[PRZYGOTOWANIE] Kamiru- forma dla fightera- PODSUMOWANIE STR 41 !!!

Siemka!
Ja zaraz na kurs wychodze, jeszcze tylko sniadanie wsuwam i za 10 min mnie nie ma. Wieczorem trening na sali normalnie.

Lady M
KFC jest niezdrowe
(ale tez cholernie lubie )
A co do organizmu i przeciazen to jest jak jest. Troche z wyczekaniem licze juz na zakonczenie kursu (jest bardzo fajny, ale zabiera mi bylo nie bylo czas od samego rana do okolo 13:30, bo wtedy zazwyczaj do domu dopiero przyjezdzam). W sierpniu, po okolo tygodniowych wakacjach trening zacznie sie na nowo i wtedy bedzie dopiero ciezko.

shoo
Trzymaj, trzymaj.
Co do ochraniaczy to padlo na te Danikeny, o ktorych mowilas.
Calkiem fajnie sie w nich cwiczy.

I po treningu.
Dzisiaj zaczelismy od biegu. Probne 1,5km z wynikow jestem zadowolony- przebieglem w 5:24. Jeszcze z 4-6 tygodni temu bylo gooorzej. Na pewno moge sie jeszcze troche poprawic i taki bedzie cel. Po bieganiu troche pilki, potem techniki + sparingi zadaniowe (hurra). Ochraniacze spisuja sie dosyc dobrze, tylko troszke sie przekrecaja, jak mocniej kopie.

W piatek wyjezdzam prawdopodobnie z dziewczyna do Katowic (kumpel z roku zaprosil nas na impreze urodzinowa ). W zwiazku z tym trening z soboty wypadnie. Nie wiem jeszcze czy bede go odrabiac w piatek- generalnie jestem dosyc mocno zmeczony i przyda mi sie troche luzniejszy okres.

Na wakacje wyjezdzam nie do konca tak jak chcialem, bo pierwszy wolny termin jest dopiero 17 sierpnia. Do tego czasu bede chcial troche potyrac i zrobic naprawde solidna baze (glownie kondycyjno-wytrzymalosciowa. Zalezy mi tez na sile). Potem sie bede bardziej na walke kierunkowal. Mam juz w glowie mniej wiecej zarys, jak to ma wygladac, slowem jestem dobrej mysli.

Waga trzyma sie narazie na tym samym poziomie 77-78kg. Generalnie nie bardzo mam sile jesc- po treningu wsuwam cos "na szybko". Dzisiaj np po prostu kawalek piersi z kury tylko. Musze to jeszcze jakos dopracowac. Generalnie mysle, ze problem wagi sie sam z siebie zalatwi. chcialbym do tych bitych 79kg dojsc, bo pozniej musze miec z czego zbijac, jezeli mam startowac -75kg.

moge wtrącić?
z wyników biegania to możesz być zadowolony jak będziesz miał taki czas, jak Szarik
nie no, git jest, zwłaszcza, że dziś pogoda nie zachęcała do spacerów, a tym bardziej do biegania no i fakt, że mamy na trasie biegowej "czarny punkt" w porze podeszczowej (zakręt koło piasku do skoku w dal) gdzie były już 3 ciężkie wypadki
pozdro pozdro

trochę mnie podkusiłeś Kamiru, żeby założyć analogiczny wątek odnośnie moich własnych przygotowań lub bloga o tej samej tematyce, ale cosik mi się zdaje, że póki jest luźniej to jeszcze dam radę go prowadzić, ale jak tylko treningi będą cięższe, to niekoniecznie będzie na to czas i siła. Generalnie, takie miejsce fajnie porządkuje przygotowania i trochę utrwala treść treningu w główce.

wklej zdjecie tych ochraniaczy,bo jestem na etapie kupna

Lady M
Nie boj sie, efekty beda coraz lepsze.
Chcialbym dojsc do czasu kolo 5:10.
Trenuje muay thai, nie bieganie.

shoo
Wiesz- najwazniejsze to motywacja.
Prowadzac bloga, do ktorego maja dostep wszyscy uzytkownicy daj prawdziwego kopa do dzialania. Nie zawsze slyszy sie tylko poztywyne komentarze, niejeden skrytykuje, pojedzie po skarpetach. Mnie takie cos jeszcze bardziej upewnia w przekonaniu, ze mam cos do udowodnienia.
Slowem polecam. Jakos strasznie duzo czasu to tez nie zajmuje.
Przemysl sprawe, bo dzial by na tym mogl sporo zyskac.

pawerty
Ide juz spac, bo padam z nog, ale porobilem kilka zdjec, to jutro powrzucam.

Zdjecia ochraniaczy:














Spadam na obiad.
Wieczorem mocny trening.

Zmieniony przez - Kamiru w dniu 2008-07-31 14:34:13

ochraniacze kupiłeś w sklepie stacjonarnym czy internetowym?

widzę że masz rozmiar "l" i tu wiąże się moje następne pytanie,czy są większe rozmiary,bo jak dotąd nie widziałem,a sądzę że ten rozmiar byłby dla mnie za mały,bo mam 195cm wzrostu

Ja kupowalem na allegro takie szmaciane ochraniacze jedna pare...i w opakowaniu mialem wsadzony jeden ochraniacz rozmiaru XL a drugi o rozmiar mniejszy ( chyba L)

Powodzenia w treningach

tak mi się przypomniała jedna anegdotka związana z tymi ochraniaczami. Zakupiliśmy chłopakom do klubu chyba z 10 par, wszyscy zadowoleni, jak na ochraniacze piankowe świetnie się nogi trzymają, tylko jeden chłopaczek podchodzi do trenera i pyta: - trenerze co zrobić, żeby te ochraniacze się nie zsuwały ?, a trener na to patrząc na jego chudziutkie nóżki - może rozpisze Ci trening na łydki