Od dziś leci taka dieta, wg. dziennika vitalla, gazety men's health i wuchty, mam ograniczyć węglowodany. Im więcej ważę tym mniej węgli. Nadrabiam tłuszczami, mam nadzieję że mnie przez to nie zaleje.
Zamiast prostowań i uginań to 3 serie przysiadu. :)
Dokupię witamny. Dodatkowo po 100-200g warzyw które nie są wliczone w bilans, groszek, marchew, papryka, pomidor i inne.
Do 31 grudnia (bądź do wagi 90kg):
Ani kropelki alkoholu, nic a nic.
Zero podjadania, zamieniania posiłków, niedojadania.
Trening nadal ten co mam czyli A-B-w-A-B, ale z takimi powtórzeniami:
15-10-w-5-15
10-15-w-10-5
15-10-w-5-15
Zobaczymy jak to zadziała.
Kaloryczność ustawiona na 2800, dorzuciłem orzechów włoskich 60g oliwy 50g (10 łyżeczek małych chyba będzie dobrze, ale jeszcze to przeliczę).
Cele na trening to:
Robić rozgrzewkę.
Przysiad będę robić pełen dla wzmocnienia kolan - tak mi instruktor radził.
Martwy będzie robiony w pełnym ruchu - czyli podniesienie, położenie ciężaru, podniesienie. Oczywiście bez odpoczynku.
Ćwiczenia będą wykonywane powoli w obydwóch fazach, nie będę się już spieszyć z barkami, plecami i nogami jak to było do tej pory.
Po każdym treningu 2 serie wyciągu na siłownie na rękę w celu wzmocnienia przyczepu.
Dodatkowo 2 serie przedramion ze sztangą.
Jak coś robić to raz a porządnie i profesjonalnie! Jeszcze wymiary z niedzieli:
Waga szła 'tylko' 0.7 na tydzień z tego powodu że potrafiłem podjadać 4-8 śliwek suszonych w pracy, co daje nam 180g czyli jakieś prawie 600 kcal i 130 węgli dodatkowo :D
Od 9 tygodnia wprowadzam Venoma na 7 tygodni.
Dodatkowo w najbliższym czasie cykl z glucosaminy, bo boję się o stawy.
Zobaczymy jak mój plan wypali, chcę na sobie to wypróbować.
Zmieniony przez - Xeor w dniu 2010-04-26 13:57:25