W niedzielę był trening.
B.
1. Przysiad 12/10/8/6
R. 20x2 40 45 50 50
R. 20 25 40 45 55 60 2020r.
2. Wyciskanie hantli stojąc 3x12
6 7 7
7 8 8x 8+4 2020r.
3. Opuszczanie + invert row 3x10
10x inwert nisko
1+4p+5o 1+4p+3o+2i 1+2p+2o+5i 2020r.
4. Pompki 3x max
6m+4d 4m+4d 3m+5d
7 5+2 5+2 2020r.
5a. Wykroki chodzone 3x10
7 kg
8 kg 2020r.
5b. Swing 3x15
12 kg
16 kg 2020r.
5c. Scyzoryki z piłką Swiss ball 3x10
Russian twist 5 kg
7:18
8:13 2020r.
1. Ciężar w punkt. Do powtórzenia bo muszę popracować nad samym ruchem i trochę nad głębokością
2. Ok. Mogę zacząć od 7 kg
3. Inwerty TRX 10 nie chciało mi się ustawiać pudla do drążka a po ostatnim podciąganiu jeszcze czuję plecy. Za to inwert wszedł super
4. Może ilość nie powala, ale przynajmniej forma znośna chociaż mogło by w męskich być niżej. Ale chociaż wąsko
5. Bosko całość.
Z treningu byłam bardzo zadowolona. Tylko dzisiaj dwa dni później nadal nie mogę zapiąć biustonosza takie mam zakwasy w barkach... Aż nie wiem po czym aż takie
W poniedziałek tylko poranna joga. Byłam na dermapen i buzię miałam zorana. Zostałam w domu i mnie zmoglo. Pół dnia w łóżku. Dzisiaj się też coś słabo czułam. Głowa gardło lekko bolały ale już lepiej. Dobrze ze miałam sprzęt zebt w domu pracować.
Dzisiaj 20 minut power jogi plus 10 minut jogi z Starszym.
Stwierdziłam że jak waga stoi to trzeba zacząć liczyć. Na początek kontrolnie na koniec dnia zeby zobaczyć jaka jest tendencja.
Trzymajcie kciuki zebt weszło w krew
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html