Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
35
Trochę dużo jak dla mnie, może być "biedniejsza" siłownia ale żeby do 100zł była za miesiąc. Mi by pasiła nawet taka w piwniczna osiedlowa jak mam teraz, tylko że te bloki co wybudowali na Brochowie piwnicy nie mają :D
Szacuny
0
Napisanych postów
49
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
349
SIŁOWNIA NO.1 UL.BOCZNA 12 ZAPRASZA DO SKORZYSTANIA ZE SWOJEJ OFERTY.
INFORMUJEMY ZE W DNIACH 21-22 MAJA (PIATEK-SOBOTA)CENA WEJŚCIA JEDNORAZOWEGO DLA WSZYSTKICH NOWYCH KLIENTÓW BEDZIE WYNOSIŁA 4 ZŁ.W DNIACH TYCH RÓWNIEŻ PRZEWIDUJEMY LICZNE PROMOCJE NA SUPLEMENTY.
ZAPRASZAMY WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH.
WWW.SILOWNIA.WROC.PL
Szacuny
1
Napisanych postów
63
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
2579
Siłownia Spartan ul. Spiska - DNO! ostatni moj karnet tam. światło gaszone już 20min przed czasem zamknięcia, bieżnie wysłużone , sauna nie funkcjonuje. Dodatkowo jeśli masz karnet na wejścia do 15.00, to przychodząc dosłownie 15.01 możesz iść do domu. a szkoda... zostaje aquapark , ewentualnie Arkady - polecam!
Szacuny
0
Napisanych postów
216
Wiek
37 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
18642
Heh ... ja też tam mam karnet. Skusiła mnie cena. Mam karnet studencki do 15.00 a najlepsze jest to,że przy zakupie była mowa ,że przychodząc do tej godziny mogę jeszcze wejść i ćwiczyć. Ostatnio zjawiłam się przed 15 , poszłam na fitness a wychodząc zostałam zjechana dlaczego siedze do tej pory skoro mam karnet studencki. Coś tu nie gra. Do tego recepcjonistki strasznie aroganckie. Oprocz jednej pani ,z reszta nie da sie gadac....
Szacuny
3
Napisanych postów
589
Wiek
40 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
15078
W 100% zgadzam się odnośnie Spiskiej. Pierwszy raz w życiu miałem kontakt z bieżnią, która kopie prądem Poza tym szukanie hantli i obciażeń zajmuje sporo czasu, bo każdy zostawia je tam gdzie mu się podoba. O klimacie szkoda wspominać, bo tyle buraków na m2, to nawet na siłce w moim rodzinnym mieście się nie znajdzie. A najlepsze jest to, że instruktorzy chyba dostają kasę za bycie legendarnym yeti, bo niby ich ktoś widział, ale nigdy nie można ich znaleźć - no chyba, że gadajacych z paniami z recepcji