Pamiętnik Pauli - dieta i trening po mojemu

Różnica na brzuchu widoczna gołym okiem. Oby tylko silnej woli starczyło. No i dieta z fotek wygląda apetycznie.

Wiadomo, że w tydzień to nie fat a woda plus uregulowanie jelit, ale wiadomo w jakiej wersji się lepiej czuję.
Jestem na razie 2 tygodnie. Węgle jedzone przez rodzinkę w ogóle mnie nie kuszą. Najbardziej do tej pory korciły mnie suszone owoce jak dawałam dzieciom :P
Będę kombinować glukometr co by sprawdzić jak tam ketony, czy to możliwe że się tak szybko zaadaptowałam bo czuję się super i mogłabym już trochę przyciąć kcal

W weekend tylko jakieś rozciąganie.

Dzisiaj w końcu siłowy

Trening B
1. Wiosłowanie sztangielką jednorącz w podporze 8/8/6/6/12+/12+
17,5 17,5 22,5 25 15x16 15x 
10x10/17,5 17,5 22,5 25 15x15 15x14 
15 17,5 22,5 22,5 12,5x18 12,5x17 
15 15 20 22,5 12,5 x 18 12,5 x18 
15 15 20 22,5 12,5x18 12, 5 x 17 
12,5 15 17,5 20 10x18 10x18
2. Face pull leżąc pod wyciągiem 12+/12+/12+/12+
20,3x19 17 19 19 
20,3 x 16 16 15 17 
18x19 18x20 20,3x19 20,3x20 
14x21 18x 20 23x20 24,3x 18
15x14 15x 14 17,5x 14 21,25x14 
7,5 x 18 12,5x18 15x 18 21,25x 14 
3. Uginanie ramion z linką wyciągu dolnego podchwyt oburącz 14+3/12+3/9+3/max
11,3 11,3 11,3 4,5x20 
6,4 9 11,3 11,3 4,5x23 
6,4 9 11,3 4,5x25 
6,8 9,1 9,1  9,1 4,5 x 17 
7,5 10 10 5x18
7,5 7,5 7,5 0 
4. Uginanie młotkowe ramion ze sztangielkami 10+/10+/10+
5x13 7,5x 9 5x17 
5x10 5x10 5x10
5x10 w 5x11 5x12
6x10 6x10 6x10 
5x12 6x 11 6x 10? 
6x11 6x11 6x10 

1. Ok. Kg są idealne więc tu tylko walka o powtórzenia. 
2. Dołożę do 23 kg. 
3. Ładnie. Nie zauważyłam że dołożony obciążnik i myślałam że robię z 9 kg :p ostatnia serię mogłam jeszcze robić ale wydawało mi się że to już dużo :p 
4. Przydało by się 6 kg

Myślę że te treningi ramion powinny też sprzyjać treningom na rurce. Całkiem fajnie to idzie.

Tak. I całkiem przypadkiem mega poprawił mi się chwyt. Serio na rurce jest to odczuwalne. To był mój słaby punkt i zawsze już przy pierwszych ćwiczeniach musiałam smarować dłonie magnezją i smarowałam czasem kilka razy a teraz tylko przy jakiś trudniejszych nakładam

A mąż też przyłączył się do keto posiłków (przynajmniej częściowo) czy to nie dla niego?

Te które jemy wspólnie to on jeszcze je standardowo z węglami. Ale mega mu wszystko smakuje na tyle, że mówi że na wiosnę też chce. Ale póki masuje to woli nie kombinować :D

No kurcze śledziłem różne osoby które robiły masę na diecie tłuszczowej - i niestety nic z tego nigdy nie wychodziło. Owszem - dociąć masę którą już się ma ok, ale coś sensownego nabudować - lipa. Także dobra decyzja że na masie jednak tradycyjny rozkład makro wybrał.

wiosna wczesne lato jak się pojawiają sezonowe owoce t tez taki trochę średni pokres towhcodzenia na keto w sumie
no ale na masie to też raczje nie bardzo

mi się podoba artykuł parola o keto i się z nim zgaddzam w pełni

Piotrek to akurat nie jest jakimś miłośnikiem owoców :P
Na szczęście truskawki i maliny można wcinać jakbym była tak długo :D

Słuchałam podcastu Parola. I w pełni się zgadzam. To ma być głównie próba tego jak się będę czuła na tego typu diecie oraz jak mi się sprawdzi w codziennym życiu. Na pewno nie wierzę w to, aby to był jakiś magiczny sposób na osiąganie efektów. Bilans kaloryczny i odżywczość diety mają nadal kluczowe znaczenie.

Ale ja się nadal czuję wybornie :D Przestałam liczyć ostatnie dni z braku czasu.

Powinnam iść na siłownię ale nie wyrabiam czasowo.

Wrzucę potem fotki z świtecznej, mikołajkowej rurki :D

Wpadła dzisiaj joga. Jakoś jest mi znowu bliższa. Mamy taką sinusoidę. Tzn ona zawsze się przeplata u mnie ale czasem potrzebuje jej więcej a czasem mniej.

Dzisiaj miałam wewnętrzny dylemat. Prawdopodobnie niedługo będę bez karty na siłownię i tak wstępnie to nie myślę że nie będę karnetu od razu kupowała. Na pewno chce ciągle na rurkę chodzić. Może się przerzucę na karnet tam i zacznę ma crossfir chodzić haha

Jak tu wrzucam foty to Mam wrażenie, że ze przynudzam bo większość chuba na insta czy fb widzi ale kto nie ma to tu też pochwale się dziełem naszych fotek.
Pozy są mało wymagające. Trudniejsze jest raczej skoordynowanie się w. Grupie. W dodatku nie widziałyśmy się w lustrze a godzina to malo czasu na rozgrzewkę i taka grupowa sesje. Więc wyszło całkiem nieźle jao na te warunki. Jak dla mnie super lekcja na zaufania. Walka z kompleksami na maksa! Ogromne wsparcie i taka pozytywna zażyłość.