Odświeżam na nowej stronie bo kolega wyżej dodal post i może przepaść moje pytanie :)
Heja wszystkim w tych cięzkich czasach :)
Niestety moje plany z badaniem etradiolu legly w gruzach bo na 2 dni przed planowanym badaniem ( 2 tygodnie temu ) dostałem informacje że moja wizyta odwołana i robią tylko nagłe przypadki , od tej pory już w mieście wszystkie laboratoria zamknięte dla zwykłych Kowalskich ,
Tak więc takie pytanie i nie oczekuje konkretnej odpowiedzi bez wynikow i badań ale czy po takich objawach można bardziej przypuszczac że mam za wysoki estradiol czy raczej za niski .
Ostatnie wyniki to na 1/4 2x week aromasinu estradiol totalnie poniżej normy , potem na 3 tygodnie odstawiony i skoczył na 166 ( norma 40) i od tej pory jade caly czas jak mi doradziliście 1/8 do strzała czyli 2x week .
Samopoczucie ok , energia jest , libido ok ( ale bywało znacznie lepiej ) natomiast syfy na plecach i klacie to jakiś kosmos ( czerwone twarde swędzące guzki )
Dodam że zawsze jak miałem estradiol poniżej normy mierzalnej to latałem z radości i optymizmu a libido takie ze więcej stałem w ciągu dnia niz leżałem .a syfków tyle nie było
Stąd pytam bo nie wiem czy zostac na takiej dawce 1/8 i nic nie mieszac skoro tragedii nie ma z samopoczuciem i czekac aż otworza laby czy próbowac zwiększyć do 1/6 czy bardziej zmniejszyć do 1/10 , przypomne że na 1/4 zbiło poniżej jak się dało .
Dieta nadal jak było czyli dobrze ( jestem na deficycie 500 kcal od 30 dni)
treningi pelna moc 4x week w domu na sprzecie normalnie
jakub9658
monkey22
kosta83
Headspace
czellista
