Emygranty nieudaczniki- Spam Post %-)

cos mi klawiatura zaczyna szwankowac :P

mozesz mowic ja sie nie obrazam
klima w drodze

Nie wiem, bo dla mnie samochod to nie fetysz tylko narzedzie i jestem w stanie docenic rozne bajery jakie ma + komfort jazdy, ale jest jednak jakas granica szalenstwa Pomijajac juz fakt ile auto traci przez pierwsze 3 lata.
Moc silnika raczej nie przeklada sie chyba na cene, tutaj jezdza takie trupki co maja v6 4.0 unleaded of course, bo diesle to dopiero wchodza u moze od gora 5 lat
To jest w ogole dla mnie poza obszarem dyskusji, nigdy wiecej nie przesiade sie w cos co by mialo mniej niz 2.5 litra, a co do diesla to za***ista ekonomia paliwa, ale serwis drogi w ****ziec, wiec nie wiem czy to sie oplaca
Ja tam widzialem w kazdej klasie auta ktore by mnie w pelni zadowolily do 30 000 euro, nie mowiac juz o rynku amerykanskim
No chyba ze chodzi o auta typu Porche czy Ferrari, ale nie o zwykle osobowki / suv'y imo

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-06-22 14:52:23

mnie osobiscie zadowoli auto do 10tys € i wcale nie jestem zwolennikiem nowych, bo tak jak ty uważam, że zbyt dużo tracą na wartości po 2-3 latach.
Choć nie ukrywam, że jakby mnie bylo stac, to czemu nie.

Ale jak juz mówiłam, nie moje pieniądze, wiec sie nie wtracam w zakup, co najwyzej moge wybrac kolor i wybralam -> antracyt

A teraz smigam do domu

Motocyklem sie jezdzi zgredy, samochod dobry dla emeryta.

ja mam diesela i musze przesiasc sie na benzyne
prawdziwa jazda zaczyna sie tam gdzie konczy sie diesel

nie spicie?

Diesel jest dobry do pickupow, jezdzilem trcohe Toyota Hilux to spalanie przy 130/h mialem 6-7 litrow na setke przy calej masie tego wynlazku, porownujac teraz przy silniki V6 3.2L i podobnej masie mam jedyne 12-15l
W Europie bym nie wyrobil to zalewac, wiec diesel do pickupow i kombajnow i beznzyna w kazdym innym przypadku, V8 of course

Zmieniony przez - Scorpio93 w dniu 2010-06-23 01:32:08

ja jakos nie moge spac...

Biedaczek.