Nie mieszam,działam dalej tak jak było do tej pory.Skoro szefuńcio tak mówi to ja ufam bezgranicznie
Dziś trening wyszedł wspaniale,miałam od rana tyle energii,że mnie roznosiło
Spacer był w ekstremalnie szybkim tempie,pod górę
i przyszłam cała mokra
Trening:
Przysiad goblet ze sztangielką 12/10/8/8/12+
26/27/30/31/29
26/28/30/32/30
28/30/32/33/31
*Monster walk 4 serie
70/75/85/75
80/80/80/80
80/80/80/80
*Wyciskanie sztangielek leżąc 12/10/8/12+
8/9/10/7(15)
8/9/10/8
8/10/12/10
*Wyciskanie sztangielek siedząc 12/10/8/12+
5/6/7/6
5/6/7/6
6/7/8/7
*Wyciskanie sztangielki oburącz zza głowy siedząc lub stojąc 12/10/8
8/9/10
8/9/10
8/9/10
Dieta 1800 kcal,kroki 12tyś.
Nene różnie jest z tymi warzywami i owocami.Teraz tydzień mam dobry,jest 200g owoców i 200g warzyw w diecie,nic mi nie dolega.Moge jeść jabłka i banany to jest pewne.
Posiłki muszą być proste,bez kombinacji,mało składników w jednym posiłku i tak dobrze funkcjonuje.Gorzej jak zjem więcej na raz.
Śniadania:kurak,jaja,orzechy szpinak
Obiad:owsianka:pestki dyni,jabłko,
jajko,białko i polewam jogurtem
Czasem robie zupe i w tym jest kurak,warzywa jajo i dodaje jakiegoś oleju
Kolacja:łosoś,ziemniaki,szpinak,orzechy
Zamieniam kuraka na chude ryby,łososia na makrele a wegle to kasze różnego rodzaju ryż itp.
Uważam,że nie mam nic do zarzucenia sobie jeśli chodzi o dietę.Jak jem zgodnie z zapotrzebowaniem jest wszystko ok,wystarczy odciąć 200kcal i już źle się czuje.Tak mam i trza z tym żyć