***Dzień 32***
Kolejny dzień bardzo lajtowych treningów
. Po wtorkowych nogach piękny zakwas na dwugłowych i pośladkach, to zapewne za sprawą "21". O dziwo na czwórkach jest luzik.
*Dieta i suplementacja*
Posiłek 1:
- 3 jaja
- 70g owsianych
- 20g suszonej żurawiny
- 30g masła orzechowego
- 15g oleju arachidowego
Posiłek 3 (przedtreningowy):
- 100g ryżu basmati
- 100g cyca
- sos z rozgotowanych pomidorów z innymi warzywami (a'la leczo)
Posiłek 4(potreningowy):
Jajecznica z:
- 4 jaja
- 50g piersi z kurczaka
- pomidor
- 200g chleba razowego Mastermache
Zacząłem już bardziej podbijać kalorie i urozmaicać trochę posiłki. Jajecznicę polecam wszystkim, nie dość że kozacka, to bardzo bogata w białko.
*Trening*
Dziś upragnione plecy. Oby rosły szeroko
.
Plecy/tył barków/łydka:
- podciąganie na drążku do brody: 4x MAX
- wiosłowanie półsztangą: 12x40kg, 10x50kg, 8x50kg
- wiosłowanie nachwytem na wyciągu poziomym: 12x40kg, 10x50kg, 8x55kg
- martwy ciąg: 12x70kg, 10x90kg, 8x100kg, 5x110kg
- unoszenie sztangielek w opadzie: 3x 10x9kg
- wspięcia na palcach ze sztangą: 20x65kg, 15x85kg, 6x90kg+12x50kg, 6x130kg+6x80kg+6x45kg
Ogólnie trening masakrator.
W podciąganiu na drążku jestem przesłaby i na razie nie ma mowy o dokładaniu jakiegokolwiek obciążenia.
Wiosłowanie półsztangą myślałem, że pójdzie lepiej, ale jak na pierwszy raz myślę, że jest ok. Następnym razem spróbuję coś dorzucić.
Martwy ciąg jako 4 ćwiczenie dał dobrze po dupie. Obciążenia mniejsze niż jak robiłem je jako pierwsze.
We wspięciach trochę nie ogarnąłem tematu w 3 serii i dałem za małe obciążenie początkowe, żeby zrobić serię z podwójnie zmniejszanym ciężarem 6+6+6. Za to w czwartej już trochę lepiej i mam nadzieje, że to właśnie o to chodziło
Ogólnie to mam nadzieje, że będę w sobotę umierał z bólu pleców