Lajtowe machanie ciężarkami by Stud, od nowa str. 97

tak myslalem, ze o lans chodzi


hvj, jak kiedys popije to tez sie pochwale, coby na cwaniaka wyjsc

Zaczynam mieć podobne przekonanie do tego sportu jak stud. Mam kolege w klasie który zapyyrdala w lesie po szkole jak dziki je kanapki z pasztetem, ćwiczy na siłowni 2x w tyg w roku szkolnym i co balet pije piwo a w ręku ma około 40cm i krate na brzuchu. Ja trzymam michę trenuje dobrymi planami i jakos satysfakcji z tego sportu takiej nie mam, bo kulturysta to ze mnie na pewno nie będzie ,więc pozostaje mi trenowania pod kątem siły Pzdr lece do roboty dzis 1 dzien

No jasne Michał, po co się katować na poziomie wysoko amatorskim ? Po co ustawiać sobie życie pod dietę, pod siłownię, skoro robi się to tylko dla przyjemności i nie ma się zamiaru czerpać z tego jakiś większych korzyści. PRO to co innego, bo u niektórych to nomen-omen kulturystyka jest zawodem, więc swoją pracę trzeba wykonywać rzetelnie, ale amatorka pfi, po co tyle zachodu. A szczególnie, skoro ten zachód nie daje lepszych efektów.

Nie ma to jak pospać sobie do 11, a dawniej to człowiek nawet w wolne wstawał jak najwcześniej, byle jak najwięcej posiłków zjeść, bo dieta najważniejsza

Zmieniony przez - studensky w dniu 2010-07-01 11:15:52

Myslalem, ze z tym dlugim spadniem, to cos do 15~

A jak masz hobby skladanie modeli z samolotow to tez skladasz je hvj wie jak "byle se poskladac bo i tak nie jestes pro" ?

Adzik to nie chodzi o to bo gdyby był bym pro to ****a gotowaną kure bez przypraw bym jadł ale mam taka satysfakcje z tego ,że jeżeli pokaże na scenie że jestem najlepszy to i zapisze się w kartach kulturystyki i dostane 300 tyś dolców czy podobną sumę. Studowi zazdroszcze tego ze go nie zaleje ja akurat byłem pół swojego życia gruby i wlasnie boje się tego ze jak popuszcze pasa z micha to mnie zaleje nie ukrywam że mam pewne kompleksy z tego powodu.

Doskonale cię rozumiem Avasso z tym grubasem mam/miałem podobnie

ja również

a gotowana kura bez przypraw wcale nie jest taka zła

Gotowana kura rulezz. Ale bez przypraw to lekki hardcore.

Ja też byłem grubasem
W sumie było to jednak w czasach, gdy nie ćwiczyłem siłowo. Zastanawiam się, czy w momencie treningów i zaprzestaniu trzymania ścisłej diety, efekty byłyby diametralnie różne?