Zalozylem wczesniej temat w dziale o odchudzaniu, zeby podzielic sie swoimi efektami, zrobilem sobie pare fotek i patrzac na nie z dystansu doszedlem do wniosku ze przydala by mi sie tak ze 2x w tygodniu silownia? Od Sierpnia utrzymuje luzną diete redukcyjną, a moj tydzien wyglada tak, ze chodze na Muay Thai w srody (1,5h) i czwartki (2h), w dni nie treningowe biegam HIIT na stadionie (narazie 4 interwaly, sprint po prostej - ok 120m, trucht po luku), pozniej chwile sie rozciagam, nastepnie przed spaniem robie ABS.
Troche faktów:
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 19 lat
Waga: 73 kg
Wzrost: 185 cm
Obwód klatki: 88.5
Obwód ramienia: nie mierzylem
Obwód talii: 80.2
Obwód uda: 53.2
Obwód łydki: nie mierzylem
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 11.25%
I teraz moje pytanie, czy powinienem przybrac na masie, czy z tego co mam obecnie da sie zrobic taką typową sylwetke fightera (jak np. Buakaw czy Masato - wiem, ze to troche naiwne, bo oni trenuja juz N lat, ale jestem ciekaw jakimi treningami oprocz SW osiagneli taka budowe). Oraz teoretycznie czy jezeli po treningu na rzezbe uznam ze, sylwetka prezentuje sie zbyt skąpo, moge zaczac trening masowy?
I zdjecia, jakosc taka sobie, bo z komorki, ale wszystko widac :)


