Brak czasu na panienki i dla ziomkow z powodu treningow?

Jak wyzej. Mam 4 treningi mma w tygodni, dodatkowo 3 razy w tygodniu biegam na silke. Jak widac nie mieszcza sie w tym planie zadne panny albo wyjscia na piwko. Jezeli pojde na piwo w tygodniu,omijam trening. Jezeli zostaje na treningu niby jest ok ale gdziestam jest ta mysl ze moglbym teraz sie grzac obok jakiejs panny. Ciagle treningi skreslaja w sumie stale zwiazki. Albo poswiecam sie jednej rzeczy i mam wyniki albo rozdrabniam sie i wychodzi z tego gowno. Troche mnie to frustruje i juz meczy. Poki co mam panne ale widze po niej ze ja juz strzela na mysl ze jej facet woli sie napieprzac wieczorami z armia spoconych kolesi niz wyjsc z nia na miasto.
Macie podobne probelmy/wnioski? Chetnie poczytam podobne spostrzezenia. Moze komus udaje sie to jakos pogodzic.
Z gory dzieki za odpowiedzi.

Ja kiedyś miałem kupe czasu na imprezy, na ćpanie, chlanie a co za tym idzie robienie głupich rzeczy i pakowanie sie w kłopoty. w chwili gdy zacząłem poważnie trenować powoli zacząłem odpuszczać te wszystkie złe nawyki. Teraz z perspektyw czasu wiem że siłownia i inne sporty paradoksalnie mimo tego że zabierają mi czas dały mi o wiele więcej, ustatkowałem się, mam dziewczyne z którą zamierzam sie pobrać,wyglądam jak człowiek a nie jak jakiś frajer spod budki z piwem.ale najważniejsze jest to że robie to co kocham. i tak to właśnie jest. możesz odnosić sukcesy tylko wtedy gdy kochasz to co robisz. imprezy nie sprawiają mi już przyjemności, 100 razy bardziej wole sobie wyjść na swieze powietrze,chodzić gdzieś, zwiedzać,podróżować. i wszystko na trzeźwo. pozdro dla wszystkich którzy pokochali sport i którzy myślą podobnie

Chyba trochę to wyolbrzymiasz, na treningu nie siedzisz cały dzień więc nie mów że dla panny trochę czasu nie znjdziesz. No ogólnie treningi pochłaniają sporo czasu, tak jak np wracam nieraz o 15 jem obiad czekam do 17 i posiłek przedtreningowy, o 18 xplode zaraz na trening, wracam jest po 20, potreningowy jem itp i koniec dnia, ale jakoś udaje mi sie wszystko pogodzić.

Mam cykle w których trening cardio wykonuje prawie codziennie, do tego dochodzi siłownia, kiedyś także tajski boks, mimo szkoły i treningów mam czas prawie na wszystko, powiedzmy, że śpisz 8 godzin...plus szkoła 8 godzin (to i tak sporo), trening 1-2h zależnie co i jak, a co z pozostałymi godzinami skoro doba ma 24? Na koniec każdego dnia planuje dokładnie co będę robił na dzień następny i trzymam się tego, wiele osób zapracowanych z tego korzysta, polecam. Pzdr

Czas na cotygodniowe wyjście z kolegami na browara zawsze sie znajdzie
może troche ze stopuj z treningami jeżeli nie masz czasu nawet na wyjście z dupą

10-18 praca
18-18.30 - zarcie
18.30-20 silownia/sw/basen/bieganie
20-21 zarcie


czasu wolnego 0

nie szkoda wam zycia?

Może nie będę kulturystą ale dla imprezy jestem wstanie opuścić 1 trening

Większość z nasz trenuje dla własnej przyjemności, jeżeli opuści się jeden trening na jakiś czas to nic się nie stanie, w szczególności, że do lata jeszcze daleko...

_kamil_ :no ja wlasnie mam podobna sytuacje jak ty, do 16 robota z pracy od razu na 2 koniec miasta na treningi sw/silka i w domu po treningu jestem o 19 najwczesniej. Zjem umyje sie i jest 20.
Dudek : Wlasnie chodzi o to ze szkoda wlasnie, tylko to jest kwestia chyba co jest dla mnie wazne, podupcyc troche czy moze probowac cos osiagnac w jakims sporcie poki mam zdrowie i jeszcze pare lat przed soba. Kwestia co mi da wieksza radoche. Hmmm chyba sam sobie odpowiedzilem wlasnie ;)
Dzieki wszystkim za odpowiedzi.
Gratuluje i szczerze zazdroszcze ;) kazemu kto potrafi pogodzic treningi(silka,sw,itd) z imprezami i do tego jeszcze miec wyniki.

Jak o 20 wracasz do domu to masz czas na piwo chyba ze kumple musza byc o 21 w domu:D:D

ludzie nie można zjesc czegois na miescie z przyjaciółmi napić sie piwa i rzygac pod ławke?