gkabulski/ blog/ masa do 90kg

Grzechu a wklep tak mniej-wiecejowy przepisik na picce

Nooo szerokosc w barach masz konkretna, ale jest 3cm mniej i 10kg wiecej, to czego sie dziwie ;))

Właśnie wróciłem ze szkoły. Wieczorem będzie wypiska. Na razie szama i lekcje.

Dzień 70 - nietreningowy [9.10.2008]
Jak zawsze rano do szkoły. Miałem po, rachunkowość, dwie ekonomiki przedsiębiorstw, biologia, WF, niemiecki. Zostałem jeszcze na 9 lekcji na zajęcia dodatkowe z PO. Dostałem 4 z rachunkowości i 4 z PO. Na WF nic nie robiłem. Niemiecki i ekonomika lajcik. Na dodatkowym PO zrobiliśmy taki bieg na zwinność. Najpierw robisz 5 brzuszków, robisz slalon, lecisz dalej, robisz jakiś przewrót, przekładasz piłki lekarskie. Byłem najlepszy ze wszystkich, tylko pobił mnie jakiś świerzak o pół sekundy.

Dieta :
6:15. 80g owsianych + 450ml mleka
W szkole 6 kanapek z jakimś cycem wędzonym i ogórkiem korniszonym. Dodatkowo jabłko.
17:30. Kapuśniak.
Zaraz jakiegoś śledzika opykam.



FOTO:



Aktywa i pasywa. Interesuje to kogoś?





Wrzuciłem fotki siebie. Kiepsko wyszły najszersze grzbietu bo jeszcze bolą po wczorajszym treningu i ciężko napiąć. Na dodatek przeszkadza mi bolący lewy bark. Nie dość, że coś nadwyrężyłem w piątek to dziś źle spałem i boli od rana. Brzuch jak widać lepiej niż miesiąc czy 2mce temu a to za sprawą małego już obwodu (86cm wieczorem). Jak oceniacie przedramię? Kurde, muszę iść do fryzjera jutro chyba xD

elo siła idze ale blokujesz łokcie i to jest błąd

dzięki za fotki grzesiu

ale i tak moje plecki są lepsze

E tam, ja mam szersze. A poza tym to ty jakieś takie wymyślne pozy i zdjęcia w słabej jakości dajesz i nie umiesz zapozować kulturystycznie.

Dzień 71 - treningowy [10.10.2008]

Qrde, wreszcie piątek. Do szkoły oczywiście na rano i jak zawsze w drodze na przystanek zaszedłem na stację benzynową po wodę świteziankę 1,5l. Dziś lajtowe lekcje: ekonomika przedsiębiorstw, wf, matematyka, fizyka, dwie technologie informacyjne, polski. Najgorsze, że skończyłem dopiero o 15:40, ale luz. W szkole na WF w połowie lekcji poszedłem na siłownię. Jak wychodziłem ze szkoły to było otwarte okno od klas gastronomicznych i na parapecie leżały 4 wielkie kawałki schabu upieczonego. Chciałem zawinąć, ale w klasie babka siedziała.
Dieta :
6:15. 80g owsianych + 450ml mleka
W szkole 5 kanapek z jakimś cycem wędzonym i ogórkiem + 1 kanapka ze sklepiku szkolnego (wielka i pyszna)
17:00. Kapuśniak tak jak wczoraj, ale już się skończył
19:30. 300g cyca + 100g ryżu.



TRENING:
Trening zrobiłem tylko w szkole. Bark bolał, ale nie przeszkadzał mi na wyciągu.
1. Wyciąg górny na plecy nachwytem 7 sztabek 10/10; podchwytem 8,9,10 sztabek 10/10/10. Max to jest 12 sztabek.
2. Maszyna do wyciskania siedząc 5 sztabek x10/ 8 sztabek x1.


Ad.1. Ładnie szło. Plecy i biceps ładnie czułem. W najbliższym czasie chcę dojść do ściągania 12 sztabek.
Ad.2. Tu się nie popisałem, ale to ze względu na bolący bark. Gdyby nie on to bym pociągnął może 9 sztabek.
Najmłodszy Dołęga jak jeszcze się uczył u nas w szkole to wyciskał 12 sztabek. Max to jest 16.

Schab na parapecie

Zmieniony przez - studensky w dniu 2008-10-10 21:40:00

No bo się chyba studził. Ale bez kitu. Leżały 4 20-centymetrowe kawałki zarąbistego schabu. Taki zapaszek sie rozchodził że weź.