TRENING
Dziś się okazało, że moja komórka oprócz stopera zwykłego, ma interwały. Także dzisiaj był trening wytrzymałościowy. Pięć obwodów
- 30 sek burpees
- 30 sek pajacyków (intensywnie, ręce do poziomu, nie machaj wysoko)
- 30 sek podskoków kolanami do klatki (lub na skakance dwa obroty na jeden podskok)
- 30 sek walki z cieniem
- 30 sek odpoczynek
ATG challange, vol. 2 75 przysiadów
Na koniec rozciąganie wszystkich mięśni.

Generalnie jestem zadowolona, bo w każdym obwodzie wszystkie burprees były pełne (z pompkami). Jak teraz liczę na czas to 30 sekundach maksymalna ilość jaka mi się zmieściła to było 7 bumprees.

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-08 20:54:32

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-08 20:57:04

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-08 21:32:07

UDAŁO SIĘ Przeżyłam urodziny w pracy i nie tknęłam nawet okruszka ciasta.

Ps. musiałam się pochwalić

Miska z dzisiaj i trening później

Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-09 16:30:36

UNKNOWN Dzięki. Ale wiesz nie było to aż tak strasznie trudne jak się spodziewałam. Trochę mnie tam przekonywali, ale dali sobie spokój

DZIEŃ 09.03.2012 – PIĄTEK

Jutro pomiary.

Przeziębienie powoli przechodzi, ale dalej męczy mnie kaszel. Co prawda co raz mniej, ale dalej męczy.

Dziś piękę chleb, więc jutro rano na śniadanko będzie świeży chlebek z tatarem i cebulką

MISKA


Dzisiejsza miska zrealizowana w 100%.

Warzywa: około 700 gram + 100 gram owoców. Warzywa inne: brokuły, fasolka szparagowa, por, rzodkiewka.

Napoje 1 kawa, 2x skrzyp, 2x pokrzywa, zielona, robois, woda. Razem 2 litry conajmniej.

Suplementy rutinoscorbin, modafen

TRENING



Jeśli chodzi o trening, dalej nastawiam się bardziej na przyjemność niż forsowanie. Uwag nie wstawiłam do opisu treningu, bo w zasadzie nie ma do czego. Jedynie w planku oraz ćwiczeniu barków i bicepsów to poczułam że ćwiczę No i trochę nogi i tyłek, ale to bardziej zasługa końcowych przysiadów.

W planku nastąpiła ogromna poprawa za pierwszym razem (2 tygodnie temu) utrzymałam 20 sekund, dzisiaj 66. Sama jestem zdziwiona.

Zrobiłam dziś mały test biegania, gdyby byłam z psem na spacerze. Jestem w totalnym szoku. Biegłam 130 sekund. Dopiero po 130sekundach zaczęła mnie łapać zadyszka i wysiadły mi łydki. Dla porównania w zeszłym roku jak próbowałam biegać, zaczynałam od 30 sekund, bo dłużej nie mogłam. Może w końcu w tym roku uda się z bieganiem. Byłoby fajnie.

Jestem generalnie trochę zdziwiona postępami w treningu. I tak analizując to co było dotychczas w moim życiu, doszłam do pewnego wniosku. Jem lepiej (i więcej) to i organizm ma teraz z czego się regenerować.

PYTANIE

Rzodkiewka to korzeniowe, to w takim razie nie powinno się jej liczyć do bilansu???


Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-09 21:50:34

PODSUMOWANIE 2 TYGODNIA

Ten tydzień to słabszy był pod względem treningowym. Przeziębienie mnie dopadło. Mam nadzieje, że w poniedziałek będę mogła wrócić do normalnych treningów. Chciałabym zacząć biegać. Buty do biegania mam, tylko jakiś dres muszę kupić.

Miskę trzymałam cały tydzień. Głodna generalnie nie chodzę, choć apetyt mi dopisuje. Napadów na słodkie specjalnie też nie mam. Wystarczy że odżywka jest słodka.

Robiłam sobie też zdjęcia i od pierwszego dnia jest już jakaś różnica. Mam wrażenie że brzuch jest trochę ładniejszy i pupa jest wyżej.
Nogi i łydki bez zmian i coś czuje że ciężko będzie je ruszyć. To taka część bardzo oporna w mojej sylwetce.




Zmieniony przez - Dotkazoz w dniu 2012-03-10 09:05:44

Ja sobie robię zdjęcia co dwa tygodnie średnio, ale początkowo nie było nic widać, teraz już tak.
Gratuluję spadków
Co do kaszlu - nie wiem czy lubisz syrop z cebuli, mnie zawsze pomaga na kaszel. Wiem że on z cukrem jest ale czy syropy są bez dodatków słodkiego? Mnie tak ostatnio męczyło przeziębienie ze dwa miesiące, wracało, wracało, w końcu dostałam antybiotyk i przeszło choć ja nie lubię antybiotyków, boję się ich jak ognia.
Ponieważ dopiero teraz nadrobiłam Twój dziennik to pogratuluję niepalenia. Ja nie palę pięć lat a śnią mi się czasem jeszcze papierosy.