Cel fitness bikini

Hej za mną bardzo długa droga, więc Proszę o wyrozumiałość. Przygoda zaczęła się w wieku 18 lat. Diety, treningi, różne środki żeby tylko być fit. Kulturystyka fascynowała mnie miałam w planach nawet startować ale już po pierwszej redukcji złapałam dola, tyłam i zaczęły się problemy ze zdrowiem hormonami itd.
Przez wiele lat jadłam poniżej 1000 kalorii, pomogła niedoczynnosć tarczycy (wrodzona) o której dowiedziałam się niestety zbyt późno.
Nie podobał mi się mój wygląd gdy już nie mogłam stosować dopingu, czułam się gruba dlatego też zaczęły się coraz bardziej restrykcyjne diety i glodowki.
Gdzie moje ciało opierało się i byłam skinny fat
Potrafiłam nie jeść nic przez 21 dni. Piłam kawę i paliłam
Potem był kryzys, napad, objadanie się i znów w planach kolejna głodówka, bo przytyłam .
A ciało wcale lepiej nie wyglądało.
Nie wiem co by było dalej gdybym się nie obudziła.

Dopiero w tym roku sięgnęłam po pomoc, straaaaasznie przytyłam. Z 57 do 72 prawie. Było ciężko, płakałam nienawidziłam swojego ciała. Obrzydzalo mnie jedzenie codziennie.
Sama myśl o jedzeniu, kaloriach.. Wymiotowałam.
Nie wychodziłam z domu że wstydu.
Nie wiem jak ja to przeszłam istny horror

Teraz jestem już (tak myślę) na dobrej drodze gdzie moje hormony są uregulowane, nie głodzę się, chce dojść do wyglądu który mnie satysfakcjonuje (niski bf) przy zachowaniu dobrych proporcji oraz siły.

Ankieta

Płeć : kobieta
Wiek : 27
Waga : 68
Wzrost : 166
Obwód klatki : 90
Obwód ramienia/biceps : 33
Obwód talii : 69
Biodra 85,5
Obwód uda : 62
Obwód łydki : 35,5
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 25-30 % nie wiem :(
Aktywność w ciągu dnia : praca siedzącą
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : 2-3x w tygodniu siłownia jak czas pozwoli, marsz, bieg 1h x 4 w tyg
Odżywianie : redukcja 1600 kalorii.
Uwaga :jestem po zaburzeniach odżywiania. Z wagi 57 doszłam do 72 w ciągu paru miesięcy odżywiając się
prawidłowo pod okiem doradcy żywieniowego jedząc 1800 potem 2000 kalorii. Waga rosła mega szybko więc trzeba było zastopować, teraz zeszłam do 1600. Leci bardzo powoli albo prawie wcale, zobaczymy.
Cel : redukcja min. 10 kg tłuszczu
Ograniczenia żywieniowe : weganizm
Stan zdrowia : dobry
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłownia, bieganie
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : kreatyna
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : tak
Stosowane wcześniej diety :
Glodowki, napady bulimiczne, zero kalori przez 20 dni, 500 kalorii, 800 kalorii, dieta dąbrowskiej, 1000 kalorii, keto, białkowa, tłuszczowa, wegetariańska, obecnie weganska 1600 kalorii. Chyba wszystkie diety jakie istnieją na tym świecie zostały przetestowane.

Staż na siłowni : ok 8 lat z przerwami i byle jakimi ćwiczeniami, teraz bardziej powaznie

WYNIKI SILOWE
-Klata: 43 kg
-Przysiad: 65 kg
-Mc: 90 kg


Trening

Pon/Nogi

Przysiady ze sztanga 5x5
Wypychanie na suwnicy 5x8
Wyprost nóg 5x6
Brzuch 5x10

Sr/Klata

Wyciskanie sztangi 6x5
Wyciskanie hantli leżąc 4x8-10
Biceps hantle 4x6
Brzuch 5x10

Pt/Plecy
Martwy ciąg 5x5
Wiosłowanie hantlami 5x5
Brzuch 5x10
Triceps 5x10

Wszystko robię z największym obciazeniem














Zmieniony przez - Amelina w dniu 2021-01-03 23:56:44

Też tak mam że patrzę w lustro i widzę siebie poprostu gruba:p mimo że mam najlepsza "formę "bo w sumie forma nie można tego nazwać (do prawdziwej formy jeszcze daleko :D) w swoim życiu . A jak byłam większa to twierdziłam że jestem chuda jak mi mama mówiła że mam się wziąć za siebie . Taki paradoks ;p

Witaj. Trening taki sobie - całkowicie zapomniałaś o barkach w nim.

No właśnie zawsze robiłam taki trening Squat - Deadlift - Bench press, uważałam jako najważniejsze
Zapomniałam dodać że robię jeszcze
ściąganie drążka do karku przy plecach.
Nie wiem jakie ćwiczenia dać na barki i przy treningu których partii najlepiej będzie pasować?

Możesz dać przód naramiennych z klatką a tył z plecami.

Przygody z przerobieniem wszystkich diet wygladaja znajomo. Będę obserwować! Trzymam kciuki.

Sama wracam na właściwe tory, ten grudzień mnie zmasakrował i treningowo i jedzeniowo. Strach wejść na wagę ale czuje ze w pasie "wąż mnie oplótł".

Mi się wydaje ze trochę szybko jak na historię ED planujesz redukcję...
Fajne body, takie silne "crossfitowe".
Serio chodzi Ci po głowie bikini?

ja też bym się nie napalała na redukcję, raczej na polubienie się z jedzeniem i własnym ciałem. Potem samo się odwdzięczy

A jaki jest plan dietetyka? Korzystałaś też z terapii?

Paatik

Mi się wydaje ze trochę szybko jak na historię ED planujesz redukcję...
Fajne body, takie silne "crossfitowe".
Serio chodzi Ci po głowie bikini?

Dzięki
Ja ciągle o redukcji bo wciąż wydaje mi się że jestem za gruba. Nigdy w życiu tyle nie wazylam, kiedyś jak 60 kg widziałam to mnie dusiło a teraz była masakra. Trochę się już przyzwyczaiłam ale jednak parcie jest. Staram się jednak stopniowo i powoli dążyć do celu

Jestem tego samego zdania co dziewczyny . Też bym najpierw zaczęła od polubienia się z jedzeniem i od głowy . Startując jednak psychikę też trzeba mieć mocna . A jak brakuje któregoś z tych elementów to ciężko to ogarnąć . Mimo wszystko trzymam kciuki i powodzenia :)

No i wszystko wskazuje na to że metabolizmu lizm jest do naprawy po tych przygodach a tego się nie da zrobić na szybko.