Jou.
Trening 15 b, dla mnie dzisiaj to było zabójstwo..może dlatego ze jestem po weselu i poprawinach...
wypis, w nawiasie przyrost ciężaru od ostatniego treningu.
1.
Barki, wycisk zza karku, suwnica, cr 87.5 (+ 7.5 kg)
15*52.5, 15* 70, 15* 87.5 , poszło, dość ciężko ale poszło.
2. Podciąganie sztangi szeroko, cr 60 (+5)
15* 35, 15* 47.5, 15* 60 , poszło ciężko, czuję jeszcze boczne aktony
3.
Plecy, martwy, cr 115 kg, (+5 kg)
15* 70, 15* 92.5, 15* 115, poszło baardzo ciężko, masakra, leżałem kilka minut jak długi po skończonej serii
4.
Klatka, płaska cr 87.5 (+2.5)
15* 52.5, 15* 70, 13*87.5 poszło ciężko, ale na plus, ostatnio tyle samo powt. z mniejszym ciężarem
5. Biceps,
podciąganie wąsko podchwyt
3 serie max ilość powt, poszło, coś poczułem, ale nie wchodzi mi to zdecydowanie, nie mam siły ani ochoty na to ćwiczenie
zrobiłem 2 serie jeszce uginania na wyciągu stojąc
6.
Triceps, francuskie, cr 50 kg ( +2.5)
15* 30, 15* 40, 15* 50, rekord, poszło baardzo ciężko, ostatnie 2 wymuszone z pomocą, malo nie umarłem
7.
Uda, prostowanie, cr 90 ( +5 )
15*55, 15* 72.5, 6* 90 przerwałem serie z powodu bólu kolana, to samo mam przy tym ćwiczeniu i dużym ciężarze.Odpuszczam i dam wycisk na suwnicy jedną nogą.
Trening masakra, lało się ze mnie, ledwo żyłem.
po martwym nie mam ochoty na nic już całkowicie, nienawidzę robić 15 tek.
natomiast triceps spompował się masakryczne, podeszło pod 46 cm, co już jest dobrym u mnie wynikiem.Ale seria zasadnicza odebrała mi chęć do życia niemal.
zdr.