W sumie dziennik planowałam założyć po roztrenowaniu ale pewne okoliczności przyśpieszyły moją decyzję .
Jak mówi tytuł dziennika coś tam sobie biegam. Głownie dyszki, od czasu do czasu piątki, dwa półmaratony zaliczone.
Od wiosny 2015 była siłownia, 1,5 roku temu zaczęłam biegać 2,3 razy w tygodniu. Ot tak sobie. W międzyczasie zapisałam się na miejscowy bieg- 50 minut złamane( wrzesień 2018) Później na kolejny i kolejny, dołączyłam do miejscowego klubu biegowego i tak z siłowni przerzuciłam się na bieganie. Koniec roku skończyłam z czasem 45:15 Od stycznia biegać 5 razy w tygodniu według planu. Zaowocowało to nową życiówką w kwietniu 42:19 i debiutem w półmaratonie. mimo trudnego terenu i wiatru w twarz osiągnęłam zamierzony cel 1:38:48. Niestety zaraz po tym przyszła kontuzja- rozcięgno podeszwowe . Trochę przerwy, zmniejszony kilometraż i forma poszła sobie... Do tego stwierdziłam,że nie nadaję się do biegania w upale. We wrześniu zaliczyłam swój drugi półmaraton, czas poprawiony1:37:08 ale bieg ciężki, za to dyszki nie wychodziły i ostatnio biegałam je w okolicach 45 minut.
Aktualnie trwają przygotowania do Biegu Niepodległości.
Zmieniony przez - nadine 21 w dniu 2019-11-05 18:43:57
Zmieniony przez - nadine 21 w dniu 2019-11-05 18:47:08
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html