[BLOG]Blog Treningowy Artur - Pokonujemy słabości. Foty_str.102_Redukcja

Nie ma co mówić nogi i tak się fajnie prezentują jak na problemy ze zdrowiem więc wstydu nie ma.

Co do ciast to jest jeszcze większy problem niż to, że stoją tak na otwartej przestrzeni mianowicie nie wiadomo co tam dokładają, a wiem, że często są tam jakieś spulchniacze, tłuszcze słabej jakości itp dodatki więc kiszka jeśli o to chodzi.

Fajnie, że przynajmniej ten test zrobiłeś i mam nadzieję, że szybko się udało wszystko wyleczyć bo ta borelioza teraz to jest jakaś masakra co raz więcej tego syfu i co raz gorsze skutki.


Zmieniony przez - rion10 w dniu 2019-10-02 19:48:24

rion10
Dzięki, może mięcha nie ma dużo na nich, ale nie prezentują się źle, a powinno być tylko lepiej jak wejdę na masę Powiem Ci, że cały czas dochodzą mi jakieś dolegliwości, no ale nie mam na to rady trzeba to zwalczać i iść do przodu


Środa
Pogrubiona czcionka - progress w porównaniu do poprzedniego tygodnia.

1. Podciąganie 5 x 5 / 7,5kg(dokładam)
2. Wiosło hantlą 4 x 6 / 52,5kg
3. Dolny wyciąg 4 x 8 / 70kg/70kg/75kg/75kg
4. Face pull 4 x 10 / 27,5kg (dokładam)
5. Uginanie hantli w oparciu o ławkę 4 x 10 / Hantle 10kg
6. Allahy 4 x 10 / 37,5kg(dokładam)

+ 5 obwodów

Walnąłem dzisiaj obwody, bo miałem troszkę więcej czasu Jutro pewnie też wlecą, bo niestety pogoda już ma nas nie rozpieszczać, więc nie będę mógł biegać...




Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-02 21:10:51

Spaiter - ważne żebyś do ogarniętego zakaźnika trafił z tą boreliozą i powinno dobrze się zakończyć. Też przez to przechodziłem. Trzymam kciuki :)
A nogi wyglądają dobrze. Z tego co pamiętam to bułgary robiłeś kiedyś na konkretnych hantlach ;)

Trzeba mieć świadomość, że samo to, że jesteśmy osobami uprawiającym sport to zawsze coś się przypląta. Ja już pewnymi drobnymi dolegliwościami się nie przejmuję bo one po prostu będą się pojawiać co raz częściej. Wiadomo, że nie pisze o boreliozie bo tym trzeba się zająć solidnie i wyleczyć ale tu boli, tam strzyka to już normalne.
Wszystko fajnie widać na tych nogach więc nie ma co się przejmować widać , że są trenowane.
Pogoda nie rozpieszcza w ostatnich dniach i chyba jest jakieś przesilenie jesienne.

Bartosz_P
W bułgarach faktycznie, tam duże ciężary latały, gdyby to kolana wytrzymywały to można by coś dołożyć jeszcze Powiem Ci, że trochę się podłamałem, ale może nie ma co się za w czasu martwić, tylko dalej robić swoje. Ty też miałeś ? I jak ?

rion10
U nas przesilenie konkretne, prawie wszyscy chorzy w pracy razem ze mną. Wczoraj miało być cardio, ale odpuściłem, jutro też dam sobie spokój wolę wyleczyć to przeziębienie. Dzisiaj lepiej się czuje, więc pewnie zrobię trening ale troszkę luźniejszy.

Troszkę motywacja spadła po wiadomości o tej boreliozie, już głowa delikatnie nabita, jednak muszę odejść od złych myśli i robić swoje.


Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-04 18:32:16

Spaiter - różne dziwne myśli potrafią nieźle namieszać więc rozumiem Cię odnośnie spadku motywacji. Ale uwierz mi że to jest do wygrania :) Sporo zależy od nastawienia. Odnośnie moich przygód z boreliozą napiszę Ci na dniach PW.

Bartosz_P
Ok dzięki, chętnie się zapoznam z Twoim doświadczeniem na ten temat

Piątek
Wczoraj oczywiście odbył się trening, jednak w 80%, bez paru serii i dropów. W nagrodę na poprawę humoru wpadły naleśniki z dżemem i twarogiem


Sobota
Nie pamiętam kiedy już była taka sobota, że cały dzień leje... Rano standardowo posprzątałem dom i przygotowałem sobie posiłki. Wyprałem ubranie motocyklowe, już niestety trzeba zakończyć sezon, jeszcze wyczyścić motocykl jak będzie pogoda i czekać do wiosny Tak jak wspominałem, jestem trochę przeziębiony więc nie było dzisiaj mowy o cardio i tak przeleciał mi cały dzień. Troszkę podjadłem paluszków i jednego kwaśniaka od młodego

Dzisiejsza miska, wpadła wyjątkowo wołowina (ligawa) super odmiana, raz na jakiś czas można wrzucić.

1. Jajecznica


2. Kura + warzywa


3. Pierś + ziemniaki


4. Grzanki z wołowiną


5. Ryż z wołowiną



Muszę znowu odnaleźć motywację, bo w sumie wiele czynników na razie wpłynęło na jej brak. Na pewno trochę problemów ze zdrowiem i pogoda, która już nie zachęca do biegania, ale mamy miejscową siłownie, gdzie jest bieżnia więc nie będę miał wyboru, tylko muszę tam uczęszczać. Ustaliłem z Lotarem, że pomimo braku siatkówki w niedzielę, zostawiam bonusowe 200-300 kcal. I tak planuję redu do połowy listopada, ale nie wykluczam dłużej, bo chcę raz a konkretnie dociąć, aby później spokojnie sobie masować z niskim bf, jednak do końca roku muszę się wyrobić


Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-05 20:49:48

Zapomniałem, że dzisiaj mam imieniny Prawdopodobnie zrezygnuję z jakiegoś posiłku na rzecz ciasta i przekąsek Muszę się naładować na kolejne tygodnie redukcji, a parę dodatkowych kcal może pozytywnie wpłynąć na głowę i być może na metabolizm

No to wszystkiego najlepszego

Ja na razie się bronię przed chorobą choć tak jak piszesz wszyscy dookoła przeziębieni bądź smarkają, a jakby tego było mało to jeszcze dzieciaki coś pokaszlują więc poszło profilaktycznie więcej zapobiegawczych środków.
Co do motywacji to trzeba ją znaleźć bo niestety teraz okres chorobowy i mniejsza ilość słońca będzie nam doskwierać przez kilka miesięcy, a jeszcze na koniec miesiąca się czas zmieni to już w ogóle znów będzie o godzinie 17 ciemno więc dopiero będzie depresja.

Dokładnie, dużo osób teraz choruję, chociaż ja nie pamiętam kiedy już chorowałem, ale podczas tej redukcji już 2 raz. Pewnie antybiotyk wpływa na odporność, ale alergia pokarmowa też mogła osłabić jelita, gdzie jest największy procent odpornościowy. Jednak czuję się już o wiele lepiej, czekam na rodzinkę pewnie walnę z nimi jakiegoś drinka i od jutra powracamy do redukowania Jestem ciekawe pomiarów, to one zdecydują o ew obcince kalorii, z obecnymi makro redukuje już prawie 7 tygodni.


Zmieniony przez - spaiter w dniu 2019-10-06 15:45:12