Siemanko!
Redukcja daje się we znaki już konkretnie. Bardzo niski poziom tłuszczów, cardio i pokaźny deficyt kaloryczny dają po dupie.
Najgorsze są takie dni jak ten, kiedy poza treningami nie mam żadnych obowiązków i zajęć.
Głód doskwiera mi niemiłosiernie. Ale diety nie złamałem.
Moim najlepszym sposobem na głód jest
woda. Zapijam głód
TRENING
wiosło sztanga rampa 6 60kg/70/80/90/100/120
przyciąganie do brzucha na wciągu dolnym 8/8/6/6 + drop x2
wiosło hantlą 10/10/8/15
ściąganie z góry szeroko + "rozciąganie" 15+15 x4
szrugsy z hantlami 8/8/8/6
szrugsy z hantlami wąsko + szrugsy na wyciągu dolnym z tyłu 30+30 x3
face pull 15/15/12/12
brzuch
Trening mega intensywny! Mimo redukcji i ogólnego przemęczenia ciężary w treningu pleców pozostają takie same a w niektórych ćwieczeniach rosną!
Przyciąganie na wyciągu dolnym robiłem na całym stosie + dorzucałem na górę 4kg hantel. Mega satysfakcja!
Forma chyba się poprawia bo jak przez pewien czas latałem na treningu w bokserce to czułem spojrzenia na sobie, a to dobry znak
DIETA I SUPLEMENTACJA
i mój najlepszy przyjaciel
-po treningu siłowym:
30g WPC
multiwitamina 1x rano, 1x do ostatniego posiłku
Coraz bardziej przekonuję się o tym, że suplementy przedtreningowe są zbędne. Odpowiednie nastawienie głowy, skupienie i można jechać!!!
pozdro!