Przy wyciskaniu na klatę... ja bym tak nie zatrzymywał... a jak już musisz zatrzymywać (nie jest to wskazane...) to nie prostuj w 100% ramion w łokciach-90-95%. Ponadto, jeśli nie chcesz mieć w niedalekiej przyszłości problemów z barkami(wiem z własnego doświadczenia) już teraz zacznij prowadzić łokcie bliżej tułowia(niech kąt "pod pachą" będzie równy 45-60 stopni), "wypchnij" klatę do przodu+ściągnij łopatki. Polecam jeśli tego nie robisz. Ogólne moje spostrzeżenia-Widać,że się naprawdę starasz Ale weź pod uwagę moje rady-możesz tylko zyskać
Przy wiosłowaniu hantlem już ktoś pisał...ja mogę dodać,iż "linia barków" w fazie końcowej (na górze) powinna być równoległa do podłoża.
Przy wyciskaniu na barki-nie zauważyłem nic niepokojącego .
Niestety przy unoszeniu hantli na boki już tak... Chcesz ćwiczyć jak najlepiej BOCZNE aktony barków w tym ćwiczeniu?? -pochyl się do przodu lekko(wyeliminujesz pracę aktonów PRZEDNICH). Łokcie niech idą "łep w łep" z dłońmi(nie dłonie najpierw tylko równo). Pewna mądra osoba napisała tu na forum kilka bardzo mądrych postów...właśnie o barkach,aby(przy unoszeniu hantli na boki) nie unosić łokci tak wysoko(kąt 90 stopni lub więcej "pod pachą"),ponieważ psujesz w ten sposób swoje barki-max powinien wynosić około 70 stopni "pod pachą". Ty zdecydujesz,czy chcesz narażać siebie samego na niepotrzebne kontuzje-nie mówię oczywiście,że każdy kto robi inaczej będzie je miał...bo każdy jest inny,ale w taki sposób wykonując to ćwiczenie jak ja Ci napisałem na pewno wyeliminujesz możliwość powstania kontuzji...
Ach...czas spać
Frank.
Zmieniony przez - franekjjj3 w dniu 2008-01-26 01:19:45
Frank.